Pojawiają się kolejne informacje, że armia Władimira Putina używa broń chemiczną w trakcie wojny w Ukrainie. Ostatnio Rosjanie najprawdopodobniej wykorzystali chloropikrynę. Wcześniej siły rosyjskie używały tej substancji pod Awdijiwką w obwodzie donieckim.
Żołnierzom Grupy Wagnera, prywatnej armii Jewgienija Prigożyna, która miała dać Rosji sukces w ukraińskiej wojnie, niewiele zostało po śmierci przywódcy i zmianach na szczytach dowództwa. Miały być zaszczyty, nagrody i lepsze życie po powrocie do kraju, a jest niedola oraz rozpacz. Tak jak u jednego z najemników, który został bez pracy i wsparcia.
Rosjanie na front ściągają coraz starszy sprzęt, wiadomo o tym od dawna. I właśnie w okolicach Awdijiwki zniszczono dwa leciwe wozy inżynieryjne IMR-1, które w armii pojawiły się pod koniec lat 60. i służyły jeszcze w trakcie wojny w Afganistanie. "Druga armia świata" wietrzy magazyny, bo każdego dnia traci więcej i więcej cennego uzbrojenia.
Rosjanie są okrutni i bezwzględni, nie tylko dla Ukraińców, ale też sami dla siebie. Portal śledczy Gulagu.net zaprezentował wideo, na którym oficerowie znęcają się nad własnymi żołnierzami. Ci zostali oskarżeni o kradzież i trafili do kompanii karnej, gdzie byli poniżani, bici i wykorzystywani do ciężkiej pracy. Strażnik grozi im bronią, a inny okłada żołdaków kijem.
Rosyjska telewizja jest zalana kremlowską propagandą. Hasła, które padają na antenie, niejednokrotnie szokują opinię publiczną w krajach Zachodu. Jeden z gości zaproszonych do studia postanowił pójść pod prąd. Porównywał ofertę, jaką Ukrainie może złożyć Unia Europejska i Rosja. Jego słowa wywołały prawdziwą konsternację.
Rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej w Waszyngtonie, że kwestia dodatkowej pomocy dla Ukrainy znalazła się w krytycznym momencie. Co to oznacza dla kraju, który został zaatakowany przez armię Władimira Putina?
Siły Zbrojne Ukrainy schwytały grupę rosyjskich żołnierzy, którzy odmówili walki i czekali na swoich pozycjach na przeciwników, by oddać się do niewoli. Jak się okazuje, wszyscy pochodzą z okolic Doniecka i postanowili nie stawiać oporu rodakom. Nie chcieli też umierać za Władimira Putina, a jego rządy poznali aż za dobrze. Rosja obwód doniecki zajęła w 2014 roku.
Władze na Kremlu ostrzegają, że przesunięcie naszych czołgów w okolice granicy z Białorusią zaostrzy i tak złe relacje między Polską a Rosją. Eskalacja będzie wówczas nieunikniona - informuje Reuters, powołując się na anonimowe źródła w Moskwie. Nasz kraj zbroi się i od wybuchu wojny w Ukrainie pilnie strzeże granicy z Rosją oraz jej sojusznikiem z Mińska.
Samobieżne przeciwlotnicze zestawy bojowe Osa-AKM-P1 robią furorę w Ukrainie. Pomagają zwalczać drony oraz rakiety, którymi Rosjanie codziennie ostrzeliwują miasta i infrastrukturę cywilną. W Kijowie są zachwyceni sprawnością oraz przydatnością sprzętu, a Osy boleśnie kąsają okupantów. Z tego sprzętu możemy być po prostu dumni.
Grupa Wagnera nie przestała istnieć, ale Władimir Putin dopiął swego. Podporządkował oddział swej woli, a jego dowódcy musieli wykazać się wiernością wobec prezydenta Rosji. Po śmierci Jewgienija Prigożyna stało się jasne, że najemników czekają wielkie zmiany. Nadal mogą walczyć dla kraju na całym świecie, ale już na nowych zasadach.
Niezwykłą aktywność rosyjskiej armii na froncie zauważyli Ukraińcy w ostatnich godzinach walk. Odnotowano około osiemdziesięciu potyczek. Siły Zbrojne Ukrainy trwają na swoich pozycjach i próbują zaskoczyć okupantów na południu. To tutaj budowany jest przyczółek na lewym brzegu Dniepru, skąd może pójść potężne uderzenie na okupowany Krym.
Wojna w Ukrainie ciągnie się już dwa lata i to okres, gdy tysiące mężczyzn są z dala od domu i swoich bliskich. Muszą być na froncie, gdzie bronią ojczyzny i gdzie ta ich potrzebuje najbardziej. Ale ten stan nie może trwać wiecznie. Ukraińskie żony mają dość i domagają się zmian w armii, by ich mężowie częściej wracali do domów.
Rosyjska propaganda jest w tak dobrej formie, jak armia Władimira Putina na froncie. Tym razem zaliczyła wpadkę "relacjonując" walki w okolicach Biełgorodu. Rosjanie chwalili się, że zabili dywersantów z Ukrainy, ale internauci szybko ich zdemaskowali. Pokazali swój własny płonący pojazd, a materiał po prostu... ukradli ukraińskiej armii.
Siły Zbrojne Ukrainy coraz mocniej dają się we znaki Rosjanom w okolicach Chersonia. I popisują się przy tym niebywałą wprawą w walce, jak ekipa operatorów dronów bojowych. Ukraińcy potrafili trafić rozpędzony motocykl i wyeliminować dwóch uciekających w popłochu okupantów. Ta akcja pokazuje, jak ogromną wprawę zyskali żołnierze ZSU w ciągu dwóch lat konfliktu.
Alina Andriewska miała się ogłosić najpiękniejszą mieszkanką Donieckiej Republiki Ludowej. Ze względu na charakterystyczne usta i dość odważny makijaż stała się obiektem drwin i ataków ze strony hejtetów w sieci. Andriewska kompletnie się tym nie przejmuje. Na swoich kontach w mediach społecznościowych publikuje dość odważne zdjęcia. Pokazuje również, czym zajmuje się prywatnie. Zaskoczeni?
Wojsko rosyjskie było do niedawna nazywane drugą armią świata. Wojna w Ukrainie mocno zweryfikowała to stwierdzenie. Choć Rosja miała przygniatającą przewagę nad sąsiadem, nie była w stanie osiągnąć swoich celów strategicznych w ciągu trwającego już 21 miesięcy konfliktu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uważa jednak, że armii rosyjskiej nie da się pokonać.
Od momentu rozpoczęcia wojny w Ukrainie, propaganda rosyjska działa z podwójną siłą. Jednym z charakterystycznych symboli dla Rosjan stała się literka "Z". Najpierw pojawiła się na czołgach, a potem zwykli Rosjanie zaczęli umieszczać ją na innych przedmiotach. Teraz pojawiła się nawet na parasolce używanej jako rekwizyt w spektaklu.
Prezydent zmagającej się z wojną Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, nie zapomniał o Narodowym Święcie Niepodległości Polski. Na jego profilu na platformie X (dawny Twitter) pojawiły się specjalne życzenia. Prezydent podkreśla w nich to, co łączy nasz kraj z Ukrainą.