Internauci ze zdziwieniem stwierdzili, że Izrael zniknął z popularnych w Chinach map internetowych Baidu czy Alibaba. Oczywiście, widzimy na nich zarys kraju i jego najważniejsze miasta, ale zerkając na mapy nie dowiemy się, jak państwo się nazywa. Czy to wyraz poparcia Chińczyków dla Palestyny i deklaracja po jednej ze stron konfliktu? Na to wygląda.
Dlaczego przedstawiciele Hamasu wybudowali setki kilometrów tuneli i umocnień w Strefie Gazy, ale nie zadbali o swoich rodaków, którzy masowo giną od kilku tygodni? Abu Marzouk, członek władz terrorystycznej organizacji, wyjaśnił dobitnie, kto powinien się zająć cywilami. Bojowników ich los nie interesuje, liczy się tylko wojna.
Izraelskie siły zbrojne w nocy ze środy na czwartek przeprowadziły rajd na Strefę Gazy. Celem były obiekty należące do bojowników Hamasu, przede wszystkim wyrzutnie przeciwpancerne. Po misji siły IDF wróciły na teren kraju, informując o sukcesie akcji. Izrael krok po kroku szykuje się do inwazji lądowej w Gazie. To może oznaczać setki zabitych i eskalację konfliktu.
Kto zainspirował terrorystów z Hamasu do ataku na Izrael? Zdaniem dziennikarzy "The Wall Street Journal" tropy prowadzą do Iranu, gdzie szkolili się bojownicy i gdzie zapadła decyzja o uderzeniu ze Strefy Gazy. Hamas szkoliła brygada al-Kuds, czyli siły specjalne Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Osobiście nadzorował ten proces słynny generał Esmail Qaani.
Trzech terrorystów z Hamasu próbowało przedrzeć się na teren jednego z izraelskich osiedli w okolicach Strefy Gazy. Żołnierze IDF zachowali czujność i zatrzymali rajd, likwidując wszystkich napastników jeszcze na drodze prowadzącej do kibucu. Palestyńczycy nadal próbują uderzeń na cele w Izraelu, choć ten krwawo mści się za ich agresję.
Terroryści z Hamasu mogą zamordować zakładników porwanych z Izraela i zrzucić winę na jego siły zbrojne. Taką analizę przekazały Instytut Studiów nad Wojną (ISW) oraz analitycy z projektu Critical Threats. IDF szykuje się do szturmu na Strefę Gazy, a Palestyńczycy nadal nie godzą się na wypuszczenie z niewoli przetrzymywanych ludzi.
Terroryści z Hamasu mogą wypuścić przetrzymywanych w Strefie Gazy Izraelczyków, ale stawiają jeden warunek. Żądają zaprzestania bombardowań, które Izrael rozpoczął krótko po ataku Palestyńczyków. W ich wyniku zginęły setki cywilów, także w trafionym przez przypadkową bombę szpitalu Al-Ahli. Według doniesień, zginęło tu nawet 300 osób, a drugie tyle jest rannych.
Terroryści z Hamasu w bestialski sposób zamordowali ponad 1400 Izraelczyków podczas rajdu na tereny graniczące ze Strefą Gazy. Właśnie trwa identyfikacja ciał ofiar, którym odebrano życie w sposób barbarzyński. Opisy są porażające, a fachowcy od medycyny sądowej są w szoku.
Idan Amedi, gwiazdor izraelskiej estrady i aktor kina akcji, trafił do wojska po ataku terrorystów z Hamasu na Izrael. Znany jest na całym świecie z serialu "Fauda", który opowiada o konflikcie izraelsko-palestyńskim. W jego przypadku rzeczywistość prześcignęła plany scenarzystów, aktor ruszył naprawdę do walki z terrorystami.
Bestialstwo i okrucieństwo terrorystów z Hamasu przekracza wszelkie granice. Izraelskie media opisały historię 90-letniej Giny Smiatich, która przetrwała Holokaust i została zamordowana przez Palestyńczyków. Ci wyciągnęli ją z siłą z domowego schronu i zastrzelili z zimną krwią.
Izraelskie wojsko nie miało litości nad właścicielami pizzerii na Zachodnim Brzegu Jordanu, ich lokal został zrównany z ziemią przez buldożery. To zemsta za haniebną reklamę restauracji, w której wykorzystano zdjęcie porwanej przez Hamas staruszki. Właścicieli aresztowano, odpowiedzą za wspieranie terroru, który Palestyńczycy rozpętali w sobotę.
Jednostka specjalna Shayetet 13 została wysłana do oczyszczania z terrorystów terenów graniczących ze Strefą Gazy. I od razu oddział odnotował sukcesy, eliminując kilkudziesięciu bojowników Hamasu i ratując życie 250 zakładników. Komandosi budzą przerażenie wśród Palestyńczyków, a tak naprawdę dopiero zaczęli swoją pracę.
Porażających relacji z pierwszych godzin po ataku Hamasu na Izrael jest coraz więcej. W kibucu Nir Oz terroryści z Hamasu zabili kilkadziesiąt osób już w pierwszych godzinach ataku. Media opisały historię sześcioosobowej rodziny, która udusiła się w podpalonym domu. Palestyńczycy zabili małżeństwo, babcię oraz trójkę małych dzieci.
Okrutną śmierć ponieśli terroryści z Hamasu, którzy w sobotę zaatakowali Izrael drogą powietrzną. Jak widać na zamieszczonym w sieci nagraniu, ich motoparalotnia zahaczyła o linie wysokiego napięcia i momentalnie stanęła w ogniu. Być może do tragedii doprowadził podmuch wiatru. Załoga nie miała szans na ratunek.
Grupa młodych Palestyńczyków chciała wyrazić swoje wsparcie dla rodaków oraz zaakcentować nienawiść do Izraela, który mści się po sobotnim ataku Hamasu ze Strefy Gazy. Jeden z nich podpalił izraelską flagę, ale zrobił to tak nieudolnie, że sam zamienił się w żywą pochodnię. Nienawiść, jak widzimy, nie przynosi nic dobrego.
Niebywałą odwagą i odpornością w chwili próby wykazała się Inbal Lieberman. Dziewczyna od razu po ataku Hamasu na Izrael zorientowała się, że sytuacja jest poważna. Rozdała broń mieszkańcom kibucu Nir Am i ruszyła do walki. Sama zabiła pięciu terrorystów i ocaliła rodaków przed masakrą. Jej wyczyn opisują media na całym świecie.
Izraelskie wojsko zaprezentowało światu efekty rajdu Hamasu na tereny przygraniczne ze Strefą Gazy. W kibucu Kfar Aza zamordowano dwieście osób. Na miejscu odnaleziono zwłoki czterdziestu dzieci. Pojawiły się doniesienia, że ciała były pozbawione głów. Póki co nie są one jednak stuprocentowo potwierdzone.
Dziennikarze "The Washington Post" opisali historię 16-letniego Rotema, który cudem uszedł z życiem po ataku terrorystów z Hamasu. Bezsilny chłopak słuchał, jak bojownicy zbliżają się do jego domu i mordują bliskich. Pomógł mu dziadek, który smsami instruował wnuka, jak ma się zachować, by przeżyć. Ta historia mrozi krew w żyłach.