Mimo niekoniecznie sprzyjającej aury, Morskie Oko stało się jednym z głównych punktów odwiedzin turystów spędzających święta Bożego Narodzenia w Tatrach. Tradycyjnie wielu z nich było kompletnie nieprzygotowanych na taką wyprawę.
Czy konie ciągnące turystów nad Morskie Oko cierpią? Anna Szewczyk, właścicielka stadniny Konie w Tatrach uważa, że to mit i podaje argumenty na poparcie swojej tezy. Jednocześnie kobieta rozpętała prawdziwą burzę. Internauci twierdzą, że to "wybielanie górali".
To mogło skończyć się prawdziwą tragedią. 40-letnia kobieta i jej towarzysz (w tym samym wieku) zorganizowali sobie suto zakrapianą imprezę nad Morskim Okiem przy ul. Dworkowej w Warszawie. Gdy znajomi się już opili, to weszli do wody. Chcieli się wykąpać. Wtedy sytuacja wymknęła im się spod kontroli. Na miejscu interweniowała straż miejska. Szczegóły jeżą włos na głowie.
Zima zaatakowała Podhale. Biało zrobiło się nie tylko w Tatrach, ale i niżej, w miejscach, gdzie jeszcze niedawno widać było tylko zieloną trawę. Zrobiło się bajecznie, ale i niebezpiecznie, o czym nie wszyscy pamiętają. Para tiktokerów wybrała się nad Morskie Oko. Internauci zwrócili uwagę na buty maszerującego turysty.
Zaledwie 7 stopni w samym Zakopanem, pochmurno i lekkie podmuchy wiatru. Choć we wtorek, 17 października próżno w Tatrach szukać złotej polskiej jesieni, turyści chętnie wychodzą na szlaki i kierują się w wyższe partie gór. Przed takimi wycieczkami przestrzega TPN i pokazuje warunki jakie panują nad Morskim Okiem.
O działania w tej sprawie Fundacja Viva! apeluje od lat. Przed Sądem Rejonowym w Olkuszu odbyło się posiedzenie w sprawie znęcania się nad końmi z Morskiego Oka. Fundacja zarzuca pięciu osobom m.in. niedopełnienie obowiązków służbowych.
Wozy ciągnące turystów do Morskiego Oka są za ciężkie dla zwierząt o tonę - przekonują aktywiści z fundacji Viva! i zapowiadają publikację raportu obnażającego prawdę o fasiągowym biznesie. Dodają też, że wyeksploatowane na trasach konie wbrew zapewnieniom górali trafiają na rzeź. "To hańba Podhala" - dodają.
W drugiej połowie września zamknięty zostanie główny szlak prowadzący do Morskiego Oka. Utrudnienia są związane z układaniem nowej warstwy asfaltu na drodze obleganej na co dzień przez turystów. Prace na szlaku prowadzącym do słynnego tatrzańskiego stawu mogą potrwać około tygodnia.
O niebywałym szczęściu może mówić turysta z Chin, który pomylił trasę na Morskie Oko. Zamiast spokojnie przespacerować się nad jezioro, mężczyzna zboczył z drogi i zaczął wędrować szlakiem na Orlą Perć. Chińczykowi pomogli wędrowcy, którzy szli najtrudniejszą drogą w polskich Tatrach.
Tatrzański Park Narodowy zwrócił się do turystów wybierających się do Morskiego Oka z apelem. Na sobotę oraz niedzielę nie ma już miejsc na dwóch parkingach dla kierowców samochodów. Kończą się też bilety na poniedziałek. Władze parku wzywają, by w góry udać się transportem zbiorowym.
— Takie rzeczy możliwe tylko w Zakopanem — pisze rozgoryczona internautka, komentująca informację o utrudnieniach na ulicy Oswalda Balzera. Ta oblegana przez turystów droga wkrótce będzie częściowo zamknięta. Drogowcy przepraszają za utrudnienia, a mieszkańcy Zakopanego nie kryją poirytowania. Mówią o ''masakrycznych korkach''.
''Paragon grozy'' za butelkę wody? Okazuje się, że to możliwe. Turystka, która odwiedziła polskie góry, pokazała paragon ze schroniska PTTK przy Morskim Oku. W komentarzach natychmiast wybuchła żywa dyskusja.
Morskie Oko to jezioro przez wielu uważane za najpiękniejsze nie tylko w Tatrach, ale i całej Polsce. Nic dziwnego, że niezmiennie przyciąga rzesze turystów. Jednakże w beczce miodu jest łyżka dziegciu, a konkretnie ceny, które zwalają z nóg. W weekend ponownie podniesiono ceny biletów na parkingi przed Morskim Okiem. Ale wygląda na to, że kierowcy zaczynają się buntować.
Wybierając się nad Morskie Oko, należy z wyprzedzeniem zarezerwować miejsce parkingowe lub skorzystać z transportu publicznego. Jeśli będziemy ignorować znaki drogowe, może spotkać nas poważna kara. Najdobitniej przekonali się o tym turyści, którzy zostawili swoje auta przy drodze W-960 prowadzącej do przejścia granicznego w Łysej Polanie.
Urlop w Zakopanem z roku na rok kosztuje coraz więcej. Turyści skarżą się, na wysokie ceny atrakcji. Niektórzy, aby zaoszczędzić na wakacyjnym pobycie, gotuje samodzielnie posiłki w wynajętych kwaterach. Ile trzeba zapłacić za przejażdżkę kolejką na Kasprowy Wierch czy wstęp do papugarni?
Parking nad Morskim Okiem do najtańszych nie należy, a i tak w sezonie wakacyjnym zapełnia się w mgnieniu oka. Ilość przybywających turystów oraz bliskość Tatr sprawiają, że lepiej kupić wjazdówkę zawczasu i oszczędzić sobie stresu o to, co począć z samochodem. I przy okazji zapłacić mniej.
Jesteś w Zakopanem i planujesz odwiedzić Morskie Oko? Szykuj się na to, że taka wyprawa w tegoroczne wakacje nie będzie należeć do tanich. Najwięcej zapłacimy za sam dojazd i miejsce parkingowe. W życie wszedł bowiem nowy cennik, jaki ustalił Tatrzański Park Narodowy.
Coraz wyższe są ceny kursów w stronę Morskiego Oka. Ci, którzy chcą przemierzyć drogę w dorożce, muszą liczyć się ze sporym wydatkiem. Wiadomo, jakie są oczekiwania dorożkarzy. Lepiej usiądźcie, zanim przeczytacie!