Ukraina znów pod ostrzałem rosyjskich rakiet. Tym razem armia Putina zrzuciła bomby na Charków. W mieście słychać eksplozje, wiadomo już, że są kolejni ranni. W ostrzale ucierpiał Derżprom. Wieżowiec to symbol miasta, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Rosjanie stracili wart ponad pół miliona dolarów pojazd opancerzony. Perełka rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego MRAP "Spartak" przed kilkoma dniami został zniszczony przez ukraińskiego drona w obwodzie charkowskim. Jest to jedna z najnowszych sprzętowych strat wojennych Rosji w Ukrainie i pierwszy przypadek zniszczenia "Spartaka".
Siły Zbrojne Ukrainy (ZSU) przerzucają wojska pod Charków. Na północny wschód kraju trafiają kolejne oddziały, które do tej pory walczyły w innych częściach kraju. - Wszystko działo się w pośpiechu i nie było przygotowań – powiedział ukraiński żołnierz w rozmowie z BBC.
Ukraińscy obrońcy Charkowa i Odessy nie dają za wygraną. Czekając na dostawy broni powietrznej od sojuszników, starają się wykorzystać własne zasoby, aby pokonać Rosjan. Do działania wykorzystują m.in. drony. Obiecują, że bombardujące ich samoloty "będą niedługo latać do piekła". I wiedzą, co mówią.
90 tysięcy Rosjan przygotowywało się do nowej ofensywy przeciwko Ukrainie - donosi Nexta. W sobotnie popołudnie wojska rosyjskie zaatakowały Charków bombami kierowanymi. Według najnowszych informacji przekazanych przez "Ukraińską Prawdę" zginęły trzy osoby, a 38 zostało rannych.
Rosjanie chcą zdobyć Borową w obwodzie charkowskim. W tym celu stworzyli tzw. "pięść uderzeniową" liczącą nawet 10 tys. żołnierzy. Prócz tego na wyposażeniu są jednostki ciężkiego sprzętu oraz artyleria. Takie informacje przekazał serwis DeepState, który sprawdza sytuację na froncie w Ukrainie. Co na to Siły Zbrojne Ukrainy?
Mieszkańcy Charkowa przygotowują się do chwycenia za broń w osiemset trzydziestym siódmym dniu wojny z Rosją. W obwodzie donieckim obronę utrzymują żołnierze 24. brygady Sił Zbrojnych Ukrainy. Oprócz tego odbywa się szkolenie z bronią dla ludności cywilnej w Charkowie.
Rosyjskie wojska utknęły pod Charkowem. Na nic zdaje się ofensywa, wróg od tygodni zaciekle atakuje ukraińskie pozycje na froncie. Moskwa ściąga więc posiłki z innych części oblężonej Ukrainy. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba podkreślił, że Rosja boi się nadchodzącego szczytu pokojowego w Szwajcarii.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło zajęcie dwóch wsi - Netailowo w obwodzie donieckim i Iwanówka w obwodzie charkowskim. Z raportu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika jednak, że w pobliżu Netailowa walki jeszcze trwają.
Władimir Putin udał się z wizytą do Chin. Rosyjski prezydent został zapytany o Charków, który od dłuższego czasu poddawany jest intensywnym rosyjskim atakom. Putin stanowczo zaprzecza planom przejęcia miasta i wskazuje, co jest jego celem. Czy tak faktycznie jest? Głos zabrali eksperci.
Anton Heraszczenko, doradca szefa ukraińskiego MSW, na swoim profilu na X (dawniej Twitter) publikuje wiele materiałów, które pokazują, co dzieje się w trakcie wojny w Ukrainie. Tym razem przedstawił wideo z rosyjskim żołnierzem, który zdradził plany armii Władimira Putina. Ponownie się one nie powiodły.
Grażyna Sławińska do niedawna mieszkała w Charkowie. Miasto, które właśnie opuściła, jest od dwóch miesięcy pod intensywnym ostrzałem. Z północy docierają niepokojące dotyczącej ruchów armii rosyjskiej. - Ludzie są w strasznej formie psychicznej. Nie wszyscy, ale nie da się przywyknąć do tego, że twoje życie nie należy do ciebie - mówi wolontariuszka o sytuacji mieszkańców Charkowa w rozmowie z o2.pl.
Charków to drugie co do wielkości miasto Ukrainy. Dotąd działania wojenne były od niego możliwie odsunięte. Teraz pojawiają się komentarze, że Rosjanie mogą dążyć do zdobycia miasta. Polscy wojskowi mają co do tego wątpliwości, ale przestrzegają przed lekceważeniem działań Rosjan.
Jak informują ukraińscy analitycy wojenni, Rosjanom udało się zająć kilka przygranicznych wiosek w obwodzie charkowskim. Informacje o działaniach wojsk Władimira Putina potwierdził też prezydent Wołodymyr Zełenski. Agresor ruszył z ofensywą, której celem jest zdobycie Charkowa.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) alarmuje o planach okupantów. Rosyjska armia miała zgromadzić nawet 50 tysięcy żołnierzy przy obwodach graniczących z Ukrainą. Może to świadczyć o planach uderzenia i zajęcia Charkowa, kluczowego miasta dla wschodu kraju i nowego celu Władimira Putina.
Stanowcze zaprzeczenia Ukrainy nie wpłynęły na opinię Kremla ws. zamachu terrorystycznego. Rosjanie nadal uważają, że za zamachem w Crocus City Hall pod Moskwą stoi Kijów. Dowodem na to są szczątki rosyjskiego drona znalezionego w Charkowie. Umieszczony na nim napis jest wymowny, oznacza zemstę za akt terroru, którego Ukraina się nie dopuściła.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zdemaskowała pracownicę przedszkola w Charkowie, która została zatrzymana za szpiegostwo na rzecz Rosjan. Kobieta informowała między innymi o lokalizacji wojsk ukraińskich i uzbrojenia w Charkowie, pomagając okupantom wybierać cele w mieście.
Naczelny rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow, znów grzmi w swoim programie. W jednym z ostatnich odcinków "dziennikarz" wezwał Rosjan do szturmu na Charków, który należy burzyć jego zdaniem blok po bloku. Nie zabrakło też narracji o Kijowie przejętym przez nazistów oraz przyczynach wojny, którą wywołał Władimir Putin.