Na jednym z portali ukazał się artykuł poradnikowy dla potencjalnych uciekinierów. Gdyby doszło do faktycznej rosyjskiej inwazji, pojawią się przecież uchodźcy. A ci, którzy będą w pośpiechu opuszczać swoje domy raczej nie zabiorą dobytku całego życia.
Tekst przygotował portal Hromadska.ua. Opisuje on coś, co można byłoby nazwać "pakietem ucieczkowym". Większość rzeczy to artykuły absolutnie pierwszej potrzeby. Ma ich być na tyle niewiele, by zmieściły się do dużego plecaka.
Najważniejsze są, oczywiście, pieniądze. Portal doradza, by mieć przy sobie gotówkę i karty płatnicze. A także dokumenty. Zarówno w formie "tradycyjnej", czyli papierowej (lub plastikowej). A także ich cyfrowe obrazy - np. na pamięci przenośnej.
Kolejne na liście są dokumenty medyczne. Prawdopodobnie także dowód ubezpieczenia społecznego. Oraz - co oczywiste - apteczka pierwszej pomocy. Taka, w której znajdzie się miejsce na materiały opatrunkowe, bandaże itp. Są apteczki, w skład których wchodzą np. tabletki do uzdatniania wody.
Kolejne miejsce zajmują artykuły spożywcze. Możliwie takie, o dużej zawartości energetycznej i długim czasie przydatności do spożycia. Konserwy, kasze, makarony, ryż i wszelkie podobne.
Wreszcie, do "plecaka ucieczkowego" powinny zmieścić się również przedmioty potencjalnie ułatwiające przetrwanie. Wszelkiego rodzaju źródła światła (baterie, latarki, w ostateczności świecie), zapałki, worki na śmieci o dużej pojemności. Miejsce powinno znaleźć się także dla wielofunkcyjnego noża - scyzoryka z kompletem przyborów a także igły i nici oraz klej. Na liście są także prezerwatywy. Nie powinno to dziwić, bo w warunkach polowych można z nich zrobić np. worek od uzdatniania czy odkażania wody.