Pod koniec lipca na Jeziorze Mikołajskim na Mazurach 4-letnia dziewczynka wypadła za burtę. Jej rodzice rzucili się do wody, by ratować córeczkę. Dziewczynce nic się nie stało, bo miała na sobie kapok. Małżeństwo utonęło. - Nie spotkałem się dotąd z podobną tragedią - przyznał dyrektor Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Giżycku w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
To miał być jeden z wielu szczęśliwych dni ich rodzinnego życia. Zamienił się jednak w koszmar. W kilka chwil czteroletnia Zuzia stała się sierotą. - Na obecnym etapie postępowania nie można jeszcze określić, co było bezpośrednią przyczyną zdarzenia - powiedział "Faktowi" prok. Daniel Brodowski.
Patrycja i Łukasz ruszyli na pomoc swojej czteroletniej córeczki, gdy ta wypadła za burtę wypożyczonej łodzi. Beztroski dzień, w którym małżeństwo świętowało szóstą rocznicę ślubu, okazał się być ostatnim dniem ich życia.
Nadzieja zgasła jak płomień na wietrze, gdy w Jeziorze Mikołajskim znaleziono ciała małżeństwa. Łukasz i Patrycja ratowali córeczkę, która wpadła do wody. Czterolatka przeżyła, bo miała kapok. Jej rodzice odeszli na zawsze. - To byli naprawdę wspaniali ludzie. Pamiętam ich, jak spacerowali z wózkiem. Byli tacy zakochani w sobie - mówią w rozmowie z "Faktem" mieszkańcy Chotomowa pod Warszawą.
Pod koniec lipca Polską wstrząsnęły tragiczne wieści z Mazur. Na Jeziorze Mikołajskim doszło do dramatu, który zakończył się śmiercią rodziców próbujących ratować 4-letnią córkę. Sprawę skomentował dla "Faktu" kpt. Wojciech Drewniak z Pomocy Wodnej w Mikołajkach.
Tragiczny wypadek na Motławie w Gdańsku. W czwartek, 1 sierpnia 2024 roku, około godziny 14:00, z rzeki wyłowiono ciało młodego mężczyzny. Godzinę wcześniej widziano go, gdy próbował ratować wpadający do wody telefon. Służby ustalają przebieg wydarzeń.
W poniedziałek w Zielonej Górze (woj. lubuskie) mężczyzna utonął w Dzikiej Ochli. Pomimo intensywnej reanimacji, nie udało się go uratować. Dzień po tym tragicznym zdarzeniu, w tym samym miejscu zauważono kolejne osoby korzystające z akwenu, mimo że na całym terenie obowiązuje zakaz kąpieli.
W Szwajcarii doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego zginął 30-letni Polak. Mężczyzna wpadł do wodospadu w rzece Thur i nie zdołał się wydostać. Jego ciało odnaleziono dopiero po kilku godzinach intensywnej akcji ratunkowej. Sprawę badają lokalne służby.
25-letnia kobieta nagle zniknęła pod powierzchnią wody jeziora Rydwan w Guźni niedaleko Łowicza. Świadkowie powiadomili służby ratownicze. Strażacy z OSP Łowicz szybko ją odnaleźli i wyłowili, jednak mimo resuscytacji nie udało się jej uratować.
W niedzielę 21 lipca z rzeki Skawa nieopodal małopolskiego Zatora wyłowiono ciała dwóch nastolatków – chłopaka i dziewczyny. Ofiary to Martyna i Paweł. Mieli po 17 lat, połączyła ich młodzieńcza miłość. Teraz para nastolatków będzie mieć wspólny pogrzeb.
U wschodniego wybrzeża Kanady znaleziono ciała Brytyjki Sarah Packwood i Kanadyjczyka Bretta Clibbery'ego. Znajdowały się one na tratwie ratunkowej wyrzuconej na brzegu kanadyjskiej wyspy Sable na Oceanie Atlantyckim. Małżeństwo odbywało podróż, którą określało "największą przygodą swojego życia".
Wczorajszy wypoczynek nad wodą w Borzątwi w gminie Mieleszyn (pow. gnieźnieński) zakończył się tragicznie dla 49-latka z Gniezna. Po skoku z pomostu mężczyzna już nie wypłynął na powierzchnię wody. Mimo szybkiej reanimacji i interwencji ratowników poszkodowany mężczyzna zmarł.
Kolejna tragedia na małopolskim kąpielisku. W niedzielny poranek (21 lipca) służby wyłowiły ciało z jednego ze zbiorników w Przylasku Rusieckim (obszar Krakowa). Lokalne media podają, że ofiara to 34-letni mężczyzna.
Na wysokości miejscowości Guty (woj. warmińsko-mazurskie) na jeziorze Śniardwy turyści odnaleźli w sobotę ciało 31-letniego mieszkańca Kłodzka, który we wtorek zeskoczył z roweru wodnego i zniknął pod wodą - poinformowała policja. Zwłoki dryfowały ok. 150 metrów od brzegu.
Tragedia na basenie w miejscowości Velika. Na terenie aquaparku Shhhuma utonął 12-letnie chłopiec. Według informacji lokalnych mediów w momencie zdarzenia nie było ratownika. Osobom reanimującym dziecko pomagali ochroniarze, ale 12-latka nie udało się uratować.
Do dramatu doszło nad jeziorem Niedzięgiel w Wielkopolsce. 17-latka wypłynęła ze znajomymi na rowerku wodnym. W pewnym momencie wskoczyła do wody. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować. Społeczność podstawówki, do której chodziła, pożegnała ją postem w mediach społecznościowych.
W sobotę w tragicznym wypadku nad zalewem Wióry zginął 12-letni chłopiec, który spadł z materaca ciągniętego przez skuter wodny. Jak ustaliło o2.pl, uczestnicy zdarzenia mieli doświadczenie w kierowaniu skuterami. - Nie były to przypadkowe osoby - przekazała nam prok. Beata Wójcik z Prokuratury Rejonowej w Starachowicach.
Na Jeziorze Solińskim w miejscowości Rajskie doszło do tragicznego wypadku. 59-letni mężczyzna utonął po tym, jak jego łódź elektryczna zatonęła. Świadek zdarzenia, który zauważył dryfujące ciało, podjął próbę ratowania życia, jednak mimo reanimacji, nie udało się go uratować.