W środę (21 września) były prezydent RP Bronisław Komorowski odwiedził warszawski targ, gdzie zaopatrzył się w owoce i warzywa. Przy tej okazji doszło do sporej wpadki, która odbija się szerokim echem. Na gorącym uczynku kierowca Komorowskiego został przyłapany przez "Fakt".
Zachciało mu się śmiecić w lesie, więc spotkały go srogie konsekwencje. 26-letni bezwzględny mieszkaniec gminy Baranów (woj. wielkopolskie) wyrzucił sporo odpadów na łono natury. Po wszystkim wpadł jednak jak śliwka w kompot. Tak zajęli się nim policjanci. Musiał też zapłacić słony mandat. Jego wysokość naprawdę robi wrażenie.
To nie pierwsza taka sytuacja, gdy parkometr pod Lidlem jest zepsuty, a klient i tak otrzymuje mandat. Do takiej sytuacji doszło tym razem w Poznaniu. Przedstawiciel firmy zarządzającej parkometrami tłumaczy, że drugi parkometr był sprawny i klientka powinna pobrać z niego bilecik.
Paweł Janas w najbliższych wyborach parlamentarnych 2023 wystartuje do Sejmu z list Polski 2050. Teraz poskarżył się w mediach społecznościowych na mandat, jaki dostał za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. "Nie będę płacić za taki absurd" - grzmiał w poście na Facebooku. Szczegóły robią wrażenie.
Ten niecodzienny incydent zdarzył się niedawno w Małopolsce. Jak ustalił reporter stacji radiowej RMF FM, dwaj policjanci z komendy powiatowej policji w Chrzanowie ostro pokłócili się o mandat, który otrzymał dziadek jednego z nich. Pomiędzy funkcjonariuszami doszło nawet do rękoczynów. Szczegóły zdarzenia dosłownie jeżą włos na głowie. Sami zobaczcie.
Policjanci z drogówki w Zakopanem zatrzymali obywatela Rosji, który w Białym Dunajcu mknął z prędkością 107 km/h, podczas gdy przepisy dopuszczały w tym miejscu jazdę z prędkością 50 km/h. 46-latek słono pożałował swojego zachowania.
Jeden z właścicieli pensjonatu we wsi Kluszkowce spuszczał do Jeziora Czorsztyńskiego ścieki. Mężczyzna został przyłapany przez sąsiadów, którzy zawiadomili policję i Urząd Gminy. Sprawca zanieczyszczenia został ukarany mandatem wysokości 500 złotych. Internauci są oburzeni wysokością kary.
16-letnia mieszkanka Lubna (gm. Wałcz) na placu lokalnego sklepu, który należy do rodziny, sprzedawała wiśnie z sadu dziadka. Po dwóch dniach na miejscu pojawiły się urzędniczki w towarzystwie policyjnego patrolu. Kontrola Inspekcji Sanitarnej skończyła się mandatem karnym dla ojca nastolatki i wnioskiem do sądu.
Klient kupił lody w lodziarni, a sprzedawczyni wydrukowała paragon i — jak wynika z nagrania monitoringu — położyła go na ladzie. Mimo to do akcji wkroczyli kontrolerzy skarbówki, którzy również oczekiwali ''w kolejce''. Sprzedawczyni lodów została ukarana mandatem za... niewydanie paragonu klientowi. Bulwersującą sprawę opisuje program ''Interwencja''.
Policjanci międzyrzeckiej drogówki interweniowali wobec kobiety, która poruszała się pasem awaryjnym drogi ekspresowej S3. "Wybierając tę trasę, piesza ryzykowała własnym życiem" – przekazali mundurowi.
— Ta sprawa jest jak z filmu Barei — mówi pan Andrzej, mieszkaniec Krakowa, nad którym wisi widmo zapłacenia kary grzywny. Mężczyzna ma problemy, ponieważ — jak twierdzi — zwrócił uwagę policjantom, że kontrolują kierowców w niewłaściwym miejscu. O sprawie opowiedział w rozmowie z ''Gazetą Wyborczą''.
Brawurowa jazda to jeden z najczęstszych błędów kierowców na polskich drogach. I chociaż nie należy szufladkować właścicieli drogich samochodów, to na ulicach miast odnosi się czasami wrażenie, że nie kupowali takich aut po to, żeby przejeżdżać niezauważonym. Także przez policję. Najwidoczniej z takiego założenia wyszedł 51-letni kierowca porsche w Sopocie.
Kierowca audi został nagrany przez policjantów z suwalskiej drogówki. Na wideo widać, jak jedzie na ekspresówce 185 kilometrów na godzinę, lekceważąc przy tym przepisy. Okazało się, że za kierownicą siedział 67-latek poszukiwany do ustalenia miejsca pobytu przez władze Niemiec.
Na najnowszym filmie na kanale "Stop Cham" widzimy kierowcę, gdy złamał przepisy ruchu drogowego. Nie spodziewał się jednak, że już za kilka sekund złapie go policja. Na koniec okazało się, że kierowca może mówić o dużym szczęściu.
Na zakazie, na trawniku albo chodniku. Kierowcy, którzy decydują się zwiedzać Zakopane i okolice własnym środkiem transportu, często parkują byle gdzie. W sobotę, 11 sierpnia, ponad 130 turystów źle zaparkowało i niemal zablokowało drogę do Murzasichla. Policja nie miała dla nich litości.
Nawet 5 tys. zł - tyle może wynosić kara za złamanie przepisów podczas zbierania grzybów. W razie mniej poważnych przewinień zapłacimy mandat w wysokości 500 zł. O czym warto wiedzieć przed wyprawą na grzybobranie?
W Chorzowie 79-letni kierujący osobowym nissanem nie zauważył czerwonego światła, wjechał na skrzyżowanie, doprowadził do kolizji z innym samochodem i omal nie potrącił osób znajdujących się na przejściu dla pieszych. Moment zdarzenia zarejestrowała kamera.
Wielu początkujących grzybiarzy nie wie, że w polskich lasach występuje ponad 100 gatunków grzybów chronionych. Ich zerwanie może nas słono kosztować. Poniżej lista grzybów, których nie można zrywać.