W Strefie Gazy trwa rzeź cywilów i operacja wojskowa prowadzona przez IDF. Ludzie giną, a szefowie Hamasu, który zaatakował Izrael i wywołał wojnę, nadal pławią się w luksusie. Jak informuje "Bild", ich majątki sięgają miliardów dolarów. Nikt jednak nie rusza na ratunek rodakom, nie stara się ocalić palestyńskich dzieci. Ten koszmar jest szefom Hamasu całkiem na rękę.
Izraelskie wojsko wkroczyło do Strefy Gazy i zaczęło niszczyć militarną infrastrukturę wybudowaną przez Hamas. Obiektów jest sporo, większości bronią bojownicy, ale siły IDF posuwają się na przód. Krok po kroku. Właśnie zaprezentowano metodę niszczenia tuneli, które islamiści wybudowali na terenie całej Strefy Gazy.
Jeden ze schwytanych bojowników Hamasu opowiedział o tym, jak planowano uderzenie i że nie było mowy o litości dla izraelskich cywilów, którzy zostali napadnięci. Islamiści nie oszczędzali nawet dzieci, które mordowano z zimną krwią.
Amerykańskie siły specjalne, nawet kilkudziesięciu komandosów, stacjonują od początku października w Izraelu i mają pomóc w uwolnieniu zakładników przetrzymywanych przez Hamas. Według dziennikarzy "New York Timesa" pełnią funkcje doradcze i pomagają siłom izraelskim uporać się z zagrożeniem terrorystycznym. W niewoli nadal przebywa około 220 osób.
Dlaczego przedstawiciele Hamasu wybudowali setki kilometrów tuneli i umocnień w Strefie Gazy, ale nie zadbali o swoich rodaków, którzy masowo giną od kilku tygodni? Abu Marzouk, członek władz terrorystycznej organizacji, wyjaśnił dobitnie, kto powinien się zająć cywilami. Bojowników ich los nie interesuje, liczy się tylko wojna.
W niedzielę (29 października) w Dagestanie tłum wdarł się na płytę lotniska w poszukiwaniu obywateli Izraela. Aleksandr Koc, propagandzista Kremla, komentując te wydarzenia na Telegramie, poradził rozwścieczonym mężczyznom, gdzie powinni się udać, jeśli chcą zabijać Żydów. Padły skandaliczne słowa.
Konflikt izraelsko-palestyński coraz mocniej niepokoi brutalnością. Wśród osób, które ze strachem patrzą na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, jest Hanna Lis. Swoje obawy dziennikarka przedstawia w długim wpisie. "To się musi zatrzymać" - pisze.
Wael al Dahdouh jest palestyńskim korespondentem telewizji Al Jazeera. W nalotach na Strefę Gazy stracił żonę, dwójkę dzieci i wnuka. Obrazki z pogrzebu są niezwykle dojmujące.
Utworzony w 1987 r. Hamas od początku swego istnienia walczy z Izraelem. 7 października bojownicy Hamasu dokonali jednego z największych ataków w historii, uderzając na południe Izraela, mordując i biorąc jeńców. Atak był zaskoczeniem dla Izraelczyków. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wywiad i kontrwywiad Hamasu - Yehez Aman.
Elon Musk zapowiedział, że system Starlink będzie pomagał w łączności pomiędzy organizacjami pomocowymi w Strefie Gazy. Na jego wpis zareagował izraelski minister komunikacji, który stanowczo stwierdził, że Hamas wykorzysta satelity Starlink do swoich działań terrorystycznych.
Trwają starcia pomiędzy Izraelem a Hamasem. Stany Zjednoczone zapewniają wsparcie dla Izraela. Amerykanie wysłali już drugi lotniskowiec na Morze Śródziemne, obawiając się sytuacji, gdzie konflikt ten mógłby rozwinąć się na większy obszar na Bliskim Wschodzie. Statek USS Dwight Eisenhower właśnie wpłynął na wody Morza Śródziemnego.
Izraelskie siły zbrojne w nocy ze środy na czwartek przeprowadziły rajd na Strefę Gazy. Celem były obiekty należące do bojowników Hamasu, przede wszystkim wyrzutnie przeciwpancerne. Po misji siły IDF wróciły na teren kraju, informując o sukcesie akcji. Izrael krok po kroku szykuje się do inwazji lądowej w Gazie. To może oznaczać setki zabitych i eskalację konfliktu.
Kto zainspirował terrorystów z Hamasu do ataku na Izrael? Zdaniem dziennikarzy "The Wall Street Journal" tropy prowadzą do Iranu, gdzie szkolili się bojownicy i gdzie zapadła decyzja o uderzeniu ze Strefy Gazy. Hamas szkoliła brygada al-Kuds, czyli siły specjalne Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Osobiście nadzorował ten proces słynny generał Esmail Qaani.
Trzech terrorystów z Hamasu próbowało przedrzeć się na teren jednego z izraelskich osiedli w okolicach Strefy Gazy. Żołnierze IDF zachowali czujność i zatrzymali rajd, likwidując wszystkich napastników jeszcze na drodze prowadzącej do kibucu. Palestyńczycy nadal próbują uderzeń na cele w Izraelu, choć ten krwawo mści się za ich agresję.
Terroryści z Hamasu mogą zamordować zakładników porwanych z Izraela i zrzucić winę na jego siły zbrojne. Taką analizę przekazały Instytut Studiów nad Wojną (ISW) oraz analitycy z projektu Critical Threats. IDF szykuje się do szturmu na Strefę Gazy, a Palestyńczycy nadal nie godzą się na wypuszczenie z niewoli przetrzymywanych ludzi.
Konflikt Izraela z Palestyńczykami toczy się głównie wokół Strefy Gazy. Jego skutki widać jednak na ulicach wielu europejskich miast. W Berlinie, Sztokholmie, Paryżu czy Stambule tysiące zwolenników jednej i drugiej strony biorą udział w manifestacjach. Niejednokrotnie kończy się to regularną bijatyką z policjantami lud dewastacją przestrzeni miejskiej.
Trwa kolejna odsłona konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Wojna trwa nie tylko w realnym świecie, ale także w internecie. Jedna i druga strona próbują prezentować swoje racje, jednocześnie pokazując okrucieństwo przeciwnika. W ostatnich godzinach po sieci niesie się nagranie pokazujące reakcję zwolennika Hamasu na widok rakiet. Internauci dostrzegli różnicę.
Atak Hamasu był dla obywateli Izraela druzgocący. Terroryści zamordowali około 1,4 tys. osób. Wśród ofiar byli także uczestnicy festiwalu rave w kibucu Re’im. Wiele osób ruszyło z pomocą. Niektórzy jednak zachowali się skandalicznie. Jak donosi "Times of Israel", jeden z mężczyzn obiecał pomóc w poszukiwaniu ciał, ale zamiast tego postanowił dokonać kradzieży.