Brzmi jak wyższy poziom abstrakcji, ale w Rosji to rzeczywistość. Swietłana Frołowa założyła jedną z najbardziej kontrowersyjnych sekt na świecie.
W jednym ze swoich przeszłych żyć był księciem Włodzimierzem i ochrzcił Rosję. Teraz Władimir Władimirowicz będzie musiał ponownie ochrzcić nasz pogański kraj - głosiła już 10 lat temu Frołowa.
O sekcie pisał wtedy m.in. Reuters. Publikowano zdjęcia modłów grupy w jej świątyni w wiosce Bolszaja Jelnia pod Niżnym Nowogrodem.
Sekta zrzesza kobiety, które są przekonane o świętości Władimira Putina. Modlą się one przed jego portretami. Niektóre z nich są ucharakteryzowane na prawosławne ikony.
Czytaj także: Zemsta Rosji. Polacy mają czas tylko do 13 kwietnia
Swietłana Frołowa nazwała się "Matką Fotiną"
Swietłana Frołowa kiedyś pracowała na kolei, gdzie zajmowała się m.in. defraudacją pieniędzy. Później trafiła do więzienia na półtora roku, a gdy wyszła na wolność... ogłosiła się "Matką Fotiną" i założyła sektę czcicielek Putina.
"Super Express" podkreśla, że kobieta zauważała, iż na świecie rozgrywa się walka między dobrem i złem. Wmówiła wyznawczyniom, że Chrystus ponownie zstąpił na Ziemię, a wraz z nim siedmiu synów bożych i siedmiu antychrystów. Według niej w tej pierwszej grupie jest właśnie Władimir Putin.
Kreml już w 2011 roku oficjalnie odciął się od tej grupy. Frołowa jednak nie zamierzała odpuścić.
Putin, podobnie jak apostoł Paweł, przyszedł na świat, aby nawrócić jak najwięcej ludzi na prawdziwą wiarę - mówiła przed dekadą.
Czy wojna w Ukrainie coś zmieniła? Tego nie wiadomo.
Brak nowych doniesień na temat tego, co dzieje się w Bolszajej Jelni obecnie - pisze "SE".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.