W Kanale Raduni w Gdańsku znaleziono wyczerpanego zwierzaka. Nie miał możliwości samodzielnie wydostać się na brzeg. Strome ściany stanowiły dla niego przeszkodę nie do pokonania. Uwięzionego jenota uwolnili strażnicy miejscy. Zwierzę nie zostało jednak wypuszczone na wolność. Dlaczego?
Dwaj bracia w wieku 27 i 28 lat postanowili ukryć miękkie narkotyki w babcinej wersalce. 71-latka o wszystkim dowiedziała się od gdańskich policjantów.
W tragicznym wypadku na DK20 zginęły trzy osoby. Jak informują funkcjonariusze policji, ofiary były mieszkańcami Gdańska. Przypomnijmy, że samochód, którym podróżowały, zderzył się z ciężarówką, która przewoziła zwierzęta. Tragiczne zdarzenie komentuje w rozmowie z o2.pl kpt. Mateusz Szmaglik, rzecznik kościerskiej straży pożarnej.
Agresywny mężczyzna zniszczył witrynę sklepową w Gdańsku. Świadkowie zdarzenia, widząc uciekającego wandala, natychmiast powiadomili strażników miejskich. Funkcjonariusze szybko zareagowali, ujęli sprawcę i przekazali go policji. Kilka dni wcześniej gdańscy strażnicy miejscy schwytali złodzieja.
Policjanci w Gdańsku prowadzą poszukiwania nietrzeźwego kierowcy. Mężczyzna porzucił swój pojazd i zniknął w pobliskim lesie. W akcję poszukiwawczą zaangażowano psa tropiącego oraz wiele jednostek policji, które przeszukują okolice.
– Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym cokolwiek innego – wyznał Mateusz M., 37-letni kierowca tira, podejrzany o spowodowanie tragicznego karambolu na S7, w którym zginęło czworo dzieci. Mężczyzna ze łzami w oczach poprosił o przebaczenie. Głos zabrała również żona Mateusza M.
Specjalna komisja badająca przyczyny piątkowej katastrofy na drodze S7 w Borkowie koło Gdańska, w której zginęło czworo dzieci, nie znalazła dowodów na to, że oznakowanie lub infrastruktura drogowa przyczyniły się do wypadku. Mimo to podjęto decyzję o wprowadzeniu dodatkowego oznakowania w celu zwiększenia bezpieczeństwa na tym odcinku.
Nieoficjalnie wiadomo, kim są kolejne ofiary wypadku na drodze ekspresowej S7. To rodzeństwo: 12-latek i 9-latka. Jak informują na swoich stronach kibice, podobnie jak poprzednie ofiary, obydwoje byli fanami Lechii Gdańsk. - Cały czas mówimy o czterech osobach, które zginęły w zdarzeniu - zaznacza prokuratura.
Lokalna społeczność gminy Pruszcz Gdański nie może pozbierać się po karambolu na drodze ekspresowej S7. Zginęło m.in. dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat. Od domu dzieliło ich zaledwie 1,5 km. Kondolencje rodzinie ofiar złożył ksiądz.
Policjanci z Gdańska zatrzymali 46-letniego mężczyznę podejrzanego o ostrzelanie z broni pneumatycznej w okna mieszkania swojej byłej partnerki. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem.
W wyniku tragicznego karambolu na S7 koło Gdańska zginęły cztery osoby. Wśród ofiar było dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat - Mikołaj i Nikodem. Obaj trenowali w klubach piłkarskich. W mediach społecznościowych pokazano, jak uczczona pamięć młodych zawodników. Łzy same spływają po policzkach.
Nie milkną echa po tragicznym karambolu na drodze S7 pod Gdańskiem. Były policjant Marek Konkolewski nie rozumie, jak doszło do zdarzenia. - Nie potrafię pojąć, jak bardzo zagapić musiał się ten kierowca tira [...] Być może ten kierowca myślami był już zupełnie gdzie indziej - powiedział.
Zgodnie z informacjami podanymi przez TVN24, prokuratura postawiła 37-letniemu kierowcy tira zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna, który spowodował karambol 21 pojazdów na drodze S7 w Borkowie (woj. pomorskie), odmówił składania wyjaśnień. Wkrótce prokuratura złoży wniosek o jego tymczasowy areszt.
W tragicznym karambolu na remontowanym odcinku drogi S7, w miejscowości Borkowo zginęło dwóch uczniów Szkoły Podstawowej w Straszynie. Dzieci wracały z meczu Lechii Gdańsk. Chłopców żegnają kibice w całej Polsce. "Do zobaczenia w Sektorze Niebo…".
Strażnicy miejscy z Gdańska przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję skierowaną do pieszych, rowerzystów, użytkowników urządzeń transportu osobistego (UTO) i hulajnóg elektrycznych. Na sprawców wykroczeń nałożyli ponad 20 mandatów.
Minuty dzieliły od śmierci mężczyznę, który wpadł w środę 16 października do Motławy w centrum Gdańska. Do zdarzenia doszło chwilę przed północą i jak poinformowali policjanci, którzy we współpracy ze strażakami wyciągnęli 37-latka z wody, temperatura jego ciała osiągnęła wówczas krytyczne 30⁰C.
Do niezwykłej akcji ratunkowej doszło w sobotę 12 października w Gdańsku. W trakcie codziennego patrolu wodnego Martwej Wisły policjanci usłyszeli bowiem niezwykle głośne i przeraźliwe piszczenie. Jak się po chwili okazało, pochodziło ono od młodego lisa, który potrzebował pomocy człowieka.
We wtorek na Obwodnicy Trójmiasta doszło do przewrócenia się ciężarówki, która sparaliżowała jedną z najważniejszych dróg w tej okolicy. Jak poinformowała gdyńska policja, obecnie 39-letni kierujący usłyszał zarzuty spowodowania wypadku oraz posiadania środków odurzających.