Niskie morale, nadużywanie alkoholu oraz rekrutowanie do wojska skazańców z kryminalną przeszłością przyczyniają się do tego, że przypadki bratobójczego otwierania ognia w rosyjskiej armii zdarzają się coraz częściej.
Rosyjscy skazańcy z jednostki Storm-Z spożyli za dużo alkoholu i otworzyli ogień do grupy swoich towarzyszy broni. Ci natychmiast odpowiedzieli tym samym. W wyniku strzelaniny zginął jeden żołnierz, a kilku zostało rannych. Reszta została pobita i związana - poinformował w serwisie X Anton Heraszczenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy.
Zachodnie agencje wywiadowcze informują, że przypadki bratobójczego ognia zdarzają się w rosyjskim wojsku od początku wojny w Ukrainie i mogą mieć śmiertelne konsekwencje dla postronnych cywilów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku maja bieżącego roku co najmniej 11 rosyjskich żołnierzy zostało postrzelonych w wyniku bratobójczego ognia.
W związku z jednym z tych zdarzeń, które miało miejsce 6 maja, żandarmeria wojskowa aktywnie poszukiwała żołnierza, który zabił sześciu swoich towarzyszy.
Poszukiwany to były więzień zrekrutowany do oddziału Sztorm-Z, przyłączonego do batalionu artylerii w okupowanym przez Rosję obwodzie donieckim.
Drugie zdarzenie miało miejsce 5 maja, gdy żołnierz z 38. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych po spożyciu alkoholu postrzelił pięciu żołnierzy.
Stałe wykorzystywanie na polu walki osadzonych bojowników ze Sztormu-Z z kryminalną przeszłością i historią przemocy potęguje przypadki bratobójczego ognia – przestrzegało w maju tego roku brytyjskie ministerstwo obrony.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.