Czy małą Hanię można było uratować? 3-letnia dziewczynka zmarła w lutym w wyniku wielonarządowych obrażeń. Opieka społeczna miała przymykać oko na to, co działo się za drzwiami kłodzkiego domu. Teraz dyrektorka ośrodka, gdzie dopatrzono się wielu nieprawidłowości, odeszła na emeryturę.
Sprawa zabójstwa 3-letniej Hani z Kłodzka była na ustach całej Polski. Na początku mówiło się o tym, że dziewczynka zmarła w wyniku wychłodzenia spowodowanego polewaniem przez matkę zimną wodą. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci były wielonarządowe urazy. Teraz okazuje się, że o przemocy w rodzinie miała wiedzieć pomoc społeczna.
Łukasz B. nie może się czuć bezpiecznie w areszcie. Mężczyzna jest podejrzewany o zabójstwo 3-letniej Hani. Inni więźniowie grożą mu ponoć śmiercią.
30-letnia Lucyna K. i 25-letni Łukasz B. są podejrzani o zabójstwo 3-letniej Hani. Para katowała dziecko niemal od jego narodzin. Matka 25-latka twierdzi, że nie miała pojęcia o tym, że jej syn znęcał się córką swojej partnerki.
Na jaw wychodzą nowe informacje na temat śmierci 3-latki z Kłodzka. Jej matka oraz konkubent przyznali się do pobicia dziewczynki. Łukasz B. miał kopnąć leżące na podłodze dziecko w brzuch.
W poniedziałek media obiegła informacja o śmierci 3-letniej dziewczynki z Kłodzka. Matka chciała ukarać ją za zmoczenie się w łóżku, polewając ją przez kilka minut lodowatą wodą. To rzekomo miało doprowadzić do śmierci dziecka. Teraz jednak wyszło na jaw, że przyczyna zgonu była zupełnie inna.
Reanimacja w szpitalu w Kłodzku na Dolnym Śląsku nie przyniosła efektu - trzyletnie dziecko zmarło. Jego matka i jej partner usłyszeli zarzut znęcania się. To jednak nie wszystko...
To prawdziwa tragedia. W ostatni piątek w Kłodzku zmarła 3-letnia dziewczynka. Doszło do wyziębienia organizmu po tym, jak jej matka postanowiła ją ukarać za zmoczenie się w łóżku.
Proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Piszkowicach (niedaleko Kłodzka) ma koronawirusa. Wobec tego sanepid poszukuje wiernych, którzy mieli z nim kontakt.
34-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję w Kłodzku. Podejrzewa się go o zniszczenie 34 samochodów.
Auto za autem było niszczone przez młodego wandala. Mężczyzna niszczył szyby w autach, które mijał podczas nocnej przechadzki w Kłodzku (woj. dolnośląskie). Jak ustalili śledczy, zatrzymany robił to... bez żadnego konkretnego powodu. Młody człowiek, którego zatrzymano w Kłodzku, usłyszał już zarzuty.