Podczas gdy synoptycy zapowiadają koniec zimy i prawdziwie wiosenne temperatury, w Tatrach wciąż biało i łatwo o lód na popularnych trasach. Przekonali się o tym turyści, którzy w weekend wybrali się nad Morskie Oko. Było tłoczno, ale najbardziej pod górkę nawet na płaskich trasach miały niektóre turystki.
Od kilku tygodni informujemy od spadku liczby turystów podczas tegorocznych ferii w Zakopanym. Najpierw nie dopisali warszawiacy, później Ślązacy. Jednak okazuje się, że sytuację w pewnym stopniu uratowali mieszkańcy Łodzi.
W Zakopanem trwa szczyt zimowego sezonu turystycznego, związany z trwającymi w szkołach feriami. Jeden z górali postanowił w dość nietypowy sposób sprawdzić, ilu turystów zawitało w stolicy polskich Tatr.
Śmiertelny wypadek poruszył tysiące serc. We wtorek, 30 stycznia 2024 roku dwaj turyści (23-latek i 47-latek) wpadli do Kotła Łomniczki przez tzw. Rynnę Śmierci, która znajduje się na Śnieżce w Karkonoszach. Wiemy, jak wygląda to piekielnie niebezpieczne miejsce.
"Klient nasz pan" chciałoby się rzec za starym sprawdzonym powiedzeniem, ale okazuje się, że w przypadku ferii w górach i sezonu narciarskiego ta stara prawda nie zawsze się sprawdza. Szczególnie, ze choć "dutki" płyną do górali szerokim strumieniem w zimowym sezonie, turyści często potrafią mocno wejść im za skórę. Powód? Geografia, dzieci i rachunki.
Za nami pierwszy tydzień ferii. Z zakopiańskimi przedsiębiorcami rozmawialiśmy o tym, jak oceniają start sezonu i kto właściwie przyjeżdża do zimowej stolicy Polski. Okazuje się, że na warszawiaków nie można już liczyć.
W kilku województwach zaczęły się ferie zimowe. Górale zacierają ręce, bo turyści zjeżdżają się do stolicy Tatr całymi rodzinami. Co najbardziej denerwuje górali w zachowaniach turystów? Warto o tym pamiętać, gdy wybieracie się do Zakopanego.
Polka wybrała się na wymarzone wakacje na Zanzibar. Wycieczkę organizowało biuro podróży Itaka. Już pierwsze godziny w hotelu, do którego trafili polscy turyści były traumatyczne. Walka o zwrot kosztów wycieczki i zadośćuczynienie trwała kilka lat. Turyści są jednak zadowoleni z wyroku sądu.
Dotąd Tatrzański Park Narodowy podnosił ceny biletów parkingowych dla tych turystów, którzy decydowali się na zakup w ostatniej chwili. Teraz, jak wynika z ustaleń "Wyborczej", TPN wprowadza podwyżki na całe ferie zimowe. Dzięki temu do kasy TPN może wpłynąć nawet dodatkowe pół miliona złotych. Ile trzeba będzie zapłacić za parking, żeby zobaczyć Morskie Oko?
Trzech zaskoczonych przez śnieżycę Czechów utknęło na Grossglocknerze - najwyższym szczycie Austrii. Ekipa ratowników ruszyła z odsieczą. Niestety okazało się, że za tę pomoc trzeba słono zapłacić.
Był już w Zakopanem trend na gości z Rosji, Indii czy krajów arabskich, w tym sezonie polskie Tatry chętnie odwiedza kolejna grupa turystów. Przedstawiciele branży turystycznej coraz częściej goszczą u siebie Azjatów, a ci chętnie odwiedzają Podhale, by pojeździć na nartach.
Mogłoby się wydawać, że w Zakopanem nie ma teraz tłumów. Sylwestrowi turyści już wyjechali, a ferie zimowe jeszcze się nie rozpoczęły. Mimo to przed godz. 12 w Kuźnicach ustawiła się gigantyczna kolejka. Turyści postanowili skorzystać ze słonecznej pogody i wybrać się kolejką na Kasprowy Wierch.
Sylwestrowa noc to okazja do szaleństwa, ale pewna para chyba przesadziła! Jak donosi RMF FM, dwie osoby, chcąc "przypieczętować" zaręczyny, postanowiły zjechać na brzuchu błotnistym szlakiem na Gubałówce. Konieczna była interwencja TOPR.
Stolica polskich Tatr przed na kilka dni przed końcem roku przeżywa prawdziwe oblężenie. By móc na żywo obejrzeć Sylwestra Marzeń, do Zakopanego zjeżdżają prawdziwe tłumy. Na przybywających gości na łamach Tygodnika Podhalańskiego żali się kierowca autokaru: "Sylwester zawsze ściągał tu specyficznych gości, ale takiego czegoś jeszcze nie widziałem" - ocenia.
Przez cały świąteczny weekend nad bezpieczeństwem mieszkańców Zakopanego i turystów czuwali tatrzańscy policjanci. Pod Tatry przyjechało bardzo dużo turystów, co przełożyło się na ponad 200 podjętych przez policjantów interwencji. Podczas jednej z nich mundurowi zostali zaatakowani przez agresywnych turystów.
Górale twierdzą, że nie jest tak tłoczno, jak przed tygodniem, kiedy to do Zakopanego przyjechały wycieczki z Węgier, ale powodów do narzekań raczej nie ma. Na Krupówkach od rana panuje spory ruch. Jest tłoczno i gwarno. Nie brakuje turystów, którzy postanowili spędzić święta w Tatrach.
Mężczyzna, który często podróżuje samolotami, podzielił się z internautami na portalu Reddit historią, która przydarzyła mu się w czasie jednego z lotów. "Koszmar. Nigdy nie zamieniajcie się miejscami w samolocie" - poradził innym turystom.
Do sylwestra pozostały jeszcze dwa tygodnie, ale Zakopane już teraz przeżywa oblężenie turystów. Ulice w centrum miasta są zakorkowane, Krupówki - zatłoczone. Tym razem wśród zagranicznych turystów pod Tatrami najbardziej widoczni są goście... z Węgier.