Zastanawiacie się, co widać na powyższym zdjęciu? - Te dziwaczne, brązowe kule to nic innego jak galasy, choć zlokalizowane w bardzo specyficznym miejscu - na odziomku pnia dębu - informują pracownicy Lasów Państwowych na Facebooku.
Czytaj także: Tyle posłanka PiS wydała na paliwo. Po prostu szok!
Galasy powstają wskutek składania jaj w tkance liści dębu owada zwanego galasówką dębianką. Złożone jaja powodują "podrażnienie", które wywołuje rozrost tkanki roślinnej. Ta zaś tworzy kuliste narośle, będące dla rozwijających się larw zarówno schronieniem jak i pożywieniem.
Powstają w efekcie działalności bardzo niedużej błonkówki, stanowiąc schronienie i żerowisko zarazem dla (żeby było jeszcze ciekawiej) larw jednopłciowego pokolenia owada. Pokolenie różnopłciowe rozwija się bowiem w innych galasach, zlokalizowanych na pędach i przypominających nieco wydłużone szyszki (ale nie mylić z galasami letyńca szysznicy) - wyjaśniają leśnicy.
Jak się okazuje, w jednym takim galasie może rozwijać się nawet kilkaset larw, z których każda ma swoją własną komorę.
Oprócz kulistych narośli na dębach, można spotkać inne kształty galasów na różnych gatunkach drzew, powodowane przez owady, wirusy czy bakterie. Tu jednak mówimy o najpopularniejszych okrągłych galasach dębowych.
Galasy, dzięki swojemu kulistemu kształtowi, intrygują ludzi od najmłodszych lat. Co ciekawe, mogą one służyć nie tylko zabawie, ale także sprawdzają się w lecznictwie. Dzięki dużej zawartości garbników oraz taniny, galasy mają właściwości dezynfekujące, ściągające i przeciwkrwotoczne. Zgnieciony, zmiażdżony galas, przyłożony do otarcia, skaleczenia lub oparzenia, zmniejsza opuchliznę, łagodzi ból, tamuje upływ krwi. Jest naturalnym i bezpiecznym opatrunkiem.
Czytaj także: Weszła na grzbiet wieloryba. Kobieta trafiła do aresztu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.