Od tragedii w Legnicy minęło kilka miesięcy, jednak rodzice 21-letniej Oli wciąż nie mogą się pogodzić z tym, co się wydarzyło. Młoda kobieta została potrącona na jednym z legnickich osiedli. Sprawa toczy się w sądzie. Słowa ojca 21-latki, które wypowiedział na sali rozpraw, poruszają.
Od zabójstwa Agnieszki mijają w tym roku 4 lata, a finał tej sprawy nadal nie ma swojego końca. O ile morderca kobiety został już skazany, tak pojawiają się nowe przesłanki o możliwości kasacji wyroku. Stanowisko obrony wywołuje kontrowersje.
21-letnia Ola zginęła nieopodal domu. Wjechał w nią 24-letni wówczas Vadym L. Mężczyzna był kompletnie pijany, uciekał przed policją i znacznie przekroczył dozwoloną prędkość. Ola nie miała żadnych szans na przeżycie. Minęło pół roku od tych tragicznych wydarzeń. Przed Sądem Okręgowym w Legnicy ruszył proces kierowcy. Vadym L. musiał spojrzeć w oczy rodzicom Oli.
Skandal w Legnicy. Lekarka z miejscowego szpitala wojewódzkiego pracowała pod wpływem alkoholu. Jedna z pacjentek zadzwoniła na policję. Okazało się, że pracownica szpitala miała dwa promile alkoholu w organizmie. Wedle naszych ustaleń kobieta miała spożywać trunki na dyżurze. - To jest sytuacja bulwersująca i skandaliczna - komentuje w rozmowie z o2.pl rzecznik szpitala Krzysztof Maciejak.
28 listopada 2023 roku zmarł Gabriel Seweryn. Szpital informował, że doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Kilka godzin przed śmiercią gwiazdor "Królowych życia" prowadził transmisję, podczas której skarżył się na brak pomocy ze strony medyków. Tymczasem głos zabrał rzecznik pogotowia w Legnicy.
Wsie-widmo można znaleźć w wielu rejonach Polski. Przypadek Pawłowic Mały jest jednak pod pewnymi względami wyjątkowy. Ta miejscowość została bowiem opuszczona... dwukrotnie. Pozostał po niej tylko dworzec kolejowy.
To jedna z najbardziej makabrycznych spraw tego roku. W połowie maja przy ul. Konduktorskiej w Legnicy troje dzieci znalazło zwłoki. Z leżącej na ziemi poszewki wystawały stopy. Na miejsce przyjechała policja. W sprawie zabójstwa zatrzymano dwie osoby. Śledczy nadal jednak prowadzą działania poszukiwawcze, bowiem nie znaleziono... głowy ofiary.
Dwa lata pozbawienia wolności może grozić 48-letniemu mieszkańcowi Legnicy, który zaatakował nożem dwóch mężczyzn. Najpierw przysiadł się do kobiety podróżującej pociągiem i próbował z nią flirtować. W Legnicy na dworzec przyszedł po nią jej partner ze swoim ojcem. Uparty amant nie dawał za wygraną i szedł za nimi, w wyniku czego wywiązała się sprzeczka między mężczyznami. Wtedy też sprawca wyciągnął nóż i ranił nim chłopaka oraz jego ojca, po czym uciekł.
Ta kobieta przeżyła ostatnio prawdziwe chwile grozy. Gdy podróżowała pociągiem do Legnicy na Dolny Śląsk, przysiadł się do niej pewien natarczywy 48-latek. Zaczął ją bardzo nachalnie podrywać. Dostał jednak kosza. Tak go to rozsierdziło, że na dworcu sięgnął po nóż. Szczegóły jeżą włos na głowie.
Makabryczny żart grzybiarza w woj. dolnośląskim ściągnął do lasu policję, a żonę dowcipnisia wpędził w niemałe przerażenie. Mężczyzna zadzwonił do niej w trakcie grzybobrania mówiąc, że zjadł muchomory i nie czuje się najlepiej. Potem przestał odbierać telefon.
Mimo upływu lat, o tej tragedii wciąż jest głośno. Podczas lekcji WF-u w Legnicy 13-letni Kubuś został przygnieciony przez konar, który miał służyć dzieciom jako narzędzie do ćwiczeń. Chłopiec zmarł. Nauczyciel prowadzący zajęcia usłyszał zarzut nieumyślnego doprowadzenie do śmierci ucznia. Po kilku latach nauczyciel tak tłumaczy się z tej tragedii. Jego słowa chwytają za serce.
Była policjantka twierdzi, że podczas pracy w Legnicy była ofiarą mobbingu i molestowania seksualnego. Dowódca miał regularnie "podrywać" Karolinę, z czasem zaczął ją poniżać, aż funkcjonariuszka odeszła ze służby. Teraz domaga się od państwa polskiego 2 mln zł odszkodowania.
Policjanci ostrzegają przed domokrążcami, którzy podają się za policjantów i mówią ludziom o rzekomej serii podrobionych dowodów osobistych. Oszuści proszą domowników o dowód osobisty, aby go zeskanować i sprawdzić, czy rzekomo nie jest podrobiony. Policjanci nie prowadzą tego typu działań!
Prudniccy policjanci zatrzymali 32-letniego mieszkańca powiatu legnickiego poszukiwanego do odbycia kary za zniszczenie mienia. Mężczyzna wpadł po tym jak... kradł ziemniaki z pola uprawnego.
Zaczęło się od obiecującej wiadomości. "Może cię nie znam, ale wierzę, że zostałaś wybrana przez ducha świętego i możesz otrzymać moją dotację pieniężną darowiznę w wysokości 5.000.000,00 dolarów amerykańskich i wierzę, że dobre rzeczy się zdarzają" - przeczytała na swojej poczcie elektronicznej 76-letnia legniczanka. Postanowiła skorzystać!
Takie zachowanie nie mieści się w głowie. W Legnicy wandale znów dali o sobie znać. Na jednym z nagrań opublikowanym na Facebooku widać dwóch mężczyzn, którzy zniszczyli samochody zaparkowane przy ul. Goździkowej na osiedlu Sienkiewicza. Ich niecne czyny zarejestrowały kamery monitoringu. Szczegóły robią wrażenie.
Wymyślił fikcyjny biznes w branży rozrywkowej, może za to trafić do więzienia na osiem lat. 21-latek z Dolnego Śląska przez internet sprzedawał bilety na koncerty popularnych gwiazd i gale sportowe, ale oszukani przez naciągacza klienci nigdy nie otrzymali zakupionych wejściówek.
Nowe informacje na temat dramatu zwierząt, jaki rozegrał się w legnickiej palmiarni. Jak podaje lokalny portal "zmiedzi.pl", do Sądu Rejonowego w Legnicy trafił właśnie akt oskarżenia w kwestii znęcania się nad żyjącymi tam osobnikami. Aż cztery osoby usłyszały zarzuty w sprawie. Szczegóły jeżą włos na głowie.