Użytkownik TikToka przytoczył historię księdza, który przyszedł po kolędzie i odmówił przyjęcia koperty od bezrobotnego. Do sytuacji odniósł się znany w sieci ks. Sebastian Picur.
Niedługo do naszych drzwi zacznie pukać ksiądz z kolędą. Maseczkę powinniśmy mieć w miejscach publicznych, gdzie skupia się duża liczba osób. Ale co z kolędą, podczas której przyjmujemy duszpasterza kursującego od domu do domu?
Ksiądz Sebastian Picur jest nie tylko kapłanem, ale także popularnym tiktokerem. W ostatnim ze swoich nagrań duchowny odniósł się do pytania internauty dotyczącego wizyt duszpasterskich. Internauta zapytał, co by się stało, gdyby wierni nagle przestali dawać duchownym pieniądze w kopertach.
Już wkrótce do setek tysięcy domów zapukają księża z wizytą po kolędzie. Tradycyjna wizyta duszpasterska zazwyczaj kończy się przekazaniem duchownemu koperty z pieniędzmi. Większość uzyskanej w ten sposób gotówki ksiądz musi jednak oddać.
Klaudia Jachira znowu zwróciła na siebie uwagę. Posłanka PO tym razem w nietypowy sposób przerobiła tradycyjną polską kolędę, nawiązując w tekście do kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy. W komentarzach pod nagraniem posypały się gromy.
Kwestia tego, ile "należy dać" księdzu w kopercie budzi co roku ogromne emocje. Oficjalnie wizyty duszpasterskie mają na celu poznanie parafian i błogosławieństwa domów. Datki gotówkowe nie są obowiązkowe, jednak w Polsce stały się tradycją. Ile pieniędzy trzeba przygotować na nadchodzącą kolędę 2021/2022?
W Kościele zbliża się czas, w którym księża odwiedzają swoich parafian w domach. Niektóre parafie rezygnują z tradycyjnego spotkania z mieszkańcami. Księża w Elblągu muszą przygotować paszport covidowy.
Pandemia koronawirusa utrudnia tradycyjne odwiedziny kolędowe kapłanów. W wielu przypadkach nie będzie takiej kolędy, jaką znamy sprzed lat. Duchowni szukają jednak alternatywnych rozwiązań, które mają pozwolić im na spotkania z wiernymi.
Proboszcz z miejscowości Piłka k. Drawska wyraził oburzenie ogłoszeniem jednej z parafii, która poinformowała, że w tym roku na kolędę będzie wysyłać jedynie zaszczepionych księży. "Upadek" - skomentował ks. Daniel Wachowiak.
Archidiecezja Lubelska odwołuje wizyty duszpasterskie. Z racji wciąż trwającej pandemii tradycyjną formę kolędy zastąpią nabożeństwa grupowe w kościołach.
W związku z niestabilną i dynamiczną sytuacją epidemiczną w kraju wikariusz generalny Diecezji Gliwickiej opublikował wytyczne dla duszpasterzy odnośnie do odwiedzin kolędowych w roku duszpasterskim 2021/2022. Kolędą będzie wyglądała inaczej niż zwykle.
Na Śląsku w niektórych parafiach już rozpoczęła się wizyta duszpasterska. Arcybiskup Wiktor Skworc z Archidiecezji Katowickiej w tym roku podjął decyzję, że wizyty księży będą odbywać się zgodnie z wolą proboszcza danej parafii.
Sieć obiegło zdjęcie karteczki, którą przed kolędą mieli otrzymać wierni przynależący do parafii Św. Bartłomieja Apostoła w Ciągowicach. Wynika z niej, że w tym roku parafianie są zachęcani do tego, żeby wyłożyć pieniądze aż na trzy cele i wszystko skrupulatnie udokumentować. Dowiedzieliśmy się, co na ten temat sądzi diecezja sosnowiecka.
W tym roku ze względu na pandemię w wielu parafiach ksiądz nie będzie chodził po kolędzie. To uderzy w finanse kościoła - pojawia się nawet pomysł wprowadzenia podatku, który trafiałby do kościołów i związków wyznaniowych.
Mazowsze. Proboszcz z parafii w Krajkowie kilka dni temu podał konkretne kwoty za tzw. kolędę. Mieszkańcy byli oburzeni. Po interwencji kurii ksiądz przeprasza. "Mea culpa" - pisze na stronie kościoła pw. Świętej Trójcy.
Portal Płońsk w sieci informuje o kontrowersyjnym zachowaniu księdza z Krajkowa. Duchowny narzucił parafianom kwoty, które mieli przekazać w ramach kolędy.
Proboszcz parafii w Marwicach (woj. lubuskie) zorganizował nietypową kolędę. Razem z ministrantami odwiedzał wiernych na... hulajnogach.
Nikogo nie zdziwiło zapewne, że z powodu realiów epidemiologicznych w kraju, tegoroczna kolęda została odwołana. Jednak ten ksiądz znalazł sposób, by móc obejść obostrzenia.