Długie korki na Zakopiance, pełne Krupówki i kolejki do wyciągów narciarskich. Sezon z Zakopanem w pełni, a górale zacierają ręce w oczekiwaniu na turystów pragnących spędzić w górach nadchodzący długi weekend.
Pewnie nie uda się powtórzyć sylwestrowego rekordu, gdzie według szacunków policji w Zakopanem bawiło się nawet około 100 tysięcy osób. Mimo to, właściciele kwater nie mogą narzekać. Portal Booking.com podaje, że na Trzech Króli pod Tatrami zarezerwowano już blisko 90 procent dostępnych noclegów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszyscy raportują jednoznacznie, że zainteresowanie pierwszym długim weekendem 2023 roku przerasta tegoroczne oczekiwania przedsiębiorców. Co więcej, ten masowy wybór Zakopanego wśród turystów miał miejsce tylko w ostatnich dwóch tygodniach starego roku - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Przedstawiciel TIG dodaje także, że branża mierzy się ze zjawiskiem, które można określić jako "sylwester bis", z tą różnicą, że na Równi Krupowej nie będzie tym razem żadnego koncertu.
Zwyczajowo Trzech Króli był dla nas, hotelarzy, okresem Świąt Prawosławnych. Ale że nie mamy już rosyjskojęzycznych gości i nie spodziewamy się ich w następnych latach, to ta luka teraz stała się intratna dla Polaków. Ten okres dotychczas był drogi, bo był przeznaczony dla gości zza wschodniej granicy - dodaje ekspert w rozmowie z GW.
Powodem dla którego tak wielu gości planuje spędzić pierwszy w tym roku długi weekend właśnie w stolicy Tatr są narty. Karta "Tatry super ski" fanom białego szaleństwa pozwala w niskiej cenie korzystać ze wszystkich stacji narciarskich w regionie.
Czytaj także: Awantura po Sylwestrze Marzeń. W rządzie nie wytrzymali