Chwile grozy przeżyła 20-letnia gdańszczanka, która bez prawa jazdy postanowiła po driftować w Gdyni. Wraz z nią w aucie znajdowały się także dwie inne kobiety. W pewnym momencie jedna z pasażerek postanowiła wychylić się przez okno, z którego wypadła. Sprawą zajmują się już policjanci.
Mandat 41 sekund po zakończeniu parkowania, to nie żart. Właśnie taką karę otrzymał jeden z czytelników trójmiasto.pl. Jak podaje w liście do redakcji pan Krzysztof, kiedy wyjeżdżał z parkingu i zaznaczył to w aplikacji, zrobiono mu zdjęcie, jakoby nie miał wykupionego biletu. W efekcie musi on zapłacić 165 zł.
Policja z Gdyni prosi o pomoc w odnalezieniu dwóch mężczyzn, którzy okradli Biedronkę. Na stronie mundurowych pojawił się wizerunek obu mężczyzn, którzy mają około 40 lat. - Wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyzn z monitoringu lub posiadają informacje na ich temat, proszone są o kontakt z komisariatem policji w Gdyni Karwinach - podkreśla policja.
Prawie rok temu Grzegorz B. miał zabić swojego 6-letniego syna. Mężczyzna zginął podczas obławy policyjnej. Widok na jego grobie jest wymowny. Wśród zniczy i kwiatów, ktoś zostawił szyszki. Jest ich dokładnie tyle, ile lat miał syn mężczyzny.
Do niezwykłego wydarzenia doszło w piątek 4 października w Szpitalu Morskim im. PCK w Gdyni. Na tamtejszym Oddziale Onkologii Klinicznej symboliczne tak powiedzieli sobie Andrzej i Iwona. Parze nie przeszkodziła nietypowa, szpitalna sceneria, czego efektem było zawarcie związku małżeńskiego.
Policjanci z Gdyni zatrzymali 23-letniego mężczyznę, który jechał hulajnogą elektryczną z prędkością 48 km/h i nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej. Funkcjonariusze ukarali go mandatami na łączną kwotę 900 zł.
Przesłania pieniądze za pomocą kodu BLIK i została okradziona. To 21-letnia mieszkanka Gdyni, która przed kilkoma dniami padła ofiarą coraz to popularniejszej wśród złodziei metody na internetowe wyłudzenia. Kobieta straciła w ten sposób 3 tys. zł.
Garaże w Trójmieście osiągają rekordowe ceny. Wśród 50 ofert znajdziemy obiekty, których ceny sięgają nawet 169 tys. zł. Powodem jest nie tylko lokalizacja, ale także dodatkowe udogodnienia, jak prąd czy możliwość przekształcenia na lokale użytkowe.
W lipcu pod gdyński SOR w szpitalu św. Wincentego a Paulo w stanie agonalnym "podrzucony" został 33-latek. Ratownicy jeszcze na zewnątrz rozpoczęli walkę o życie mężczyzny, jednak ten zmarł. Jak ujawnił portal Trójmiasto.pl, zanim trzej mężczyźni podjechali pod SOR, dwóch z nich piło razem alkohol. Później, z nieznanych wciąż przyczyn, doszło do tragedii.
W okolicy Bulwaru Nadmorskiego w Gdyni dziwnie zachowujący się mężczyzna wszedł do morza. Z uwagi na brak reakcji na polecenia, policjanci zdjęli mundury i popłynęli za nim, aby bezpiecznie doprowadzić go na ląd. Mężczyzna był nadpobudliwy, szarpał się i nie chciał wyjść na brzeg.
Chciałem pokazać, że życie po przeszczepie, bez względu na to czy jest się dawcą, czy biorcą, to nie jest życie na "pół gwizdka" — napisał w mediach społecznościowych pan Adam. Mężczyzna jakiś czas temu był dawcą nerki, a teraz pochwalił się przejściem samotnie ponad 260 km z Gdyni do Kołobrzegu.
Bliskość morza i piękny widok z okien sprawiały, że Sanatorium "Zdrowie" w Orłowie przyciągało tłumy zainteresowanych wypoczynkiem i rehabilitacją w tym miejscu. Wszystko skończyło się w 2005 roku, kiedy zamknięto je z powodu osuwającej się skarpy, na której zostało zbudowane. Po wygaszeniu funkcji miało zostać zburzone. Zamiast tego - wciąż straszy przechodniów.
Przepełnione plaże, brak miejsc parkingowych i przedsiębiorcy załamujący ręce ze względu na słabnące zainteresowanie turystów wynajmem pokoju nad Bałtykiem. Właśnie w taki sposób wygląda tegoroczne lato nad polskim morzem. Szczególnie dobrze widać to w Mechelinkach, czemu przyjrzało się Radio Eska.
Na plaży w Gdyni doszło do niezwykłego wydarzenia, które zachwyciło internautów. Turystka zauważyła siedzącego na piasku orła bielika, który wydawał się zupełnie nieprzestraszony obecnością ludzi. Nagranie, które wrzuciła na TikToka, zdobyło setki komentarzy i tysięcy wyświetleń.
Przed gdyńskim sądem stanie 31-latka, która zatrudniała kobiety jako gosposie, a następnie zuchwale kradła ich dane. Wykorzystywała je do zakładnia fikcyjnych kont bankowych i zaciągania wysokich pożyczek. Prokuratura oskarżyła ją o 2300 przestępstw, w których łącznie wyłudziła 2 mln zł.
W niedzielę 27 lipca gdyńską plażę odwiedził bardzo nietypowy gość. Jak pochwalili się internauci, chwilę po południu szczęściarze mogli zobaczyć odpoczywającego na pisaku orła przedniego. Ten sporych rozmiarów piękny drapieżnik od samego początku przyciągnął uwagę zaciekawionych turystów.
Przed kilkoma dniami włodarze Gdyni pochwalili się, że według Institute for Quality of Life, że to właśnie ich miasto jest najszczęśliwszym w Polsce. Jak się jednak okazuje, zwycięstwo to może mieć drugie dno, które łączy ze wspomnianym instytutem żonę gdyńskiego radnego Bartosza Bartoszewicza.
Grzegorz Borys był podejrzanym o zabójstwo swojego 6-letniego syna w październiku ubiegłego roku. Mieszkanie, w którym doszło do tragedii, było wynajmowane przez Agencję Mienia Wojskowego. Gdy Borys zmarł, wdowa po nim musiała oddać klucze. Wiemy, co dzieje się obecnie z mieszkaniem.