Do przełomowego odkrycia doszło w Pekinie. Chińscy naukowcy odkryli, że patogen był obecny w kale i odbycie zainfekowanych pacjentów. To oznacza, że koronawirus może przenosić się nie tylko drogą kropelkową.<br /> <br />
Pasażer podróżujący z Dallas do Houston w USA został wyproszony z samolotu po tym, jak wszedł na pokład ubrany w maskę przeciwgazową. Mężczyzna przyleciał wcześniej z lotniska w Los Angeles, gdzie kilka dni temu wylądował specjalnie wyczarterowany samolot z Wuhan, miasta w Chinach, w którym doszło do pierwszych przypadków zakażenia koronawirusem.
Liczba ofiar i zarażonych osób koronawirusem wciąż rośnie. Te niepokojące dane skłaniają ludzi do pytania, czy ten koszmar może się kiedykolwiek zakończyć. Naukowcy stworzyli 3 możliwe scenariusze, jak i czy w ogóle infekcja wywołana tym patogenem może dobiec kiedyś końca.
Samolot Polskich Linii Lotniczych pojawił się na lotnisku Chopina w Warszawie w sobotę około godz. 19. "Pasażerowie będą pod stałym nadzorem służb" - zapowiedział rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Z kolei premier zapowiedział, że inni Polacy z Chin, przez Francję zostaną przetransportowani specjalnymi wojskowymi samolotami do Wrocławia.
Polacy wracający zorganizowanym przez państwo polskie transportem z miasta Wuhan w Chinach trafią do szpitali na oddziały zakaźne na obserwacje - przekazał rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Premier Mateusz Morawiecki dodał, że od każdej z tych osób zostaną pobrane próbki do badań pod kątem obecności koronawirusa z Chin.
Na Szpitalny Oddział Ratunkowy szpitala w Olkuszu (woj. małopolskie) trafiła osoba, która przyjechała z Chin. Miała gorączkę. - Obecnie pacjent jest transportowany do placówki w Krakowie - przekazuje w rozmowie z WP rzeczniczka olkuskiego szpitala.
W Indiach doszło do pierwszego przypadku koronawirusa. Mimo że chory został odizolowany, a jego stan pozostaje stabilny, rząd podjął stanowcze kroki. Obywatelom nie wolno eksportować żadnego sprzętu ochrony osobistej.
Prezydent Stanów Zjednoczonych zabrał głos na temat koronawirusa. W trakcie wywiadu dla telewizji Fox News Donald Trump otrzymał pytanie o to, jak bardzo czuje się zaniepokojony epidemią w Chinach. Co odpowiedział?<br /> <br />
Chińscy lekarze zostali pobici i zerwano z nich ochronne kombinezony po tym, jak zmarł jeden z pacjentów zarażonych koronawirusem. Do zdarzenia doszło na oddziale objętym kwarantanną. Sprawcą czynu był mężczyzna z rodziny ofiary. Trafił już do aresztu.
W Chinach aresztowano aż osiem osób, które jeszcze w grudniu ostrzegały przed rozwojem koronawirusa. Ich działania określono jako niewłaściwe i szerzące niepotrzebnie panikę. Nie wiadomo, gdzie obecnie przebywają i co się z nimi dzieje.
Koronawirus tylko w czwartek zabił w Chinach ponad 40 osób. Na ulicy w Wuhan, mieście, gdzie koronawirus miał swój początek i gdzie sytuacja jest najtrudniejsza, znaleziono na ulicy ciało mężczyzny. Zdjęcia szybko obiegły świat, wywołując strach, że Chiny przestają radzić sobie z sytuacją.
Najbogatszy człowiek w Chinach przekazał 100 milionów jenów (ok. 54 miliony złotych) na pomoc naukowcom w opracowaniu szczepionki przeciwko śmiertelnemu szczepowi koronawirusa.<br />
Jedna z internautek, która przebywała w Chinach, podzieliła się instrukcją na ucieczkę z kraju, w którym wybuchła epidemia koronawirusa. Do swoich rad dołączyła zdjęcie samolotu polskich linii lotniczych LOT.
Przypadek 10-letniego chłopczyka, u którego zdiagnozowano infekcję koronawirusem, wywołał obawy o to, jak łatwo choroba może się rozprzestrzeniać.
Podejrzenia zarażenia koronawirusem stwierdzono u jednej z pasażerek statku we Włoszech. Kobieta z Chin, u której mógł wystąpić koronawirus, natychmiast została odosobniona. Na pokładzie statku znajduje się ok. 7000 osób - 6000 pasażerów i 1000 członków załogi. Do czasu wyjaśnienia sytuacji nikt nie będzie mógł zejść na ląd.