Przedstawiciele Nadleśnictwa Lutowiska odnieśli się do słów Łukasza Synowieckiego, który w rozmowie z portalem o2.pl opisał atak niedźwiedzia i błędy, jakie mieli popełnić w tej sprawie leśnicy. Według słów przedstawicieli nadleśnictwa Synowiecki wprowadza opinię publiczną w błąd.
Wracamy do ataku niedźwiedzia, do którego doszło w niedzielę (12 listopada) w Bieszczadach. Poszkodowani z Inicjatywy Dzikie Karpaty opowiadają o przebiegu traumatycznego zdarzenia. "Nikomu nie życzymy takiej sytuacji" - mówi Łukasz Synowiecki, który wyszedł cało z groźnej sytuacji.
Niedźwiedź zaatakował dwóch aktywistów, którzy podeszli do jego gawry, myśląc, że jest pusta. Jeden z nich jest w ciężkim stanie. Rzecznik prasowy Lasów Państwowych kpiąco skomentował dramatyczne wydarzenie. Przyrodnicy przedstawili swoją wersję historii.
56-letni mieszkaniec gminy Lutowiska z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. W niedzielne popołudnie w lesie, w miejscowości Hulskie zaatakował go niedźwiedź. Leśnicy z Lutowisk w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych wskazują, że to aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty naruszyli spokój zwierzęcia.
Do dramatycznego zdarzenia doszło w Bieszczadach. W okolicach miejscowości Zatwarnica na terenie Nadleśnictwa Lutowiska miał miejsce atak niedźwiedzia na mężczyznę. Wiadomo, w jakim stanie jest poszkodowany.
"Znajdź wszystkie niedźwiedzie widoczne na obrazku". Taki tytuł mógłby nosić filmik z Leśnictwa Polanki, w którym udało uchwycić się w fotopułapkę rozkoszne zabawy maluchów i ich mamy. "Tyle szczęścia naraz" - komentowali internauci.
Dramat na czerwonym szlaku na Połoninie Wetlińskiej w Bieszczadach. Turyści natknęli się na nieprzytomnego mężczyznę. Okazało się, że 73-latek zmarł w trakcie wędrówki.
W ostatnich dniach Straż Leśna z podkarpackich nadleśnictw przeprowadziła kontrole osób przebywających na terenach leśnych. Celem strażników było m.in. zwalczanie wykroczeń z zakresu nielegalnych rajdów pojazdów terenowych w lesie oraz płoszenia zwierzyny. Posypały się surowe mandaty.
Grzybobranie to jedna z ulubionych rozrywek Polaków. Sezon na leśne wędrówki ciągle trwa i w lasach możemy spotkać prawdziwe okazy. W Bieszczadach i Tatrach grzybiarze muszą jednak uważać na niedźwiedzie. Na terenie Nadleśnictwa Komańcza rozmieszczono 60 tablic ostrzegawczych.
Praca ratowników GOPR nigdy nie jest lekka, łatwa i przyjemna. Choć zima dopiero przed nami, musieli zmierzyć się z ekstremalnie trudnymi warunkami w okolicach Ustrzyk Górnych. Jak się okazało, w Bieszczadach zalega masa błota, którą ciężko było pokonać nawet quadem. Ale udało się, a poszkodowany otrzymał niezbędną pomoc.
O tej tragedii mówią wszyscy mieszkańcy wsi Michniowiec w Bieszczadach (woj. podkarpackie). W sobotę nad ranem 23 września 2023 roku w jednym z tamtejszych domów nastąpił wybuch gazu propan-butan. Okazuje się, że ulatniał się on z nieszczelnej butli. Ściany budynku zostały dosłownie rozerwane. To nie koniec. W zdarzeniu ucierpiała jedna osoba.
"Czy są grzyby"? To pytanie przed pójściem z koszykiem do lasu zadają sobie grzybiarze z całej Polski. Leśnik z nadleśnictwa w Ustrzykach Dolnych nagrał filmik z "obchodu", na którym pokazuje dosłownie dywan z dorodnych kurek.
Podczas spaceru po bieszczadzkiej łące leśnik napotkał parę saren i szybko chwycił za telefon. Rozczulające nagranie wrzucił do sieci. Reakcja zwierząt na widok aparatu topi serca internautów. "Ona czujna, on wyluzowany - jak w życiu" - komentują filmik.
Leśniczy z Nadleśnictwa Ustrzyki Dolne w powiecie bieszczadzkim pochwalił się wyjątkowym spotkaniem z niedźwiedziem brunatnym. Drapieżnik okazał się jednak trochę nieśmiały i po szybkiej wymianie spojrzeń uciekł w zarośla.
Nigdy nie udało ci się spotkać w lesie niedźwiedzia? I dobrze. Bo choć miśki w naszym kraju są bardzo potrzebne i wysoko cenione, mogą być dla człowieka niebezpieczne. Od czego mamy zresztą leśników, którzy z niedźwiedziami żyją za pan brat. Oto ich najnowsze odkrycie, pochodzące wprost z Bieszczadów.
Leśnicy z Cisnej pochwalili się zdjęciem przedstawiającym dorodne jeżyny. Owoce już dojrzewają i są gotowe do konsumpcji, a to może oznaczać tylko jedno. Lato nieuchronnie się kończy i już wkrótce zacznie się niezbyt lubiana przez Polaków jesień. Ale póki jest okazja, warto skosztować pysznych owoców.
Leśnicy z Bieszczadów pochwalili się niezwykłym spotkaniem na szlaku. Pan Marcin Brożyna stanął oko w oko ze żbikiem, postanowił nawet do niego zagadać, ale drapieżnik uciekł w popłochu. Nic w tym dziwnego, bo wcale nie jest łatwo napotkać żbika w jego naturalnym środowisku.
Leśnicy z Bieszczadów zaprezentowali kolejne nagranie, którego bohaterami są małe niedźwiadki. Tym razem w towarzystwie swojej mamy buszują wśród traw i czekają na zapadającą noc. Bieszczadzkie miśki znów podbiły serca internautów swoimi popisami, ale nic w tym dziwnego. Są w tym najlepsze.