Poniedziałek, południe. W Bytomiu nad ulicą św. Elżbiety dalej unosi się drażniący nozdrza swąd po pożarze autobusów na miejscowej zajezdni. Widok jest również nieprzyjemny. Dziesięć wraków stoi rzędem koło siebie. Mieszkańcy Bytomia z przerażeniem mówią, co się działo. - Strzeliło. Mój kolega aż się wystraszył - relacjonuje jeden z naszych rozmówców.
W niedzielę centrum handlowe przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie zostało pochłonięte przez ogromny pożar. Sprzedawcy z dnia na dzień zostali pozbawieni miejsca pracy i dobytku. W rozmowie z "Super Expressem" 40-letni Tien, dostawca towarów przyznał, że niektórzy znajomi wrócą przez to do Wietnamu.
W niedzielę 12 maja doszło do ogromnego pożaru centrum handlowego Marywilska 44. Obecnie wciąż trwa szacowanie strat, jednak już teraz wiadomo, że spłonęło ponad 1400 miejsc pracy. Przyczyna pojawienia się ognia jest nieznana, chociaż wiele osób przypomina o brutalnej historii tego miejsca.
Hala popularnego kompleksu handlowego przy Marywilskiej 44 w Warszawie spłonęła niemal doszczętnie. Jak zauważyli strażacy, ale i świadkowie zdarzenia, ogień podejrzanie szybko się rozprzestrzenił. W sieci pojawiły się teorie spiskowe na temat przyczyn pożaru.
Zapalił się Kampinoski Park Narodowy. Jak informują służby, spłonęło ok. 2500 m kw. lasu w miejscowości Janówek. Głos w sprawie zajął wiceminister klimatu i środowiska, który zwrócił się z apelem do osób wypowiadających się w przestrzeni publicznej o niedzielnych pożarach na terenie Warszawy i województwa mazowieckiego.
W niedzielny poranek tematem numer jeden stał się ogromny pożar na warszawskiej Białołęce. Ogień objął tam kompleks handlowy Marywilska 44, w którego gaszeniu brało udział ponad 200 strażaków. W opinii posła KO Witolda Zembaczyńskiego nie można wykluczyć udziału wschodnich dywersantów.
Siedem hal, ok. 1400 sklepów - wszystko poszło z dymem. Kompleks Marywilska 44 znikł z powierzchni ziemi. Akcja strażaków już się kończy, ale nie skończyły się wątpliwości dotyczące przyczyn pożaru. Zarówno wśród najemców, jak i samych strażaków, których poprosiliśmy o komentarz.
Kupcy handlujący przy ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie są wstrząśnięci pożarem w kompleksie handlowym. - Tata ciśnienie miał bardzo wysokie. To był cały dorobek jego życia, jedyne źródło utrzymania - powiedział w rozmowie z o2.pl Kacper Ponichtera, syn jednego z najemców.
Jak podaje Miejski Reporter, na warszawskiej Woli doszło do tragicznego w skutkach pożaru. Ogień zajął mieszkanie na 15. piętrze wieżowca ulicy Grzybowskiej 61. Nie żyją dwie osoby. Według relacji jedna z ofiar wyskoczyła przez okno. Doniesienia potwierdza st. asp. Bogdan Smoter z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy.
Kolejny duży pożar w Warszawie. Jak poinformował st. kpt. Adam Strąk z PSP w rozmowie z o2.pl, zapaliło się składowisko śmieci. Warszawska Komenda Miejska PSP podaje, że składowisko mieści się przy ul. Wał Zawadowski. Trwa akcja gaśnicza. Na razie na miejsce zdarzenia skierowano cztery zastępy straży pożarnej.
Ogromny pożar wybuchł w centrum handlowym w Warszawie. Na miejscu działa kilkadziesiąt zastępów strażaków. Nad obiektem unosi się gęsty dym. Do sieci trafiły zdjęcia z wnętrza budynku.
Kompleks handlowy przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie doszczętnie spłonął. Jak podała Polska Agencja Prasowa, na teren spalonej hali wdarła się uzbrojona osoba. Oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP m. st. Warszawy poinformował, że broń w ręku 27-letniego mężczyzny była atrapą.
W nocy na ulicy Marywilskiej 44 w Warszawie rozegrały się dramatyczne sceny. Wybuchł ogromny pożar, który ogarnął niemal cały kompleks handlowy i – w kilka chwil – pozbawił ludzi dobytku. Niektórzy właściciele lokali próbowali dostać się do hali i ratować swój majątek.
Ogromny pożar wybuchł w centrum handlowym w Warszawie przed godziną 5 rano. Straż pożarna podała, że żywiołem objęte jest 80 proc. kompleksu. Na miejscu pojawiło się 50 zastępów. Mieszkańcy Warszawy proszeni są o ograniczenie aktywności fizycznej na dworze oraz zamknięcie okien.
W nocy z 10 na 11 maja rano doszło do pożaru w domu jednorodzinnym w podpoznańskim Puszczykowie. W sobotę rano po jego ugaszeniu strażacy dokonali makabrycznego odkrycia. Wewnątrz nieruchomości w pogorzelisku znajdowały się zwęglone zwłoki 40-letniego mężczyzny.
Kilka godzin trwało gaszenie składowiska odpadów chemicznych w Siemianowicach Śląskich. Niestety po całej akcji pojawił się kolejny problem - woda skażona chemikaliami trafiła do rzeki Brynica, która wygląda i pachnie jak ściek. Służby muszą zadbać teraz o stan wody, która jest skażona.
Płonie wysypisko odpadów z chemikaliami w Siemianowicach Śląskich. Czarny dym, który unosi się nad miejscem zdarzenia, widoczny jest w sąsiednich miejscowościach. Strażacy starają się zapanować nad żywiołem. Do pomocy zaproszeni zostali aktywiści klimatyczni z ruchu Ostatnie Pokolenie. Aktywiści przesłali nam odpowiedź na apel mundurowych.
Na zachodzie Sycylii wybuchły pożary lasów. W tym roku ogień pojawiły się znacznie wcześniej niż zwykle. Czy popsuje to plany turystów i odbije się na biznesach lokalnych przedsiębiorców?