Ten temat powraca jak bumerang. Kwestia transportu konnego nad Morskie Oko wywołuje bardzo dużo emocji. Nie brakuje oburzonych takim traktowaniem zwierząt.
Konie ciągnące ciężkie wozy z turystami na stromych odcinkach trasy są często przeciążone i zmuszane do pracy ponad swoje siły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według raportu Fundacji Viva! z 2024 roku, aż 64 proc. koni wycofanych z pracy na tej trasie w latach 2012-2022 zostało poddanych ubojowi, a średni czas ich pracy wynosił około 36 miesięcy.
Nie brakuje osób, które zdecydowanie potępiają obecność transportu konnego na szlaku, który prowadzi do Morskiego Oka. W tej sprawie mocne stanowisko zaprezentowała pani Paulina, która ostatnio wraz z rodziną wybrała się w to malownicze miejsce.
Morskie Oko. Grzmi ws. wykorzystywania koni
Pani Paulina opublikowała w sieci krótkie nagranie, pod którym dała do zrozumienia, co sądzi na temat koni ciągnących wozy z turystami
Błagam powiedzcie, że to się kiedyś skończy! Nie mam litości dla ludzi ze zdolnością do poruszania się, korzystających, baaaa MĘCZĄCYCH te biedne zwierzęta! Ja rozumiem, że konie są stworzone do ciężkiej pracy, ale LITOŚCI TO JUŻ NIE TE CZASY! LUDZIE OPAMIĘTAJCIE SIĘ JAK WAM NIE WSTYD! Osobiście czułam ogromne zażenowanie ledwo idąc, bo sportsmenką nie jestem i naprawdę szłam jak z krzyża zdjęta, ale tłoczyłabym się, a nigdy nie skorzystałabym z tej bezdusznej "atrakcji" - te biedne konie pod tą górę ledwo ciągnęły te bryczki, a mamy zimę, nie chce nawet myśleć co one przeżywają ciągnąc je w ponad 30st upale - podkreśliła (pisownia oryginalna).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.