Trwa wojna między Hamasem i Izraelem. Palestyńczycy, którzy ją rozpoczęli w sobotę (7 października), dokonywali na ziemiach izraelskich straszliwych morderstw. W sieci pojawiło się nagranie pokazujące skutki jednego z nich. Film przedstawia, jak wyglądało wnętrze auta spalonego przez hamasowców.
Grupa młodych Palestyńczyków chciała wyrazić swoje wsparcie dla rodaków oraz zaakcentować nienawiść do Izraela, który mści się po sobotnim ataku Hamasu ze Strefy Gazy. Jeden z nich podpalił izraelską flagę, ale zrobił to tak nieudolnie, że sam zamienił się w żywą pochodnię. Nienawiść, jak widzimy, nie przynosi nic dobrego.
Niebywałą odwagą i odpornością w chwili próby wykazała się Inbal Lieberman. Dziewczyna od razu po ataku Hamasu na Izrael zorientowała się, że sytuacja jest poważna. Rozdała broń mieszkańcom kibucu Nir Am i ruszyła do walki. Sama zabiła pięciu terrorystów i ocaliła rodaków przed masakrą. Jej wyczyn opisują media na całym świecie.
Iran największym wygranym operacji Hamasu - to jedno z haseł, które powtarzane jest od soboty, od początku ataku na południe Izraela. Faktycznie, oba kraje nie darzą się sympatią, a władze w Teheranie niejednokrotnie groziły zniszczeniem Izraela. Tyle że - jak mówi były ambasador RP w Teheranie, Juliusz Gojło - Iran nie miał interesu, by wszczynać taką awanturę.
Odpowiedź Izraela na atak Hamasu jest coraz bardziej zdecydowana. Armia zaatakowała elitarny oddział Hamasu w Strefie Gazy. Oprócz tego wyeliminowano wysokiego rangą oficera.
To nagranie, choć krótkie, opowiada przejmującą, pełną smutku historię mężczyzny, który w kilka chwil stracił wszystko, co miał. — Nie mam domu ani sklepu — mówi zdruzgotany Palestyńczyk. Siedzi pośród ruin i ociera łzy. W tle widać potężne zniszczenia.
Inbar Lieberman z Izraela w sobotę znajdowała się na południu kraju. Przez media została okrzyknięta bohaterką za uratowanie kibucu Nir Am przed inwazją Hamasu. Przewodziła grupie mieszkańców, którzy zabili ponad dwudziestu nacierających bojowników.
Rimal to ekskluzywna dzielnica w mieście Gaza, położona 3 kilometry od centrum miasta. Uznawana jest za najbogatszą dzielnicę. Izraelczycy w odwecie za ataki na swoje terytorium w kilkanaście godzin zamienili ją jednak w kompletną ruinę.
Największy na świecie amerykański lotniskowiec USS Gerald Ford został we wtorek przekierowany we wschodni rejon morza Śródziemnego. Powody tej decyzji w specjalnym oświadczeniu wyjaśnił generał Michael "Erik" Kurilla, dowódca Centralnego Dowództwa USA. To sygnał "odstraszania".
Izraelskie wojsko zaprezentowało światu efekty rajdu Hamasu na tereny przygraniczne ze Strefą Gazy. W kibucu Kfar Aza zamordowano dwieście osób. Na miejscu odnaleziono zwłoki czterdziestu dzieci. Pojawiły się doniesienia, że ciała były pozbawione głów. Póki co nie są one jednak stuprocentowo potwierdzone.
Na atak Hamasu Izrael odpowiedział bombardowaniem Strefy Gazy. Trwają ataki z obu stron. Pewna Palestynka mieszkająca w Strefie Gazy pokazała w mediach społecznościowych, jak wygląda rzeczywistość tych, którzy nie od razu zdecydowali się na ewakuację. W tle słychać wybuchy i dźwięk syren ostrzegających przed atakiem.
Od soboty (7 października) trwa regularna wojna między Hamasem, który dopuścił się ataku ze Strefy Gazy, i Izraelem. Palestyńczycy zabili kilkuset Izraelczyków i porwali ponad 130 kolejnych osób. Premier Benjamin Netanjahu zapowiada odwet. Hamas otrzymuje słowa wsparcia m.in. z Iranu i Libanu. Również Ramzan Kadyrow wyraził poparcie dla działań Hamasu i zaproponował swoją pomoc.
Izraelskie służby pracują na najwyższych obrotach od soboty, gdy Hamas zaatakował kraj i rozpoczął otwartą wojnę. Policja reaguje zdecydowanie, tak jak na jednej z tras, gdzie hamasowiec został zastrzelony na miejscu. Liczba ofiar po obu stronach, w większości cywilów, stale rośnie.
Generał major Yair Golan ma 61 lat i jest emerytowanym oficerem armii izraelskiej (IDF). Gdy dowiedział się, że terroryści z Hamasu zaatakowali jego kraj, rzucił wszystko i ruszył na pomoc ludziom, którzy szukali ratunku przed bojownikami. Golan uratował wiele osób, chociaż mógł zostać w domu. W Izraelu okrzyknięto go bohaterem.
Niebywała historia wydarzyła się w mieście Ofakim, które znajduje się blisko granicy Izraela ze Strefą Gazy. Terroryści z Hamasu wtargnęli do domu starszego małżeństwa, Rachel podała kawę oraz ciasteczka, by odwrócić uwagę napastników. Szturm policji oswobodził parę z rąk islamistów.
Od trzech dni Izrael jest w ogniu walk. W sobotni poranek bojownicy palestyńskiego Hamasu rozpoczęli działania przeciwko krajowi, niszcząc, mordując i dopuszczając się zbrodni na cywilach. Skala ataku była zaskoczeniem. Czy także dla Mossadu? Oficer wywiadu i pisarz Vincent Severski uważa, że nie.
Izraelskie Siły Zbrojne (IDF) wysłały nad Strefę Gazy drony bojowe Hermes oraz Reaper, które dziesiątkują szeregi zwolenników Hamasu. Palestyńczycy wciąż przedostają się na teren Izraela i stanowią zagrożenie dla obywateli. Trwa operacja Żelazne Miecze, której celem jest eliminacja terrorystów.
Nic nie zapowiadało tak brutalnego ataku Hamasu na Izrael. Nawet izraelski wywiad nie przewidział tego, co wydarzyło się w sobotni poranek. Również młodzież bawiąca się na festiwalu tuż obok Strefy Gazy nie mogła przypuszczać, że lada chwila będzie trzeba uciekać w popłochu przed rakietami i hamasistami. W sieci pojawiło się nagranie uczestników imprezy, którzy nie byli świadomi, co dzieje się za ich plecami.