W Kłodzku, położonym w dolinie rzeki Nysy Kłodzkiej, sytuacja powodziowa osiągnęła krytyczny poziom. Jak informują miejscowi Franciszkanie, ich klasztor oraz kościół zostały zalane wodą, która w kościele sięgnęła wysokości ambony, a w klasztorze – sufitu na parterze.
Kotlina Kłodzka i Stronie Śląskie to obszary, które zostały doszczętnie zdewastowane przez żywioł. - Większość miejsc, które są mi dobrze znane teraz toną pod masywem wody - mówi w rozmowie z o2.pl czytelniczka pani Malwina. W Kłodzku mieszkańcy najbardziej potrzebują wody butelkowanej, jedzenia, a także odzieży, bielizny i obuwia w różnych rozmiarach.
Poziom wód w Nysie Kłodzkiej osiągnął rekordowy poziom, bijąc dane z 1997 roku. Rzeka wylała, ulice Kłodzka znalazły się w nocy z soboty na niedzielę pod wodą. Niestety, według IMGW wciąż na tym obszarze możemy spodziewać się intensywnych opadów deszczu.
Dolny Śląsk zmaga się z poważnymi skutkami powodzi, jednak pojawiły się pierwsze oznaki poprawy. W Kłodzku woda zaczyna opadać, a Most Gotycki powoli wyłania się spod zalanych obszarów. Poziom Odry w Chałupkach także maleje, dając nadzieję na stabilizację sytuacji.
Sytuacja w Kłodzku jest wyjątkowo dramatyczna. Poziom Nysy Kłodzkiej wynosi już 796 cm, bijąc rekord z 1997 roku. Pomimo tego, niektórzy mieszkańcy dopiero teraz decydują się opuścić swoje domy. Strażacy kontynuują akcje ratunkowe – jednym z takich przypadków była ewakuacja starszej pani, którą uratowano z dachu zalanego budynku.
Stronie Śląskie, miasto w powiecie kłodzkim, znalazło się pod wodą. Mieszkańców ewakuuje śmigłowiec, żywioł pustoszy okolicę. W niedzielę doszczętnie zniszczył m.in. komisariat policji, który po prostu został zmieciony przez rwącą wodę. - W środku nikogo nie było - powiedział w rozmowie z o2.pl zastępca rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej przekazał wiadomość o śmierci pierwszej ofiary powodzi w Polsce. Funkcjonariusze z Kłodzka w rozmowie z Polską Agencją Prasową informują, że dotarcie do ofiary jest na razie niemożliwe ze względu na zalaną drogę.
Premier Donald Tusk poinformował, że sytuacja w wielu rejonach objętych powodzią jest krytyczna. Podczas niedzielnej konferencji prasowej po odprawie ze służbami w Kłodzku, podkreślił konieczność wykonywania zaleceń dotyczących ewakuacji. Dodał, że jest pierwsza ofiara śmiertelna.
Woda z Nysy Kłodzkiej zagraża zalaniem podtapianych już kamienic w Kłodzku. Poziom tej rzeki jest bliski rekordowym wartościom z katastrofalnej powodzi w 1997 roku. Woda sięga nawet 6,5 metra, co stanowi ogromne zagrożenie - informuje Polska Agencja Prasowa. Sytuacja uspokoiła się chwilowo w Lądku-Zdroju i Stronie Śląskie, gdzie Biała Lądecka zmniejszyła stan.
Powódź nocą zagarnęła kolejne tereny na południowym zachodzie naszego kraju. Pod wodą znalazło się Kłodzko, które tuż po godzinie 6 rano w niedzielę, 15 września pobiło rekord stanu wody z 1997 roku. Dramat mieszkańców pokazuje nagranie z monitoringu.
Na facebookowym profilu Bystrzycy Kłodzkiej pojawiło się krótkie, dramatyczne nagranie. Pokazuje, co działo się nieopodal wyjazdu z miasta. "Nie wygląda to dobrze" - zrelacjonowano.
W powiecie kłodzkim szczególnie niepokojąca sytuacja występuje w Stroniu Śląskim. Od rana poziom rzeki Białej Lądeckiej wzrasta w szybkim tempie. Wysokość wody, która przepływa przez tę miejscowość, zbliża się do poziomu wału przeciwpowodziowego. Widać już, że do katastrofy jest naprawdę blisko.
Powiat kłodzki jest zagrożony w związku z ulewami, jakie przechodzą przez Polskę. Strażacy potwierdzają, że w Lądku-Zdroju trwa ewakuacja mieszkańców. - Kolejne miejscowości są zagrożone - przyznaje mł. asp. Natalia Przytarska. W nocy podtopienia pojawiły się m.in. w Szalejowie Górnym.
Południowa Polska przygotowuje się na intensywne opady deszczu. Od piątku do niedzieli niż genueński Boris ma przynieść ulewy, które mogą wywołać podtopienia, a przy czarnym scenariuszu nawet powódź. Wielu boi się, bo już doświadczyli kataklizmu. - Kiedy występowały nagłe opady, woda wlewała się przez okna - mówi nam sołtys Dziewiętlic Paweł Trytko.
Dramatyczne zdarzenie w jednym z bloków w powiecie kłodzkim. Trzyletni chłopiec wypadł z okna budynku na pierwszym piętrze. W tym czasie jego matka była kompletnie pijana. Jak twierdziła, piła wódkę, bo trzylatek miał urodziny. Dziecko trafiło do szpitala, z kolei matka do aresztu.
Na wysokości miejscowości Guty (woj. warmińsko-mazurskie) na jeziorze Śniardwy turyści odnaleźli w sobotę ciało 31-letniego mieszkańca Kłodzka, który we wtorek zeskoczył z roweru wodnego i zniknął pod wodą - poinformowała policja. Zwłoki dryfowały ok. 150 metrów od brzegu.
Dolnośląscy rolnicy załamują ręce i opowiadają o rzeziach, jakich dokonują wilki w ich stadach. Tylko w ciągu kilku dni miały one zagryźć m.in. 30 owiec w Jaszkowej Dolnej czy 14 w Radochowie. Podobnych przypadków jest znacznie więcej i zawsze łączy je debata o ochronie tych krwiożerczych zwierząt.
Tragicznie zakończył się czwartek na obwodnicy Kłodzka. Tuż po godz. 20:00 na DK33 między Kłodzkiem a Bystrzycą Kłodzką czołowo zderzyły się samochody osobowe marki Skoda i Volkswagen. Śmierć w wyniku tego wypadku poniosły dwie osoby.