Toksyczną substancję, jaką jest aluminium (E173), możemy znaleźć w zarówno w żywności, jak i w opakowaniach i w wielu kosmetykach. Jak się okazuje, nadmierne stężenie tego sztucznego barwnika w naszym organizmie wpływa niekorzystnie na układ nerwowy, rozrodczy i krwionośny. Poza tym może przyczyniać się do rozwoju chorób tarczycy, osłabiać wytrzymałość kości, a nawet zwiększać ryzyko rozwoju raka piersi u kobiet.
Zobacz także: Eksperci nie mają wątpliwości. To główni winowajcy raka
Kumulacja glinu w organizmie osłabia pamięć, upośledza prawidłową koordynację ruchową, może wywołać drżenie mięśni, zaburzenia mowy i paraliż. Obecność aluminium w centralnym układzie nerwowym jest jednym z czynników ryzyka choroby Alzheimera, Parkinsona, autyzmu czy demencji. Aluminium jest powszechnie stosowane do produkcji opakowań, takich jak folia spożywcza, puszki aluminiowe, kartony do przechowywania napojów, nakrętki i tacki jednorazowe. Ten niebezpieczny pierwiastek znajduje się również w aluminiowych garnkach.
Na szkodliwe działanie aluminium jesteśmy narażeni, sięgając także po cukierki i torty, które są barwione na srebrny kolor. W ciastach i wyrobach cukierniczych znajdziemy fosforan aluminiowo-sodowy, emulgator oznaczony jako E 541. Z kolei w gumach do żucia znajduje się krzemian aluminiowo-wapniowy i krzemian aluminiowo-sodowy (E554) używany do produkcji cukru i soli.
Pamiętajmy, że aluminium zawierają również takie kosmetyki jak balsamy do opalania, dezodoranty, antyperspiranty, szampony i pasty do zębów. Preparaty medyczne także mogą zawierać aluminium. Wodorotlenek glinu jest obecny w niektórych lekach przeciwbólowych, przeciwbiegunkowych, także środkach stosowanych na zgagę i nadkwasotę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.