Jeszcze przed początkiem inwazji na Ukrainę rosyjskie wojska miały nielegalnie wywieźć do Rosji 2389 dzieci. Na zajętych terenach nadal trwają przymusowe wysiedlenia.
W poniedziałek wieczorem 21 lutego Władimir Putin wygłosił orędzie do narodu, które zszokowało świat. Prezydent Rosji ogłosił, że Rosja uznaje niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Tymczasem amerykański korespondent poinformował, co dzieje się na froncie w Donbasie.
Rosyjska służba bezpieczeństwa FSB poinformowała, że pocisk z terytorium Ukrainy całkowicie zniszczył posterunek straży granicznej w rosyjskim obwodzie rostowskim. Ukraińskie władze zaprzeczają tym informacjom. Eksperci ostrzegają przed tzw. taktyką fałszywej flagi. To z kolei może posłużyć jako pretekst do inwazji.
Rosyjska propaganda nie ustaje. Zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Polanski mówi wprost o możliwym "ataku Kijowa na pełną skalę". Twierdzi, że Ukrainę miałaby do tego pchnąć "polityka państw zachodnich".
Komisarz Rady Najwyższej ds. Człowieka na Ukrainie Ludmiła Denisowa alarmuje, że terroryści w nieuznawanych republikach ściągają do wojska nawet chłopców w wieku 16-18 lat. W specjalnych "szkołach wojskowych" są przygotowywani do "działań wojennych". W sieci krążą nagrania z łapanek, które odbywają się nawet na ulicach.
Lugacom, operator komórkowy i internetowy w nieuznawanej Ługańskiej Republice Ludowej zapowiedział "przerwę w dostawie internetu i telefonii komórkowej". Jak tłumaczy, pracownicy Lugacomu są zaangażowani w "mobilizację na terenie republiki", którą w sobotę ogłosił lider ługańskich separatystów Leonid Pasicznyk.
Ukraińscy żołnierze pokazali, jakie obecnie panują warunki pogodowe na granicy z Rosją. Na nagraniach widać, że zamiast tradycyjnych dla tego okresu intensywnych opadów śniegu i mrozów, na Donbasie ziemia zamieniła się w błoto. To znacznie utrudni wejście ciężkiego sprzętu z Rosji w sytuacji ewentualnej inwazji.
Do inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę może dojść już w lutym, a atak może odbyć się od razu z trzech stron — Rosji, Białorusi i okupowanego Krymu. Rozważane są różne scenariusze działań. Rosyjskie władze mówią, że nie zamierzają atakować Ukrainy, ale nadal gromadzą liczne siły na granicy.
Według doniesień medialnych z Ukrainy, Donbas jednak szykuje się na konflikt. W Doniecku, stolicy samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, pojawiają chroniące przed ostrzałem worki z piaskiem, mieszkańcy zabezpieczają okna przed pociskami. Wywożone są też dokumenty i archiwa.
Okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej przeprowadzają kontrolę gotowości bojowej na Morzu Czarnym – poinformowało w środę rosyjskie ministerstwo obrony. Wkrótce mają do nich dołączyć także jednostki Floty Kaspijskiej. Jednocześnie Rosja mobilizuje siły wojskowe przy granicy z Ukrainą w Donbasie.
Od kilku tygodni trwa eskalacja konfliktu na linii Rosja - Ukraina. Zdaniem rosyjskiego analityka Pawła Flegenhauera Rosja "może wywołać wojnę w Europie" w przeciągu kilku tygodni. W rozmowie z o2 polski analityk przekonuje, że to gra psychologiczna ze strony Rosji.
Nad wschodnią Ukrainą wisi groźba wojny. Kolejne doniesienia wskazują na koncentrację wojsk rosyjskich na granicy z Donbasem. Ukraińcy szykują się do konfliktu na wielką skalę. Do gry włączyło się także USA.
Próbował dokonać aktu samospalenia. Obecnie w ciężkim stanie przebywa w szpitalu. Dlaczego to zrobił? Córka 49-letniego weterana wojny w Donbasie wyznała, czym motywowany był czyn jej ojca.
Zmierzali na cmentarz. Wieźli trumnę ze zwłokami krewnego. Na granicy rodzina przeżyła dramat. Skontrolowano nie tylko ich samych, ale także trumnę. Pogranicznikom nie wystarczyło obejrzenie jej z zewnątrz. Kazali odchylić wieko, by sprawdzić, czy na cmentarz na pewno jadą zwłoki. Incydent wydarzył się na granicy samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej z Ukrainą.
Donald Tusk razem z Wołodymyrem Zełenskim przekroczyli w niedzielę tzw. pozycję zerową sił rządowych i przeszli ponad 500 metrów w kierunku pozycji separatystów - podały służby prasowe ukraińskiego prezydenta. Wszystko to na dzień przed szczytem Ukraina-UE w Kijowie.
Kibice nie wiedzieli o napiętej sytuacji we wschodniej Ukrainie. Ta niewiedza mogła ich słono kosztować.