Do zdarzenia doszło w piątek 22 czerwca. Napastnik uzbrojony w samurajski miecz zaatakował mężczyznę na ulicy w miejscowości Boguszów-Gorce (ok. 10 km od Wałbrzycha).
Na nagraniach z monitoringu widać, jak napastnik atakuje mieczem ofiarę, która upada na chodnik i mocno krwawi.
Napastnik zadał przynajmniej trzy zagrażające życiu ciosy - w nogi i prawą dłoń. Poszkodowany trafił do szpitala w Wałbrzychu przy ul. Sokołowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak mieczem samurajskim. Nowe fakty
Jak podaje "Fakt", Mateusza czeka długi proces rehabilitacji. Dlatego jego rodzina postanowiła zorganizować zbiórkę, która pokryje koszta związane nie tylko z rekonwalescencją mężczyzny, ale i terapią psychologiczną.
– Obrażenia były tak poważne, że lekarze musieli podjąć długotrwałą walkę o jego życie oraz niezwłocznie przyszyto mu dłoń. Cały personel szpitalny stanął na wysokości zadania, żeby uratować mu życie – przyznają najbliżsi ofiary.
Jak czytamy, wyszło także na jaw, co tak rozwścieczyło napastnika, że omal nie zabił człowieka. Potwierdziły się przypuszczenia, że chodziło o zazdrość. A dokładnie o to, że nie spodobały się mu życzenia urodzinowe, które Mateusz wysłał do ich wspólnej znajomej.
Czytaj także: Zakazane w kościele. Ksiądz: To nieestetyczne
Policja jeszcze tego samego dnia zatrzymała napastnika. - Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego. Został tymczasowo aresztowany. Przyznał się do winy - mówił WP rzecznik wałbrzyskiej policji.
Czytaj także: Marianna Schreiber w białej chuście. "Skończyło się"
W chwili zatrzymania mężczyzna został przebadany na obecność alkoholu - miał 0,8 promila w wydychanym powietrzu. Nie wiadomo, jednak kiedy napastnik spożywał alkohol.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.