Problem ze śmieciami w polskich lasach to prawdziwa plaga. Dzikie wysypiska znaleźć można w większości gmin, co uprzykrza życie okolicznym mieszkańcom. Na oryginalny pomysł walki z nielegalnymi składowiskami śmieci wpadli mieszkańcy gminy Krzeszowice (woj. małopolskie). W jednym z lasów zawiesili kartkę i straszą, że wszystko się nagrywa.
To dosłownie nie mieści się w głowie. Nadleśnictwo Czarna Białostocka, Lasy Państwowe opublikowało na swoim profilu na Facebooku smutne zdjęcia. Fotografie przedstawiają niszczycielską działalność człowieka w lesie. Nieznany sprawca porzucił nieopodal biura jednostki górę wielkogabarytowych śmieci. Leśnicy proszą o pomoc.
Takie zachowanie nie mieści się w głowie. Nadleśnictwo Lutówko, należące do Lasów Państwowych, opublikowało na swoim profilu na Facebooku smutne zdjęcia. Widać na nich liczne śmieci w lesie, które porzucił tam pewien człowiek. Wpadł, jak śliwka w kompot. Dostał sporą karę finansową. Długo jej nie zapomni.
To nie żart! Nadleśnictwo Nowa Sól (Lasy Państwowe) poinformowało za pomocą Facebooka, że nieustalony dotąd sprawca porzucił w lesie nietypowe śmieci. Były to dwa, zużyte wózki inwalidzkie. Leśnicy podzielili się szczegółami czynu. Internauci z chęcią komentowali post. "Cudownie uzdrowieni na komisji ZUS" - pisał jeden.
Dwóch mężczyzn wyrzuciło stertę worków z odpadami komunalnymi na Pradze-Południe w Warszawie. Strażnicy miejscy w workach znaleźli dane firmy, po czym ustalili, kto pozbył się odpadów. Sprawcy musieli własnoręcznie uprzątnąć cały pozostawiony przez siebie bałagan.
Przykre nagranie obiegło media społecznościowe. Pracownicy Nadleśnictwa Brzozów pokazali na Facebooku uwielbiane przez spacerowiczów drzewo. - Są jednak i tacy, co traktują je jak śmietnik - napisali rozgoryczeni leśnicy.
Szokujące zdjęcia opublikowało na swoim profilu na Facebooku Nadleśnictwo Olesno. Przedstawiają one rzekę Stobrawę, w której ktoś pozostawił pełno śmieci. Dominują wśród nich butelki, zarówno te plastikowe, jak i szklane, a także puszki. - Musimy uniknąć wulgarnych określeń - napisali rozgniewani leśnicy.
Co można znaleźć w worku porzuconym przy drodze? Większość z nas prawdopodobnie spodziewałaby się zobaczyć stertę śmieci. Nie inaczej było w przypadku brytyjskiej wolontariuszki zajmującej się zbieraniem odpadów. Ale gdy kobieta szturchnęła nogą jeden z porzuconych na poboczu worków, dokonała przerażającego odkrycia.
Szok! Takie zachowanie nie mieści się w głowie. Nieznany sprawca lub sprawcy podrzucili do lasu wiele słoików z zimowymi przetworami. W ten sposób zrobili spore, nielegalne wysypisko śmieci. Smutne zdjęcia opublikowało właśnie w mediach społecznościowych Nadleśnictwo Lidzbark. Sami zobaczcie.
Leśnicy z Nadleśnictwa Olsztyn udostępnili zdjęcia z akcji sprzątania lasów w pobliskim Nikielkowie. "Naprawdę brakuje słów, by opisać to co tam zobaczyliśmy" - komentuje lokalny radny.
W miejscowości Stępków (woj. lubelskie) ktoś ''pomylił'' prywatną posesję z wysypiskiem śmieci. Zdarzyło się to nie po raz pierwszy, dlatego właściciel zgłosił sprawę policji. Jak się okazało, osoba, która wyrzuciła śmieci, zostawiła po sobie ślad, ułatwiając pracę policjantom.
Beczki z toksyczną substancją porzucone w puszczy w Kozienicach w połowie lutego wprawiły w konsternację leśników. - To pierwszy tego typu przypadek od lat - podkreślali. Teraz teren został oczyszczony z trujących odpadów i można już bezpiecznie udać się na spacer do lasu. Ale leśnicy apelują o czujność.
Smutne kadry obiegły internet w poniedziałek, 27 marca. Nadleśnictwo Krzystkowice opublikowało na swoim profilu na Facebooku kilka zdjęć ukazujących ogromną stertę śmieci, które ktoś bezmyślnie porzucił w lesie. W nielegalnym składowisku dominują...opony. Leśnicy nazywają je "prawdziwą epidemią".
Tę wiadomość wielu ekologów przyjęło z ulgą. W Sejmie uchwalono nowelizację, która ma na celu ograniczenie stosowania jednorazowego plastiku. Politycy chcą w tej sposób wymóc odpowiednie zachowania na producentach jednorazowych pojemników.
33-latka tak bardzo przestraszyła się pandemii koronawirusa, że zamknęła się z synem w mieszkaniu... na trzy lata! Kobieta nie wpuszczała do domu nawet własnego męża. Z czasem jej mieszkanie zaczęło przypominać wysypisko śmieci. Policjanci byli zszokowani, gdy weszli do środka.
Pełno śmieci i resztek jedzenia pozostawiali turyści w śniegu przy drodze do Morskiego Oka. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przecierali oczy ze zdumienia, sprzątając teren tak często odwiedzany w trakcie ferii. - Dziękujemy, żeście nam fajny prezent zostawili - komentowali z przekąsem.
Ta kobieta zdecydowała się na niecodzienną rzecz. Pogrzebała w śmietnikach znajdujących się pod sklepem z ekskluzywną odzieżą oraz artykułami gospodarstwa domowego i... znalazła tam mnóstwo cennych niespodzianek. Niektóre z nich słono kosztują. Będziecie zdziwieni!
Minęły już trzy lata od wprowadzenia ostrzejszych zasad segregacji śmieci i wyższych opłat za ich wywóz. Wciąż jednak popełniamy podstawowe błędy. Nasz czytelnik pokazał tabliczkę z wiaty śmietnikowej pod swoim blokiem w Gdańsku. Znajdziemy na niej m.in. informacje dot. tego, jakich odpadów nie można zostawiać w altanie śmietnikowej - W końcu ktoś pomyślał. (...) Czasem aż w głowie mi się nie mieściło, co ludzie pod nią porzucali - komentuje czytelnik o2.pl.