Na profilu Tatromaniak ukazało się łamiące serce nagranie. Ktoś w sobotę (11 stycznia) na drodze między Zubrzycą a Sidziną na Podhalu porzucił worek ze szczeniakami w środku. Był mróz, worek był zawiązany, a pieski skrajnie zaniedbane. Sprawa wywołała burzę komentarzy.
Tatry są celem turystycznym także zimą. Odwiedzający najwyższe polskie góry muszą jednak uważać na nieoczekiwane zagrożenie. Chodzi o kruki, które dokonały kradzieży na grupie turystów. Ich celem stały się między innymi kabanosy i draże.
Na popularnym profilu "Tatromaniak" opublikowano historię kolejnej poszkodowanej turystki. Tym razem do wypadku doszło na stoku w Kotelnicy Białczańskiej. "Narciarz około 45 lat, wjechał we mnie z zabójczą prędkością. Ja stałam, on jechał na krechę" - opisuje kobieta, która ma złamaną kość ramienną i łokciową z przemieszczeniem.
W Tatrach doszło do niebezpiecznej sytuacji, gdy mężczyzna z ośmiolatkiem utknął na Pośredniej Turni. Ratownicy TOPR musieli użyć ogrzewanego namiotu, by uratować wychłodzonych turystów. Wyprawa odbywała się w trudnych warunkach pogodowych, z huraganowym wiatrem i zamiecią, co obniżało temperaturę odczuwalną do minus 25 stopni Celsjusza.
W ostatnich dniach media społecznościowe obiegły nagrania z polskich gór, które pokazują bezmyślność niektórych turystów. Wciąż zdarzają się osoby, które wyruszają na oblodzone szlaki w adidasach. - Poruszanie się w takim obuwiu jest nie tylko mało komfortowe, ale i zagrażające naszemu zdrowiu - podkreśla w rozmowie z o2.pl naczelnik GOPR - Jerzy Siodłak.
Na popularnym profilu "Tatromaniak" ku przestrodze opublikowano historię poszkodowanej turystki. "Wpadł we mnie i podciął, wyrwało mnie z rakami w powietrze i upadłam na ramię łamiąc sobie głowę kości ramienia" - relacjonuje kobieta. Jak dodaje, sprawcą wypadku był "zapijaczony Janusz".
Tatry przyciągają coraz więcej turystów. W ubiegłym roku, tylko do końca listopada, Tatrzański Park Narodowy odwiedziło prawie 4,7 mln osób! Władze parku przewidują jednak, że po podliczeniu grudniowych wejść może paść nowy frekwencyjny rekord.
Ratownicy TOPR mieli pełne ręce roboty podczas minionych świąt. Sprowadzili m.in. dwójkę turystów z Zawratu i prowadzili całonocne poszukiwania samotnego turysty, który bez odpowiedniego sprzętu i znajomości terenu wybrał się na szczyt Ciemniaka.
Jeleń wędruje wzdłuż ruchliwej ulicy na Jaszczurówce w Zakopanem i zagląda do każdego śmietnika w poszukiwaniu jedzenia. Mieszkańcy boją się, że zwierzę spotka los taki sam jak łanię, którą uśpiono po tym, jak nabiła się na wysokie ogrodzenie podczas skoku.
- Podczas pracy nad reportażem poczułem, że dotykam jakiejś tajemnicy. Ten wiatr sprawia, że wszystko wokół się zmienia. Świat zaczyna wyglądać inaczej. To jest w nim piękne - mówi w rozmowie z o2 Dawid Góra, autor książki "Halny. Wiatr, który niesie obłęd", a jednocześnie szef redakcji WP SportoweFakty
Obrazki zimowych Tatr przyciągają turystów. Niestety, spragnieni białego krajobrazu nie zawsze są świadomi zagrożeń, jakie czyhają w górach. Boleśnie przekonują się o tym ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR), którzy tylko nocą z niedzieli na poniedziałek musieli interweniować dwukrotnie.
O takim spotkaniu na tatrzańskim szlaku można jedynie pomarzyć. Turystka w górach pomiędzy drzewami dostrzegła rysia i chwyciła za aparat. Miała sporo szczęścia, bo takie zwierzęta rzadko można spotkać na tych terenach.
Wyprawy w polskie góry nieustannie cieszą się dużą popularnością. Niestety, wiele osób wspinając się na szczyty, nie przestrzega zasad i zostawia po sobie ogromne ilości śmieci. Jednym z miejsc najbardziej zaśmieconych przez turystów jest Giewont, jeden z najpopularniejszych szczytów w Polsce.
Lato upłynęło pod Tatrami pod znakiem napływu turystów z Bliskiego Wschodu. Widok arabskich rodzin stał się wręcz normą w stolicy polskich Tatr do tego stopnia, że jeszcze w październiku zapowiadano zwiększenie liczby połączeń lotniczych między Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi a Krakowem. Teraz trend ten może się odwrócić, a górale spodziewają się gości z zupełnie innej części świata.
Restauracja w Tatrzańskiej Szczyrbie oferowała swoim klientom specjały z niedźwiedzia. Wśród nich był smalec i gulasz. Sprawa wywołała ogromne poruszenie - ekolodzy zgłosili, że mogło dojść do przestępstwa. Restauracja nie miała odpowiedniego zezwolenia, więc grozi jej potężna kara.
Na grupie Tatromaniacy pojawiło się anonimowe ogłoszenie o poszukiwaniach kompanów do wejścia na Rysy w Święta Bożego Narodzenia lub sylwestra. Post wywołał natychmiastową reakcję. - Dajcie tę noc spędzić spokojnie ratownikom - komentują internauci.
Do przetargu ogłoszonego przez Tatrzański Park Narodowy na zakup elektrycznych busów pasażerskich wpłynęła tylko jedna oferta. Pojazdy miałyby przewozić turystów do Morskiego Oka, zgodnie z planem TPN. Jednak starostwo tatrzańskie wciąż nie wydało na to zgody.
Minął długi listopadowy weekend, który przyciągnął w Tatry wielu miłośników górskich wędrówek. Jak informuje Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR), ich wsparcia potrzebowało łącznie 18 osób. Niestety przed weekendem, zginął 68-letni turysta.