Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała zdrajcę, który przekazywał Rosjanom informacje o ofensywnych działaniach wojsk ukraińskich. Ukraiński żołnierz przekazywał najeźdźcom informacje o planach wojennych i analizach strategicznych Sił Zbrojnych na "strategicznie ważnym odcinku frontu".
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali dwóch rosyjskich agentów. Mężczyźni przekazywali dane o położeniu ukraińskich sił oraz przygotowywali ataki rakietowe na węzły kolejowe i obiekty energetyczne w Odessie i Chersoniu. Grozi im dożywocie.
Kontrwywiad Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zdemaskował i zatrzymał zwerbowanego przez FSB mieszkańca Odessy. Ukrainiec zgodził się zostać agentem Rosjan, ponieważ obiecali mu mieszkanie na okupowanym Krymie, ale swojej obietnicy nie spełnili.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała w Kijowie pracownika państwowego koncernu zbrojeniowego Ukroboronprom. Mężczyzna przekazywał rosyjskiemu wywiadowi dane o broni, pozycji ukraińskich żołnierzy oraz ruchu sprzętu wojskowego. Co więcej, korygował ataki rakietowe wroga na stolicę Ukrainy.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy weszła do domów i biur prominentnych polityków kraju. Przeszukania odbyły się m.in. u byłego szefa MSW Arsena Awakowa oraz miliardera-oligarchy Ihora Kołomojskiego. Sprawa dotyczyć ma zarzutów o defraudację, korupcję i nieprawidłowości finansowe na miliardy hrywien.
Zagadkowa śmierć ukraińskiego finansisty, korupcja w łonie armii i zgrzyty między służbami. W Ukrainie trwa polityczne trzęsienie ziemi, które może kosztować stanowiska kilku ministrów. Do tego dochodzą konflikty między służbami specjalnymi - wywiadem wojskowym HUR oraz Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy. Próbują je łagodzić szefowie Kiryło Budanow i Wasyl Maljuk.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała podpułkownika z odwodu zaporoskiego, który prowadził działalność wywiadowczą i dywersyjną. Ukrainiec przekazywał poufne informacje przedstawicielom rosyjskich służb. Za zdradę stanu grozi mu dożywocie.
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali w Kijowie deputowaną i byłą szefową rady miasta Kupiańsk (obwód charkowski), która pomagała Rosjanom w przeprowadzeniu "referendum" w obwodzie charkowskim. Po wyzwoleniu regionu przez ukraińskie siły nazwała się "uchodźcą" i próbowała uciec do Unii Europejskiej.
Służby Bezpieczeństwa Ukrainy przechwycili kolejne rozmowy telefoniczne rosyjskich okupantów. Treść okazała się wstrząsająca — rozmawiali o gwałtach, jakich na Ukrainkach, w tym 12-latce, dopuścili się ich rodacy. Los ofiar jednak zupełnie ich nie wzruszał.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) nadal walczy z kolaborantami, dywersantami i szpiegami. Niespodziewanym przeciwnikiem mają być tutaj... duchowni. Szef SBU Wasyl Maljuk przekazał, że od początku konfliktu podejrzewanych o kontakty z wrogiem jest 33 duchownych ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała o niedawno przeprowadzonej akcji. Funkcjonariuszom udało się zlikwidować dwie farmy trolli, które rozpowszechniały prorosyjskie treści w mediach społecznościowych. Do sieci trafiły nawet zdjęcia z zajęcia obiektów.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy dotarła do dowodów na to, że rosyjscy generałowie wydawali rozkazy mordowania cywili w Buczy podczas próby zajęcia Kijowa. Dowódcy planowali i przygotowali inwazję Rosji w pierwszych dniach wojny.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała grupę przestępczą, która współpracowała z rosyjskim wojskiem podczas okupacji obwodu kijowskiego. Kolaboranci mieli przekazywać informacje o mieszkających w Buczy obrońcach Ukrainy i przygotowywali dla Rosjan bojowe pozycje.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy po raz pierwszy zdalnie zablokowała portfel kryptowalutowy, na którym zbierano fundusze dla armii rosyjskiej. Pieniądze miały zostać przeznaczone m.in. na zakup uzbrojenia dla żołnierzy tzw. DRL i ŁRL.
Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali kobietę, która przekazywała rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa informacje o położeniu ukraińskich wojsk oraz obiektów infrastruktury krytycznej. Podejrzana kontaktowała się z Rosjanami za pomocą komunikatora Telegram.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że dysponuje dowodami na to, iż Rosjanie umyślnie doprowadzili do eksplozji w zakładzie karnym w Oleniwce na terenie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. W więzieniu byli przetrzymywani ukraińscy jeńcy. Wcześniej rosyjska propaganda twierdziła, że budynek został ostrzelany przez Siły Zbrojne Ukrainy.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w poniedziałek 25 lipca o zatrzymaniu w Kijowie agenta rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna miał zbierać dane o "ukraińskim wojsku oraz bezpieczeństwie narodowym". Służby państwa zaatakowanego przez armię Władimira Putina podały szczegóły dotyczące działalności zatrzymanego.
Trzy lata wytrwał na stanowisku szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Iwan Bakanow. Funkcji pozbawił go były kolega z podwórka i były partner w interesach, będący obecnie prezydentem Ukrainy. Wołodymyr Zełenski zawiesił Bakanowa w czynnościach. We wtorek został on odwołany przez Werchowną Radę, czyli Radę Najwyższą Ukrainy. Były szef Agencji Wywiadu płk Grzegorz Małecki komentuje sprawę w rozmowie z o2.pl.