Na pomysł stworzenia babskiej wyspy Kristina wpadła podczas ostatnich wakacji w Malibu. "Kiedy tylko w okolicy pojawiał się facet, kobiety natychmiast szukały szminek i myślały tylko o tym, jak wyglądają" - powiedziała w wywiadzie dla "The Post". - "Pomyślałam wtedy, że hormony buzują i nie skupiamy się na sobie, tylko na facetach".
Kristina to doświadczona bizneswoman. W 2016 r. jej firma znalazła się na liście magazynu Forbes, jako jeden z najszybciej rozwijających się biznesów zarządzanych przez kobiety.
Dlaczego zdecydowała się na założenie babskiej wyspy właśnie w Finlandii? Jej wybranek pochodzi z tego kraju, a z kolei jego rodzice są właścicielami jednej z lokalnych wysp. "Mówili mi, że sąsiednia wyspa jest do kupienia. Nie byłam zainteresowana, bo niedawno kupiłam ziemię na Turks i Caicos, ale gdy zobaczyłam to miejsce, zmieniłam zdanie. Było jak utopia" - opowiada.
SuperShe Island leży półtorej godziny drogi od lotniska w Helsinkach. Ma być ekskluzywnym kurortem ze spa, zajęciami jogi czy warsztatami kulinarnymi tylko dla pań. Generalnie - zero makijażu, pięknych fryzur i zero facetów. Kristina podkreśla jednak, że jej pomysł nie jest podyktowany nienawiścią do mężczyzn. Chciała po po prostu stworzyć miejsce, w którym kobiety będą mogły skupić się wyłącznie na sobie. Na razie więc mężczyźni mogą tylko się domyślać, co się tam dzieje, ale Kristina nie wyklucza też, że w przyszłości, podczas wakacyjnych turnusów, turystki będą mogły przyjmować gości płci przeciwnej.
Na razie z wyspy korzystają tylko przyjaciółki i znajome Kristiny, ale od czerwca dostępna będzie dla innych chętnych. "Już nie mogę się doczekać" - takich komentarzy nie brakuje pod postami na fanpage-u wyspy. Nie są znane ceny, ale patrząc na babskie wyjazdy, które Kristina organizuje m.in. na Hawajach można się domyślać, że tanio nie będzie (tydzień na wyspie Oʻahu to koszt ok. 5 tys. dolarów).
Wszystkie osoby chętnie, by wypocząć na fińskiej babskiej wyspie, będą musiały na napewno wypełnić formularz na stronie internetowej supersheisland.com. "Nie chcę by to był klub elitarny, ale z drugiej strony chciałabym mieć możliwość poznania motywacji kobiet, by przekonać się, czy będą tu pasowały" - dodaje Kristina.