Tucker Carlson to jeden z najbardziej znanych oraz kontrowersyjnych amerykańskich publicystów. Były dziennikarz Fox News, a obecnie youtuber jest znany ze swoich z prorosyjskich i proputinowskich poglądów. Niedawno przeprowadził głośny wywiad z Władimirem Putinem. Teraz, kilka dni po powrocie z Rosji, podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat śmierci Aleksieja Nawalnego.
Carlson zaznacza, że nie wiemy tak naprawdę jak zginął czołowy rosyjski opozycjonista, lecz zaznaczył, że mało prawdopodobne, aby za zabójstwem stali sami Rosjanie. Uważa, że było to "głupie zachowanie" dla Rosji z perspektywy odbywających się w dniu śmierci Nawalnego Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, a także debaty w Waszyngtonie na temat 60 miliardów dolarów pomocy dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Carlson zaznacza, że śmierć Nawalnego "nie ma nic wspólnego ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w Rosji".
Dziennikarz zaczyna knuć teorie spiskowe - zauważa pewien interes dla przebiegu wojny, zarówno dla Ukrainy jak i Stanów Zjednoczonych w zabójstwie Nawalnego. Tucker Carlson sugeruje tym samym, że ukraiński wywiad był zdolny zabić córkę polityka Aleksandra Dugina - Darię.
Czytaj także: Trafił do szpitala z migreną. Nie żyje 35-letni aktor
Nie sądzę, że zabijamy ludzi w innych krajach, aby wpłynąć na wynik wyborów... Och, czekaj, nie. Robimy to często, robimy to od lat 80. i jest to haniebne. Mogę to powiedzieć jako Amerykanin, bo to moje pieniądze. Tak, jestem tym naprawdę urażony – grzmi.
Ponad to wspomniał również swój ostatni ponad tygodniowy pobyt w Rosji. Publicysta był zaskoczy brakiem kultu osobowości, którego się spodziewał - nie zobaczył ani jednego pomnika Putina.
Czytaj także: Kobieta wracała z chlebem. Zmiażdżyła ją śmieciarka
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.