wojna w ukrainie

Rosyjski propagandzista Siergiej Mardan, znany szerzej jako "medialny żołnierz Putina", zaskoczył opinię publiczną swoimi słowami. Stwierdził, że za 50 lat europejskie miasta przestaną być celem rosyjskich pocisków nuklearnych, ponieważ nie będzie tam niczego. On i jego podobni wychodzą z siebie po ataku Ukraińców na obwód kurski.

W obwodzie Zaporoskim armia Władimira Putina straciła cenny sprzęt. W mediach społecznościowych widzimy, jak ukraińscy żołnierze zniszczyli rosyjski system Kasta-2E2, który służy do naprowadzania celów i walki elektronicznej. Jego wartość to około 60 mln dolarów.

Sytuacja w obwodzie kurskim staje się coraz bardziej dynamiczna. Tysiące mieszkańców regionu decyduje się na ewakuację. Według doniesień, które potwierdził m.in. ukraiński polityk i analityk Anton Heraszczenko, w środę w obwodzie kurskim do niewoli ukraińskiej zgłosiło się ponad stu żołnierzy rosyjskich. Także Czeczeni z osławionego batalionu "Achmat" Ramzana Kadyrowa.

Moskiewski reżim stara się jak może, by ograniczyć przepływ informacji dotyczących zaatakowanego przez Ukrainę obwodu kurskiego. Nowym pomysłem jest zakaz zgłaszania zaginięć – podaje "The Moscow Times".

Siły Zbrojne Ukrainy (SZU) od kilku dni korzystają z 30 robotów-psów BAD.2. Ta nowoczesna technologia została stworzona przez firmę Brit Alliance - informuje serwis Unn. Roboty-psy stanowią wsparcie dla ukraińskich żołnierzy m.in. w wykrywaniu min i lokalizacji przeciwnika.

Wojska ukraińskie aktywnie działają w rosyjskim obwodzie kurskim. Zajmują kolejne miejscowości, przy dość nikłym oporze rosyjskiej armii. Zaczęło się też poszukiwanie winnych. Jednym z nich ma być rosyjski generał Aleksander Łapin, na którego koncie jest już kilka spektakularnych porażek.

Rosyjski reżim ściga osoby "dyskryminujące" tamtejszą armię. Od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę do sądów w całym kraju trafiło ponad 10 tysięcy zawiadomień w tej sprawie. Kary za recydywę to lata w rosyjskim więzieniu.

Rosja zmaga się z dramatyczną sytuacją w obwodzie kurskim. Ewakuacja tysięcy mieszkańców oraz starcia wojskowe to codzienność tego regionu. Mieszkanka obwodu kurskiego opowiada teraz, w jaki sposób rosyjskie władze zorganizowały ewakuację ludności cywilnej.

Ukraina zaatakowała Rosję na jej własnym terenie i wywołała popłoch w szeregach wrogiego wojska. Jak donoszą wschodnie media, Kreml zdecydował o przymusowym wysłaniu na front żołnierzy, którzy dotychczas odmawiali służby. Wśród nich są osoby starsze, a nawet niepełnosprawne.

- To, co dzieje się teraz w obwodzie kurskim, jest dla mnie szokiem. Byłam absolutnie pewna, że nie wejdą na nasze terytorium - mówi w rozmowie z portalem "Ludiej Bajkala" Ksenia, która mieszkała w Kursku. Bardzo się myliła. Ukraińcy zaatakowali Rosjan na ich własnym terenie. - Wielu moich znajomych ucieka w panice - dodaje Rosjanka.

Przemysław Rasiewicz-Kuczyński, obywatel Polski o białoruskich korzeniach, zginął podczas wojny w Ukrainie. Jego pogrzeb odbędzie się w środę 14 sierpnia. Zgodnie z jego ostatnią wolą zostanie pochowany we Lwowie.

Od kilku dni trwa ukraińska ofensywa na terytorium obwodu kurskiego w Rosji. W związku z tym w wielu obwodach zorganizowano zbiórki pomocowe, dla Rosjan ewakuowanych przed działaniami zbrojnymi. Jedną z nich otworzył przywódca Dagestanu, który zachęca mieszkańców do oddawania jednodniowych zarobków.