"Tygodnik Podhalański" poinformował, że czterech mężczyzn wyruszyło na szlak z groźnym psem. Na dowód takiego zdarzenia opublikowano migawkę. Wpis wywołał spore poruszenie wśród internautów. Momentalnie posypały się komentarze.
Taksówkarze z regionu Tatr alarmują o nielegalnym wjeździe kierowcy Ubera na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zdarzenie miało miejsce 22 października, gdy lokalny taksówkarz zauważył, jak pojazd Ubera przekracza szlaban prowadzący do Morskiego Oka.
Tylko do czwartku turyści mogą odwiedzać Jaskinię Mroźną w Dolinie Kościeliskiej. Tatrzański Park Narodowy ogłosił, że od 1 listopada br. do 25 kwietnia 2025 r. jaskinia będzie zamknięta z powodu ochrony nietoperzy zimujących w jej wnętrzu.
Najwyższej położona plaża w Polsce kusiła turystów w Tatrach. Wielu z nich chętnie korzystało z rozstawionych tu parasoli i leżaków, zażywając kąpieli słonecznych i odpoczywając. Sezon plażowy na Gubałówce został zamknięty.
Władze Tatrzańskiego Parku Narodowego poszukują turysty, który w niedzielę wjechał szlakiem na Giewont, a końcowy odcinek pokonał pieszo z rowerem na plecach. Park przypomina, że poruszanie się rowerem po szlakach turystycznych jest zabronione. Nagranie ma sporą liczbę odsłon.
Turyści odwiedzający Tatry chętnie dzielą się w sieci zdjęciami z wypraw, praktycznymi wskazówkami, a także relacjami z sukcesów osiągniętych na szlakach. Zdarza się też, że apelują do ludzi w ważnych sprawach. Jedna z turystek kilka dni temu wybrała się w góry. To, co zastała na szlaku wprawiło ją w osłupienie.
Jesień zagościła w Polsce, a to oznacza powolny koniec sezonu turystycznego w wielu miejscach. Jednym z nich jest popularna wśród turystów Jaskinia Mroźna w Tatrach. Jak poinformował Tatrzański Park Narodowy to ostatnie chwile, by zwiedzić to niesamowite miejsce, bowiem wkrótce zostanie zamknięte.
W ostatnich dniach w Tatrach wielu turystów zwraca uwagę na nietypowe dźwięki, jakie pojawiają się podczas górskich wypraw. Jak się okazuje, nie jest to nic szczególnego - to przejaw corocznej aktywności dzikich zwierząt.
Choć kąpiele w tatrzańskich stawach są zabronione, wielu turystów nic sobie z tego nie robi. Dowodzi tego kolejne nagranie, zamieszczone w mediach społecznościowych. Konsekwencje takiego zachowania mogą mieć poważne konsekwencje, nie tylko dla samej turystki.
Tatrzańskie szlaki biją rekordy popularności wśród turystów. Wiele wskazuje na to, że w tym roku zostanie przekroczona granica 4,5 miliona wejść w Tatry w skali roku.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował zdjęcia, które bez wątpienia zbulwersują miłośników wycieczek w Tatry. Tuż obok stacji pomiarowej na Hali Gąsienicowej turyści pozostawili śmieci, wśród których znalazły się butelki po tzw. małpkach.
Słowaccy strażnicy górscy przestrzegają przed kąpielami w miejscowych stawach. Grozi za to wysoka kara, a mandat może wynieść nawet 300 euro. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać jak kolejni turyści bezpardonowo łamią zakaz. I nawet nie wiadomo, czy wiedzą, że ten istnieje.
Jedna z użytkowniczek TikToka zbulwersowała się w drodze nad Morskie Oko. "Wstyd i hańba" - takie słowa załączyła do krótkiego nagrania. Wiadomo, co ją tak mocno oburzyło.
Internet obiega kolejne nagranie z polskich gór. Turyści znów mocno zaskoczyli. Wszystko za sprawą obuwia, które nie jest stworzone z myślą o wędrówkach.
Tajemnicze kopczyki usypane z kamieni często można spotkać na szlakach podczas górskich wędrówek. Okazuje się jednak, że o ile mogą mieć one sens poza szlakiem, w Tatrach sypanie ich przez turystów to jedynie zabawa. Tradycja nie podoba się jednak taternikom. Dlaczego? Wyjaśnili pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Śmieci porozrzucane na szlaku i skały pokryte różnymi bazgrołami wzbudziły oburzenie jednego z turystów, który postanowił wrzucić zdjęcie do sieci. "Co to za moda, żeby śmiecić i jeszcze wypisywać bazgroły na skałach?" – napisał. Jego post szybko przyciągnął uwagę innych, a w komentarzach pojawiła się lawina reakcji.
Tatrzański Park Narodowy apeluje o rozwagę w kontekście wyrażania swojej miłości za pomocą kłódek. Zakochane pary wieszają je bowiem m.in. na łańcuchach asekuracyjnych na szlaku prowadzącym na Giewont. Taka sytuacja może spowodować spore zagrożenie dla innych turystów.
Nie będzie trasy narciarskiej na Nosalu. Tak zdecydowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Nowym Sączu. Decyzja cieszy ekologów, ale zwolennicy zimowych sportów czują srogi zawód. Burmistrz Zakopanego nie składa jednak broni i już zapowiada, że Zakopane będzie dążyć, aby rozwijać narciarstwo w mieście.