CBŚP zatrzymało mężczyznę poszukiwanego od 5 lat dwoma listami gończymi. Był oskarżony o oszustwa w internecie. Teraz w jego domu znaleziono materiał na wiele innych zarzutów.
Małgorzata Trzaskowska zdecydowała się skomentować wydarzenia, do których doszło w ostatnich dniach w Warszawie. Żona Rafała Trzaskowskiego przedstawiła w mediach społecznościowych swoje zdanie na temat aresztowania aktywistki LGBT Margot oraz protestów, jakie ono za sobą pociągnęło.
W Krakowie przy pomniku Smoka Wawelskiego odbyła się manifestacja poparcia dla aktywistki Margot. Sześć osób zostało spisanych przez policję po zawieszeniu na Smoku tęczowej flagi.
Pozostawienie koni na ulicy bez opieki. Trzepanie ubrań i dywanów w oknach oraz na balkonach. Niezamykanie bram w przepisowym czasie. Między innymi za to karano przedwojennych warszawiaków. Ale obowiązywały też o wiele dziwniejsze przepisy.
Przeszło pół miliona osób podpisało w internecie petycję, która wzywa Unię Europejską do interwencji. Autorzy petycji apelują o zmianę prawa. Chcą tym samym bronić osób LGBT w Polsce.
W trakcie II wojny światowej na podbitych terenach Niemcy utworzyli całą sieć domów publicznych. Większość z nich służyła żołnierzom Wehrmachtu, jednak własne burdele zakładało także SS. Jeden z nich powstał w Warszawie.
Nawet na moment nie milkną echa zatrzymania Margot. Jej obrońca prof. Piotr Girdwoyń skarży się, że do tej pory nie dowiedział się, w jakim areszcie przebywa jego klientka. Innego zdania jest policja.
Zaczęło się od wywieszania tęczowych flag na pomnikach. Doszło już do kilku aresztowań i wielu interwencji policji. Aktywiści w mgnieniu oka zorganizowali protest, który zablokował ulice Warszawy.
Policja w Warszawie zatrzymała trzech mężczyzn. 8 lipca okradli kasjerkę firmy kurierskiej. Grożąc kobiecie użyciem siły, zabrali 63 tysiące złotych. Teraz usłyszeli zarzut rozboju, a najbliższe dwa miesiące spędzą w areszcie.
Czterech 18-latków chciało dojechać rowerami z Warszawy do Władysławowa. Ich podróż zakończyła się jednak interwencją policji i mandatem. Rowerzyści poruszali się bowiem po drodze ekspresowej.
Profesor wydziału chemii UW położyła na jednym z pomników sakralnych tęczową flagę. Jak sama mówi, był to znak solidarności. Policja szybko zainterweniowała - po kobietę przyjechały aż trzy radiowozy.
Policja zatrzymała pierwsze osoby w związku z incydentem, jaki miał miejsce tydzień temu, w nocy z wtorku na środę (28/29 lipca). Na wielu pomnikach zawisły tęczowe flagi.
Irlandzki gigant szykuje się na otwarcie pierwszego sklepu w Polsce. Primark będzie działał na terenie Warszawy. Pierwsi klienci zrobią w nim zakupy już 20 sierpnia.
Imprezy weselne, w których, zgodnie z rozporządzeniem rządu, może brać udział do 150 osób, okazują się zaliczać do głównych rozsadników COVID-19 w Polsce. Tym razem ogniskiem choroby było wesele zorganizowane na terenie Warszawy.
Strażnicy miejscy na warszawskim Ursynowie wyciągnęli w piątek dziecko z nagrzanego samochodu. Dziewczynka leżała w foteliku i nie dawała znaku życia.
Szokujące sceny rozegrały się w Warszawie w poniedziałek 6 lipca około godziny 23:15. Zdarzenie zostało opisane na Facebooku przez użytkownika Krystiana Skudzińskiego. Jak twierdzi Skudziński, kontroler zniszczył jego legitymację uczniowską, a ochroniarz dopuścił się fizycznego ataku.
Aktywiści zawiesili tęczową flagę na pomniku Jezusa przed Kościołem św. Krzyża. Wiceminister sprawiedliwości zawiadomił o tym prokuraturę. Uważa Jezusa z tęczową flagą w Warszawie za profanacje.
Salon fryzjerski w Warszawie jest nowym ogniskiem koronawirusa. Zakażonych jest czterech pracowników zakładu. Na kwarantannę skierowano już 70 osób.