Nietypowa akcja połączonych patroli Straży Miejskiej i Policji. Zostali wezwani do mężczyzny, który posiadał przy sobie narkotyki. Nie byłoby w tym zgłoszeniu nic dziwnego, gdyby nie to, że zgłaszający i podejrzany to jedna i ta sama osoba.
Nietypowa interwencja warszawskich strażników miejskich na placu Zamkowym. Mundurowi udzielali pomocy matce, której 8-letni syn doznał ataku agresji. Kobieta nie mogła sobie dać rady, a pod opieką miała jeszcze dwoje dzieci.
W miniony weekend na Krupówkach, jednej z najbardziej rozpoznawalnych ulic w Zakopanem, pojawił się niecodzienny widok. Czytelnik "Tygodnika Podhalańskiego" przesłał zdjęcie mężczyzny śpiącego w witrynie sklepowej, w samym środku dnia. Sytuacja ta wywołała spore emocje wśród mieszkańców.
Wyglądała na nieprzytomną - leżała przy wejściu na ruchome schody, z głową opartą o ścianę. Prawą dłoń miała owinięta chustką. Warszawscy strażnicy miejscy pomogli 47-letniej kobiecie, która bardzo cierpiała, a mimo to stanowczo odmówiła propozycji wezwania pogotowia.
Na profilu "Bandyci Drogowi" w serwisie X pojawiło się nagranie ukazujące strażniczkę miejską w Warszawie, która prowadząc radiowóz, jednocześnie rozmawia przez telefon. Nagranie w ciągu godziny obejrzało kilka tysięcy użytkowników. Internauci są oburzeni.
Strażnicy miejscy wraz z mieszkańcami intensywnie przeszukiwali okolice warszawskiego Kamionka w poszukiwaniu rodziców około 3-letniego chłopca, który zabłąkał się w tej okolicy. Chłopiec nie był w stanie powiedzieć, jak się nazywa ani gdzie mieszka. Jedynymi słowami, które powtarzał, były "mama" i "babcia".
Uczniowie z Wejherowa na długo zapamiętają tegoroczne rozpoczęcie roku szkolnego. Zorganizowana przez nich libacja nie umknęła uwadze tamtejszych strażników miejskich. Municypalni informują, że "posypały się pierwsze w życiu mandaty".
Krakowscy strażnicy miejscy natychmiast zareagowali, gdy zdenerwowany ojciec poprosił o pomoc w pilnym przewiezieniu swojej 6-letniej córki do szpitala. Dzięki eskorcie funkcjonariuszy dziecko sprawnie trafiło pod opiekę lekarzy.
Kilka dni temu po centrum Gdańska biegał rozebrany mężczyzna. Minął tydzień, a strażnicy otrzymali podobne zgłoszenie. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że jest on już znany funkcjonariuszom z poprzedniej interwencji. Jak się tłumaczył?
Lada moment rozpoczęcie nowego roku szkolnego. Od kilku tygodni m.in. warszawscy strażnicy miejscy podejmują działania w trosce o bezpieczeństwa uczniów, którzy po wakacjach będą wracać do szkolnych ławek. Funkcjonariusze sprawdzają, czy trasy prowadzące do szkół są bezpieczne i wolne od zagrożeń.
Przy kościele w Sopocie stoi znak B-1, który zakazuje ruchu w obu kierunkach. Wyjątkiem są osoby posiadające specjalne zezwolenie wydawane przez parafię. Aby zaparkować w pobliżu kościoła, muszą każdorazowo uzyskać zgodę proboszcza.
W nocy ze środy na czwartek płonący samochód był powodem zamknięcia na ponad godzinę ruchu na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Jasnej w Warszawie. Przechodnie, zamiast odsunąć się od pożaru, filmowali zdarzenie telefonami.
W środę (21 sierpnia) sieć obiegło zdjęcie z Gdańska. Przedstawia ono strażników miejskich, legitymujących kompletnie nagiego mężczyznę na jednej z najpopularniejszych wśród turystów ulic miasta. Gdańscy strażnicy miejscy komentują nam sytuację. Okazuje się, że mężczyzna nie został ukarany mandatem.
Mieszkańcy Poznania skarżą się na problem bezdomnych gromadzących się w okolicach marketu Biedronka przy przystanku Park Wilsona. Nachalne zaczepki, spożywanie alkoholu i koczowanie na ławkach powodują, że poznaniacy czują się niekomfortowo i niebezpiecznie. Straż miejska podjęła interwencję.
Mieszkaniec warszawskiego Grochowa szukał na gwałt pomocy. Okazało się, że jego mama leży nieprzytomna i się nie rusza. W końcu trafił przed nadjeżdżający radiowóz Straży Miejskiej, dzięki czemu kobieta mogła zostać uratowana.
W centrum Gdańska doszło do nietypowego incydentu, który zaniepokoił przechodniów i wymagał interwencji strażników miejskich. W poniedziałek, tuż przed godziną 15:00, na ulicy Długi Targ pojawił się nagi mężczyzna. Swoim zachowaniem wywołał konsternację wśród tłumu spacerowiczów.
Ponad dwie godziny zajęło usuwanie roju os, które zagnieździły się na placu Grzybowskim w Warszawie. Owady założyły swoje gniazdo w betonowej donicy, przez co krążyły wokół niej, stwarzając zagrożenie dla klientów pobliskich lokali.
Chwilę grozy przeżyła turystka z Norwegii, która w piątek 16 sierpnia o interwencje poprosiła gdańskich strażników miejskich. Wyraźnie zdenerwowana kobieta zgłosiła, że zaginęła jej 19-letnia podopieczna, a za kilka godzin mają lot. Funkcjonariusze zdołali w porę odnaleźć nastolatkę.