W środę 11 maja wojska Władimira Putina zaatakowały Połtawę w środkowo-wschodniej Ukrainie. Na region spadły rosyjskie rakiety. Jak dotąd nie jest znana skala zniszczeń oraz liczba ofiar po wieczornej akcji najeźdźców.
Duży zwrot w rosyjskich mediach. Znani propagandziści Władimira Putina zaczęli nieoczekiwanie narzekać na "haniebne" braki sprzętu, a nawet krytykować posunięcia rosyjskich dowódców.
Jak donoszą ukraińskie źródła, Rosja rozpowszechniła fałszywy list, który Siły Zbrojne Ukrainy miały rzekomo dostarczyć do szefa tamtejszej Straży Granicznej. W jego treści znajduje się kłamliwy zapis na temat działań Polski. Ukraińskie służby dementują te informacje.
Od początku wojny Rosjanie ostrzeliwują Ukrainę bronią precyzyjną. Iskandery czy owiane złą sławą pociski Kalibr niemal codziennie spadają na teren naszego wschodniego sąsiada, siejąc śmierć i zniszczenie. Jak podaje "The New York Times", żołnierze Putina zużyli już większość ze swojego arsenału broni precyzyjnej. Czy tak jest w rzeczywistości? Polski ekspert przekonuje, że nie do końca.
Schwytany żołnierz opowiada o fatalnej sytuacji rosyjskiej armii. Wielu szeregowych psychicznie nie radzi sobie z rzeczywistością wojenną. – Dwóch facetów zastrzeliło się, bo sobie nie radzili, nie było innego wyjścia – powiedział ukraińskiemu blogerowi.
Władze okupacyjne przymierzają się do włączenia obwodu chersońskiego w granice Federacji Rosyjskiej. Na doniesienia zareagował Mychajło Podolak. Doradca Szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy nie przebierał w słowach, pomysł uznając za absurdalny.
Pojawia się coraz więcej doniesień o Rosjanach sabotujących obchodzony 9 maja Dzień Zwycięstwa. Do sieci trafiło nagranie z akcji policyjnej w Petersburgu. Funkcjonariusze próbowali powstrzymać kobietę, która ze swojego mieszkania głośno puszczała materiały audio o wojnie w Ukrainie. Groteskowy wręcz sposób przeprowadzenia akcji obnażył nieporadność rosyjskich policjantów.
Mieszkaniec rejonu wsiewołoskiego ściągnął z jednego z budynków flagę z symbolem "Z", podpalił ją, a resztki wyrzucił do rowu. Rosjanin został już zatrzymany przez policję, za gest sprzeciwu wobec rosyjskiej agresji w Ukrainie grozi mu nawet rok więzienia.
Rosyjska działaczka feministycznej grupy Pussy Riot była zmuszona uciekać ze swojej ojczystej ziemi w obawie przed represjami ze strony reżimu Putina. Opuszczenie Rosji okazało się jednym z najtrudniejszych wyzwań w jej życiu. By uniknąć złapania, Maria W. Alochina przebrała się za… dostawcę jedzenia.
Choć to Władimir Putin podjął decyzję o zaatakowaniu Ukrainy, nie wszyscy twierdzą, że rosyjski prezydent ponosi odpowiedzialność za wywołanie największego konfliktu w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej. W Mołdawii przeprowadzono sondaż, z którego wynika, że tylko jedna czwarta badanych uważa go za inicjatora wojny. Wielu innych wini NATO i władze Ukrainy.
9 maja w całej Rosji obchodzony był Dzień Zwycięstwa. Na bardzo niecodzienny pomysł wpadli z tej okazji prorosyjscy separatyści z Ługańska. Zamiast pocisków żołnierze załadowali do swoich dział… propagandowe pocztówki.
Członkowie europejskiego regionu Światowej Organizacji Zdrowia przyjęli we wtorek 10 maja rezolucję, która może skutkować zamknięciem biura regionalnego WHO w Rosji oraz zawieszeniem spotkań w tym kraju. To odpowiedź organizacji na rosyjską agresję w Ukrainie.
W poniedziałek ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana oblała sztuczną krwią ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa. Kobieta w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl wyznała, że po tym zdarzeniu otrzymuje groźby od Rosjan.
Mieszkańcy Kisłowodzka nie kryli oburzenia wobec pomysłu, na który wpadł ich burmistrz. Polityk zorganizował pokazówkę, podczas której ubrane w wojskowe mundury dzieci strzelały do "faszystowskiej kukły".
Tegoroczne obchody dnia zwycięstwa w Rosji odbiły się szczególnie szerokim echem w związku z inwazją na Ukrainę. Sieć obiegły materiały foto-wideo pokazujące "świętujących" Rosjan. Niektóre z nich stały się obiektem drwin internautów.
Podczas moskiewskiej parady Władimir Putin nie ogłosił, jak spekulowano, mobilizacji armii. Ale ona trwa - po cichu. Do poborowych, szczególnie w Centralnym Okręgu Wojskowym, trafiają karty powołań do armii. A w rosyjskiej armii rośnie opór. Tak wśród zwykłych żołnierzy, jak i oficerów.
Rosyjscy dowódcy wpisują zabitych żołnierzy w wojnie w Ukrainie na listę "zaginionych", aby ukryć duże straty — informuje ukraińska Służba Bezpieczeństwa. W przechwyconej rozmowie żołnierz opowiada, jak nieżyjących wojskowych wyrzucają na wysypisko, a bliskim mówią, że "zaginęli".
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un wysłał telegram gratulacyjny do prezydenta Rosji Władimira Putina z okazji Dnia Zwycięstwa — podaje Koreańska Centralna Agencja Prasowa. Dyktator wyraził w nim poparcie dla "sprawy narodu rosyjskiego". W ten sposób wyraźnie wsparł wojnę, którą Putin prowadzi w Ukrainie.