Zaostrza się konflikt na linii Moskwa-Kijów. Rosja od kilku miesięcy ściąga swoich żołnierzy na granicę z Ukrainą. Władze ukraińskie zapewniają jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. Tymczasem jeden z amerykańskich korespondentów, który przebywa obecnie na Ukrainie, pokazał mur upamiętniający ofiary wojny rosyjsko-ukraińskiej od 2014 r. Nagranie robi piorunujące wrażenie.
"Cała strefa Czarnobyla jest wciąż tak radioaktywna, że wydawałoby się, że to ostatnie miejsce na Ziemi, które ktoś mógłby próbować podbijać" - pisze "The New York Times". Nie jest jednak wykluczone, że w przypadku inwazji na Ukrainę Czarnobyl stanie się celem rosyjskiego wojska.
Nie tylko z obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa będą musieli zmierzyć się uczestnicy zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Kuriozalne wytyczne otrzymali reprezentanci Ukrainy. Wszystko po to, aby uniknąć… potencjalnych prowokacji.
Szef belgijskiej armii powiedział, że groźba ataku Rosji na Ukrainę dotyka Belgię "politycznie, dyplomatycznie i militarnie". Wojsko zostało postawione w stan najwyższej gotowości.
Rosyjsko-ukraiński konflikt powoli, ale nieubłaganie zdaje się przenosić na poziom "gorący". Po tym jak w połowie stycznia grupa nieznanych sprawców zhakowała ukraińskie serwisy rządowe, do internetu wyciekło 9 gigabajtów danych z rosyjskich zakładów zbrojeniowych Ałmaz-Antiej.
W niedzielę 23 stycznia Departament Stanu wydał nakaz rodzinom dyplomatów amerykańskich opuszczenia ambasady USA w Kijowie ze skutkiem natychmiastowym. Decyzję podjęto w związku z "obawą nieuchronnej inwazji militarnej na Ukrainę".
Do inwazji rosyjskich wojsk na Ukrainę może dojść już w lutym, a atak może odbyć się od razu z trzech stron — Rosji, Białorusi i okupowanego Krymu. Rozważane są różne scenariusze działań. Rosyjskie władze mówią, że nie zamierzają atakować Ukrainy, ale nadal gromadzą liczne siły na granicy.
Kay-Achim Schoenbach, szef niemieckiej marynarki wojennej zrezygnował z urzędu po swoich skandalicznych wypowiedziach o konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Mówił, że Półwysep Krymski już przepadł. Uważał też, że rosyjski przywódca Władimir Putin "z pewnością zasługuje na szacunek".
Witalij Kliczko, w przeszłości znakomity bokser, jest obecnie burmistrzem Kijowa. Po raz kolejny mocno wypowiedział się na temat ewentualnej wojny z Rosją.
Koszmarne informacje napływają z Londynu. Wynika z nich, że inwazja i okupacja Ukrainy przez Rosję jest możliwa. Czy rzeczywiście Władimir Putin posunie się aż tak daleko?
Brytyjskie Ministerstwo Obrony przygotowuje się na możliwą inwazję Rosji na Ukrainę. Tamtejsze służby tworzą plan ewakuacji swoich obywateli z tego kraju. Jak informuje "Daily Mirror", resort zaplanował loty dla 1 tys. obywateli Wysp. Brytyjczyków ratować mają żołnierze. Wcześniej o ewakuacji mówili Amerykanie.
Departament Stanu Stanów Zjednoczonych wydał w sobotę zarządzenie nakazujące rodzinom personelu ambasady USA na Ukrainie ewakuację z kraju już w najbliższy poniedziałek - donosi Fox News. Nakaz pojawił się w momencie, gdy wizja siłowego rozwiązania konfliktu z Ukrainą przez Rosję staje się coraz bardziej realna.
Polska dziennikarka Krystyna Kurczab-Redlich, która przez wiele lat pracowała w Rosji, uważa, że nie dojdzie prawdziwej inwazji Rosji na Ukrainę. Jak mówi, Putin chce zdestabilizować sytuację na Ukrainie i podporządkować kraj sobie, ale nie kosztem "setek zmarłych żołnierzy".
- Jest duże prawdopodobieństwo, że za cyberatakami na Ukrainę stoją rosyjscy hakerzy — mówi prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla "The Washington Post". Dodaje, że nie jest to pierwszy i ostatni atak. Ostrzega również przed prawdziwą inwazją rosyjskich wojsk na Ukrainę.
Wyprodukowany w Turcji dron Bayraktar należący do armii ukraińskiej w czwartek patrolował Morze Czarne. Ma to prawdopodobnie związek z napięciami na linii Rosja-Ukraina.
Europa z niepokojem spogląda na Ukrainę. Coraz więcej wskazuje na to, że Rosjanie - być może we współpracy z Białorusią - rozważają inwazję. Dla Ukrainy wspólny atak obu armii mógłby być niezwykle trudny, a nawet niemożliwy do odparcia. Stan ukraińskiej armii co prawda zdecydowanie się poprawił od czasu agresji na Krym i Donbas, ale i tak nie może się ona równać z wojskiem rosyjskim.
Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ uważa, że Wielka Brytania bierze udział w "aktywnej militaryzacji Ukrainy", wysyłając do tego kraju broń. Jak mówi, "zorganizowano co najmniej sześć lotów z amunicją".
Aktualnie przy granicy z Ukrainą stacjonuje około 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Sporo dowiadujemy się ze zdjęć satelitarnych, które zostały wykonane w czterech lokalizacjach zachodniej Rosji.