Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego poszukują turysty, który w niedzielę wjechał szlakiem na Giewont, a końcowy odcinek pokonał pieszo z rowerem na plecach. Park przypomina, że poruszanie się rowerem po szlakach turystycznych jest zabronione. Nagranie ma sporą liczbę odsłon.
O zagrożeniach w górach mówi się wiele. Jesteśmy uczulani, żeby planując górskie wędrówki sprawdzać prognozy pogody, zabierać ze sobą odpowiedni sprzęt i ubranie oraz dobierać trasy do swoich faktycznych umiejętności. Niewiele mówi się jednak o obecności alkoholu na szlakach i mocniejszych trunkach, które w schroniskach to już standard.
Takie spotkania są niezwykle rzadkie. Po słowackiej stronie Tatr turysta natknął się na małego rysia. Bez wahania wyciągnął telefon i zaczął nagrywać zwierzę. Chociaż internauci chwalili rysia za jego urok i słodki wygląd, wielu z nich zwróciło uwagę na to, że zwierzę wydawało się wyraźnie przestraszone.
Patrząc na ten filmik, łatwo odnieść mylne wrażenie, że spotkanie z niedźwiedziem na górskim szlaku to bułka z masłem. Para turystów stając oko w oko z niedźwiedzicą i jej młodymi, zachowała zimną krew. Wideo zachwyciło internautów.
Idąc szklakami w górach, często można spotkać osoby jeżdżące np. rowerami. Jednak pewien kierowca spróbował wjechać na Skrzyczne... samochodem elektrycznym. Jego plany pokrzyżowała kałuża. "Myślał, że jak z Łodzi to przepłynie" - żartują internauci, komentując sytuację.
Maj zaczął się i kończy się długim weekendem. O ile na początku miesiąca Tatry przeżywały najazd turystów, teraz tłumu nie ma. Część osób mogły odstraszyć zapowiadane na dziś burze, ale nie brakowało turystów, którzy postanowili wyruszyć na szlaki. Ignorowali nie tylko alerty RCB, ale także odgłosy zbliżającej się burzy.
Odpoczywający na Kondrackiej Przełęczy raczej nie spodziewali się, że doświadczą tak niecodziennego spotkania. W niewielkiej odległości od nich pojawił się niedźwiedź. Ten przyprawiający o dreszcz moment udało się uchwycić na nagraniu zamieszczonym na facebookowym profilu Tatromaniak.
Turyści, którzy w ostatnich dniach wędrowali szlakiem na Kasprowy Wierch w Tatrach, alarmują. Wielu z nich w trakcie wędrówki natknęło się na niedźwiedzia. Zdarzało się, że zwierzę podążało za ludźmi. Głos w sprawie zabrał Tatrzański Park Narodowy.
Zaledwie 7 stopni w samym Zakopanem, pochmurno i lekkie podmuchy wiatru. Choć we wtorek, 17 października próżno w Tatrach szukać złotej polskiej jesieni, turyści chętnie wychodzą na szlaki i kierują się w wyższe partie gór. Przed takimi wycieczkami przestrzega TPN i pokazuje warunki jakie panują nad Morskim Okiem.
W drugiej połowie września zamknięty zostanie główny szlak prowadzący do Morskiego Oka. Utrudnienia są związane z układaniem nowej warstwy asfaltu na drodze obleganej na co dzień przez turystów. Prace na szlaku prowadzącym do słynnego tatrzańskiego stawu mogą potrwać około tygodnia.
Gdy po zmroku na tatrzańskim szlaku grupa turystów spotkała półnagiego mężczyznę szepczącego, że goni go niedźwiedź, myśleli, że żartuje. Chwilę później przerażeni uciekali razem z nim.
Górska wycieczka szlakiem wytyczonym przez sztuczną inteligencję? Lepiej o tym zapomnieć. W Tatry z chatem GPT wyruszył dziennikarz "Gazety Wyborczej". "Wygląda na to, że wciąż nie ma to jak papierowa mapa w górach" - ocenia.
Tatrzański Park Narodowy poinformował o zamknięciu popularnych szlaków. Z uwagi na remonty ograniczenie w ruchu turystycznym od sierpnia zacznie obowiązywać m.in. na szlaku turystycznym na odcinku z Doliny Pięciu Stawów na Szpiglasową Przełęcz.
Karkonoski Park Narodowy udostępnił niesamowite zdjęcie, na którym widać z bliska stado żerujących jeleni. Ma być to dowód na to, że zakaz poruszania się turystów poza wyznaczonymi szlakami ma sens.