Federalne Biuro Śledcze (FBI) ostrzegło w poniedziałek przed możliwymi gwałtownymi protestami w Stanach Zjednoczonych. Miałby one odbyć się 20 stycznia w związku z zaprzysiężeniem Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Zdaniem agencji, głównym miejscem zamieszek może być Waszyngton, ale niewykluczone są także demonstracje w innych stanach.
Okładka lutowego wydania magazynu "Vogue" została ostro skrytykowana przez internautów. Zdaniem niektórych, nowa wiceprezydent elekt USA została przedstawiona na niej w sposób niegodny kobiety, która 20 stycznia obejmie jeden z najważniejszych urzędów w Stanach Zjednoczonych. Kamala Harris pozuje do zdjęcia w garniturze oraz trampkach.
Wielu światowych przywódców skomentowało wydarzenia, do których doszło w środę na Kapitolu. Zwolennicy Donalda Trumpa, nie zgadzający się w wynikiem wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, wdarli się do budynku amerykańskiego parlamentu. W sprawie ciągle milczy prezydent Rosji Władimir Putin.
Cztery osoby zmarły w wyniku wypadków na Kapitolu i w jego pobliżu. O sprawie poinformował szef waszyngtońskiej policji Robert Contee, cytowany przez CNN. Nieoficjalnie wiadomo, że jedna z ofiar spadła ze schodów.
Do budynku Kapitolu w Waszyngtonie wdarli się demonstranci. Nie zgadzają się z wynikami wyborów prezydenckich z 3 listopada 2020 roku, które ich zdaniem zostały sfałszowane. Do szokujących wydarzeń odniosła się córka amerykańskiego prezydenta, Ivanka Trump.
W Waszyngtonie pod Kapitolem zebrali się sympatycy Donalda Trumpa. Około godz. 18 czasu polskiego burmistrz Muriel Bowser ogłosiła godzinę policyjną. Protestujący starli się z policją, a część z nich wdarła się do budynku, gdzie obradował Kongres USA.
Posiedzenie Kongresu Stanów Zjednoczonych zostało przerwane. Do Kapitolu wtargnęli sympatycy prezydenta Donalda Trumpa, którzy wcześniej otoczyli budynek. Według doniesień jedna osoba została postrzelona.
Amerykański prezydent Donald Trump zwrócił się bezpośrednio do sekretarza stanu Georgia o odwrócenie wyniku wyborów prezydenckich. Podczas sobotniej rozmowy telefonicznej poprosił go o "znalezienie" 11,8 tys. głosów - ujawnił "The Washington Post". Miałoby dać one Trumpowi zwycięstwo nad Joe Bidenem.
Córka amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa odwiedziła stan Georgia. Ivanka Trump wzięła udział w wiecu wyborczym Republikanów. Pokazała się na nim w bardzo szykownym stroju.
W stanie Pensylwania w USA stwierdzono pierwszy udokumentowany przypadek oszustwa wyborczego. 70-latek zagłosował na Donalda Trumpa w imieniu swojej matki i zarejestrował do głosowania teściową. Obie kobiety od kilku lat nie żyją.
14 grudnia wszystko stało się jasne. Kolegium elektorów dokonało oficjalnego wyboru Joe Bidena na nowego prezydenta USA. Polityk już 20 stycznia zostanie zaprzysiężony na ten urząd.
Andrzej Duda nie pogratulował jeszcze Joe Bidenowi zwycięstwa w wyborach. Wiadomo już, czy prezydent Polski zdecyduje się na ten gest. Głos w sprawie zabrał szef jego gabinetu.
Na trzy dni przed Kolegium Elektorów Sąd Najwyższy USA odrzucił wniosek o nieuwzględnianie w nim głosów Georgii, Michigan, Pensylwanii oraz Wisconsin, w których zwyciężył Joe Biden. Takie rozstrzygnięcie mocno ogranicza prawne możliwości kwestionowania wyniku wyborów. Donald Trump oskarżył Sąd Najwyższy o zignorowanie "wielu argumentów" i dodał, że instytucja zawiodła.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych odrzucił pozew wyborczy wytoczony przez stan Teksas. Autorzy pozwu chcieli unieważnienia wyników wyborów prezydenckich w czterech innych stanach. Decyzja Sądu Najwyższego jest uznawana za porażkę Donalda Trumpa i jego zwolenników.
Donald Trump przegrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Urzędujący amerykański prezydent nie chce się jednak poddać, zarzucając, że głosowanie nie zostało przeprowadzone we właściwy sposób. Osobisty prawnik Donalda Trumpa Rudy Giuliani udał się do Georgii, aby na posiedzeniu senackiej podkomisji śledczej przedstawić dowody na rzekome fałszerstwa wyborcze.
Urzędnicy ze stanu Georgia mają dość. Jeden z nich domaga się od Donalda Trumpa zdecydowanych działań. Chodzi o ludzkie życie!
Donald Trump dwoi się i troi, ale los wyborów w USA wydaje się już przesądzony. Głos w sprawie zabrał prokurator generalny William P. Barr, który nie ma żadnych wątpliwości.
Za oceanem coraz więcej mówi się o wielkich planach Donalda Trumpa. Prezydent USA myśli ponoć o starcie w wyborach w 2024 roku. Co więcej, swój start w wyborach chce podobno ogłosić w dniu inauguracji Joe Bidena w styczniu.