Tatrzańscy ratownicy sprowadzili dwójkę turystów z Łotwy, którzy utknęli na Orlej Perci, w rejonie Żlebu Kulczyńskiego. Łotysze nie byli dobrze przygotowani do wyprawy. Akcja ratunkowa zakończyła się dopiero o godzinie 2.00 w nocy.
Wiele wskazuje na to, że przed nami ostatnie tak piękne i słoneczne dni tej jesieni. Jeśli macie w planach odwiedziny w Zakopanem, to warto się na nie zdecydować - tym bardziej, że kolejki nie są zbyt długie.
Leśniczy pracujący w Tatrzańskim Parku Narodowym zaprezentowali w mediach społecznościowych wyjątkowe nagranie. Na wysokości ok. 2000 metrów n.p.m. zarejestrowano bowiem żerującego niedźwiedzia, czyniącego ostatnie przygotowania do snu zimowego.
Jeszcze kilka dni temu, patrząc w kalendarz ze zdziwieniem, zakładaliśmy podkoszulki z krótkim rękawem, a już w weekend na południu Polski w ruch szły kurtki i cieplejsze czapki. Pogoda zaskakuje nawet synoptyków, bo co widać na zdjęciach, w niektórych częściach naszego kraju już spadł śnieg! Ostry atak zimy widać już nawet na zakopiańskich Krupówkach
W ciągu tygodnia w Tatrach doszło do 23 wypadków. W związku z tym, że nadchodzący weekend ma przynieść znaczne ochłodzenie oraz silne podmuchy wiatru, ratownicy TOPR apelują o rozsądek i ''umiejętny dobór celów górskich wycieczek''. Warunki będą naprawdę wymagające!
O brawurowym wyskoku rekordzisty-celebryty było głośno w połowie września. To wtedy Wojciech Sobierajski bez kasku, za to z 50 kilogramowym kamieniem przyczepionym do pleców, postanowił zdobyć Rysy. Za wybryk grozi mu mandat, a strażnicy z TPN zdecydują czy sportowiec będzie też musiał usunąć wniesiony na szczyt głaz.
Smutne informacje ze słowackich Tatr. Polski turysta spadł w przepaść z wysokości 50 metrów podczas zejścia z Korony Wysokiej. Mimo interwencji ratowników poniósł śmierć na miejscu. Świadkiem tragedii był znajomy ofiary.
Grzegorz wyszedł w Tatry. Niestety podczas wędrówki po górach zaginął. Po raz ostatni kontaktował się z rodziną w sobotę 23 września 2023 roku. Potem jego telefon był nieosiągalny. Poszukiwania mężczyzny wciąż trwają. Teraz żona 50-latka opublikowała w internecie dramatyczny apel z prośbą o pomoc. Jej słowa rozdzierają serce.
50-letni polski turysta zaginął podczas samotnego zejścia z Lodowego Szczytu po słowackiej stronie Tatr. Mężczyzna miał problem z zakończeniem wędrówki z powodu kontuzji nogi. Poszukiwania rannego Polaka trwają od soboty. Akcja musiała zostać przerwana z powodu niekorzystnych warunków pogodowych.
Do groźnego zdarzenia doszło w środę (20 września) w okolicach położonego po słowackiej stronie Tatr Wielkiego Hińczowego Stawu. Turyści natrafili tam na niedźwiedzicę, która w agresywny sposób zareagowała na obecność człowieka. Ostatecznie skończyło się na strachu.
Tragiczna niedziela na tatrzańskich szlakach - turysta spadł z dużej wysokości w rejonie Orlej Perci. Do wypadku doszło dzisiaj (17 września) rano. Niestety, mężczyzna nie przeżył upadku. Choć w Tatrach panują dobre warunki, TPN apeluje o ostrożność.
Chociaż koniec wakacji już za nami, turyści nadal szturmują górskie szlaki. W pierwszy dzień weekendu pogoda zachęca do dalekich wędrówek, a frekwencja na Podhalu jest imponująca. Niestety oznacza to, że trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami. Parkingi szybko się zapełniają, zaczęły też powstawać długie kolejki do wejścia na górskie szlaki.
Z roku na rok w mediach społecznościowych pojawiają się coraz ciekawsze nagrania z polskich gór. Przedstawiają one zazwyczaj turystów, którzy w nieodpowiednim obuwiu próbują zdobyć szczyt. Tym razem pewien mężczyzna w białych skarpetkach i crocsach na stopach wspinał się przy pomocy łańcucha na Rysy. W komentarzach zawrzało.
Wniósł na Rysy 50 kilogramowy kamień, by pobić rekord, a filmikiem pochwalił się w sieci. Teraz wątpliwym "challengem" Wojciecha Sobierajskiego zainteresował się Tatrzański Park Narodowy i grozi sportsmenowi i celebrycie wysokim mandatem. Wyczyn ze względu na bezpieczeństwo innych turystów surowo oceniają też taternicy.
Wozy ciągnące turystów do Morskiego Oka są za ciężkie dla zwierząt o tonę - przekonują aktywiści z fundacji Viva! i zapowiadają publikację raportu obnażającego prawdę o fasiągowym biznesie. Dodają też, że wyeksploatowane na trasach konie wbrew zapewnieniom górali trafiają na rzeź. "To hańba Podhala" - dodają.
Miłośnicy gór chętnie zamieszczają w mediach społecznościowych pamiątkowe zdjęcia. Coraz częściej pojawiają się na nich kartki z zapisaną nazwą szczytu i datą. Problem polega na tym, że po wykonaniu zdjęcia turyści schodzą w dół, a kartki — w wielu przypadkach — zostają na szczycie. — Jest ich ogrom i stanowią problem — alarmuje przewodniczka Maja Sindalska.
Korki na drogach, tłumy na szlakach — tak upłynęły ostatnie dni w Zakopanem. Zwłaszcza idący na Rysy turyści musieli uzbroić się w cierpliwość. Zanim osiągnęli cel podróży, oczekiwali w gigantycznej kolejce.
W Tatrach można usłyszeć głośne ryki, które wiele osób utożsamia z rykiem rozsieczonych niedźwiedzi. TPN uspokaja i zapewnia, że to coś zupełnie innego. "Turyści często obawiają się, że ryczą wściekłe niedźwiedzie. Uspokajamy, niedźwiedzie nie ryczą" – mówi Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.