Ramzan Kadyrow i jego bojownicy będą chronić rosyjską granicę w obwodzie biełgorodzkim, gdzie rajdy przypuszcza raz po raz Legion Wolność Rosji. Ukraińców i ich sojuszników z Rosji czekają ciężkie walki w rejonie, bo Czeczeni nie dadzą się tak łatwo pokonać, jak regularna armia.
Światowe media donoszą o kolejnych aktach wojennego terroryzmu, których dopuszczają się rosyjskie wojska. Tym razem doszło do ataku na jedną z łodzi, która pomagała w ewakuacji mieszkańców z zalanego Chersonia. Niestety, trzy osoby zginęły.
Rosjanie najechali Ukrainę po to, by ją "zdenazyfikować" - mówiąc językiem kremlowskiej propagandy. Tymczasem każdego dnia wojny okazuje się, że nazistów należy szukać w szeregach armii rosyjskiej. Na dowód Ukraińcy pokazali jeńca, który ma wytatuowany na ramieniu symbol dywizji SS Totenkopf.
Wygląda na to, że nawet kremlowska propaganda zaczyna dostrzegać możliwość klęski na froncie. Co wtedy stanie się z Rosją? Eksperci zauważają, że w ostatnich dniach zmieniła się retoryka rządowych mediów w Rosji.
Wojna w Ukrainie dotknęła nie tylko ludzi, ale też środowisko naturalne i jego mieszkańców. W sieci pojawiło się nagranie, którego bohaterem jest mały jeżyk. Zwierzak spokojnie spaceruje, a na jego grzbiecie widać przerażający ślad wojenny: przeciwpiechotną minę motylkową.
Rosjanie chyba już sami nie wierzą w zwycięstwo w wojnie z Ukrainą i coraz rozpaczliwiej szukają ratunku. Także poza granicami swojego kraju. W propagandowej telewizji pojawił się nawet szalony pomysł, by ściągnąć na pomoc chińską armię, która miałaby przechylić szalę zwycięstwa na stronę Kremla.
Rosjanie mają diaboliczny plan na wypadek, gdyby przegrali wojnę z Ukrainą. Chcą za sobą zostawić spaloną ziemię i sprawić, że Ukraińcy długo będą cierpieć mimo zwycięstwa. Media informują, że zamontowali materiały wybuchowe w przemysłowych zakładach chemicznych na Krymie.
Rosjanie pochwalili się ostatnio, że na froncie zniszczyli samotny czołg Leopard 2A4 Sił Zbrojnych Ukrainy. To jednak kłamstwo, bo rosyjski helikopter zaatakował i zniszczył traktor. Amerykanie przeprowadzili dokładną analizę i dowiedli, że to właśnie ten pojazd został trafiony pociskiem i eksplodował.
56-letni Ukrainiec, który próbował nielegalnie trafić na Węgry, zauważył w lesie fotopułapkę pograniczników. Postanowił ukraść sprzęt, myśląc, że to mu pomoże, ale zrobił tylko gorzej dla siebie - kamera śledziła całą jego trasę i przekazała obraz do odpowiednich służb.
Atak ukraińskich wojsk na pozycje rosyjskie i początek kontrofensywy wywołały przerażenie na Kremlu. Rosyjscy generałowie bredzą o sukcesach swoich wojsk, a propagandyści zaczynają się bać klęski "specjalnej operacji wojskowej". Dlaczego? Bo nawet w ich programach można usłyszeć, że sytuacja nie jest dobra.
Wysadzenie zapory w Nowej Kachowce miało zatrzymać ukraińskie wojska i pomóc Rosjanom w skutecznej obronie przed nadchodzącą ofensywą. Jak się okazuje, woda zalała też wojska Władimira Putina i pojawił się nieoczekiwany problem. Co zrobią najeźdźcy w takiej sytuacji?
Słuch o Władimirze Putinie zaginął. Rosyjski dyktator rzadko pokazuje się publicznie, a pogłoski o poważnej chorobie pojawiają się coraz częściej. Teraz o nieobecności prezydenta Rosji coraz odważniej mówią propagandziści popierający wojnę z Ukrainą.
Obywatele Ukrainy i Białorusi mogą otrzymywać polskie emerytury. Co ciekawe, wystarczy tylko jedna składka do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). "Umowy z tymi krajami otworzyły pole do nadużyć" - zauważa "Rzeczpospolita".
Roman Winiwitin to rosyjski pułkownik, który został zatrzymany przez bojowników z Grupy Wagnera za otwarcie ognia do sprzymierzeńców. Teraz dowódca jednej z brygad armii Rosji oskarża żołnierzy Jewgienija Prigożyna o torturowanie rosyjskiego personelu wojskowego.
Szwedzka aktywistka klimatyczna Greta Thunberg zabrała głos w sprawie wysadzenia przez Rosję tamy w Nowej Kachowce. Działaczka ekologiczna nazywa ten czyn "ekobójstwem" i wzywa społeczność międzynarodową do stanowczej reakcji. Za te słowa podziękował jej już prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak informują dziennikarze i analitycy konfliktu w Ukrainie, na polu walki pojawiły się niemieckie czołgi Leopard, które zachodnie kraje przekazały naszym sojusznikom na wiosnę. Ukraińcy śmiało nacierają na pozycje wrogów, Rosjanie mają się czego obawiać.
Żołnierze rosyjskiej armii musieli uciekać na drzewa w obwodzie chersońskim, chroniąc się w ten sposób przed powodzią. Wywołali ją sami, niszcząc tamę na Dnieprze w Nowej Kachowce. W regionie doszło do katastrofy, giną ludzie, a woda zalewa dziesiątki miast i wsi. Rosjanie chcieli tak zatrzymać ofensywę Ukraińców.
Rosyjska propaganda z dumą odnotowała zniszczenie zapory wodnej w Nowej Kachowce i już pojawił się nowy plan, jak rzucić Kijów na kolana. W telewizji "dziennikarze" zasugerowali, że tak samo powinno się zrobić z hydroelektrownią w Wyszhorodzie, co mogłoby się skończyć zalaniem ukraińskiej stolicy. To nowy sposób prowadzenia wojny przez Rosję.