Żołnierze z Kołymy nie wytrzymali. Rosjanie nagrali specjalne wideo i poskarżyli się w nim, że ich dowódca ukradł... pomoc humanitarną. To kolejna informacja, która mówi o tym, że armia Władimira Putina to kolos na glinianych nogach.
Na froncie wojennym za naszą wschodnią granicą praktycznie codziennie dochodzi do groźnych sytuacji. Jedną z nich ukazuje nagranie, które pojawiło się w sieci. Tylko profesjonalny sprzęt uchronił ukraińskich żołnierzy przed utratą życia.
Rosja ma problem z liczbą rannych wojskowych. To z kolei przekłada się na warunki, w jakich przetrzymywani są poszkodowani na wojnie żołnierze. W sieci pojawiło się właśnie nagranie autorstwa jednego z rosyjskich wojskowych. Był oburzony tym, co zobaczył na lotnisku. Film robi ogromne wrażenie.
Problemów armii rosyjskiej ciąg dalszy. Poborowi i żołnierze zawodowi praktycznie od początku wojny narzekali na mizerną jakość uzbrojenia i chaos w jednostkach. Do tego dochodzą kłopoty finansowe. Jak wynika z filmiku, który trafił do sieci, armia przestała płacić niektórym żołnierzom.
Rosjanie sięgają po bardzo prymitywne zagrywki, aby upokorzyć Ukrainę i zwyciężyć wojnę - chociaż w propagandowym wymiarze. Tym razem okupanci postanowili symbolicznie połączyć dwa miasta, które zrównali kiedyś z ziemią - Grozny i Mariupol.
Ukraińskie ministerstwo obrony prezentuje sposób, w jaki wojsko Ukrainy niszczy sprzęt wroga. Na opublikowanym w sieci nagraniu widać nadlatującego drona, który atakuje rosyjski czołg. Atak był udany. Wojskowy pojazd został doszczętnie zniszczony.
Białoruscy propagandyści informują, że na wojnie zginął Siarhiej Łanawienka (ps. "Bulba"). To najemnik walczący po stronie tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Był "bohaterem" reżimu Łukaszenki.
W Mełnie (woj. kujawsko-pomorskie) saperzy wydobyli prawie cztery tys. pocisków z czasów II wojny światowej. Niezwykłego odkrycia dokonał mężczyzna, który penetrował teren z wykrywaczem metali.
Ukraińcy celnie i boleśnie uderzyli w jeden z rosyjskich okrętów bojowych. Budowany w Polsce statek bojowy został trafiony przez drona morskiego. Atak był na tyle skuteczny, że okręt zaczął iść na dno. Aktualnie Rosjanie próbują rozpaczliwie doholować go do brzegu.
Bezczelność rosyjskiej propagandy nie zna granic. Prezenterka Rossija 1 Olga Skabiejewa stwierdziła, że lekiem na kryzys zbożowy w Europie jest... przejęcie portów w Odessie i Mikołajowie przez Rosję. Te miałby zostać wtedy "odbudowane".
Jewgienij Prigożyn w oficjalnym przekazie stwierdził, że Grupa Wagnera nie rekrutuje już nowych członków. Niezależni rosyjscy dziennikarze informują jednak, że szef wagnerowców kłamie. Nabór do formacji jest kontynuowany, a bojówka szuka kolejnych chętnych.
Niezależni rosyjscy dziennikarze informują, że uczennice wywiezione z Ukrainy zostały zgwałcone w obozie dla dzieci. Napaści seksualnej miał dopuścić się 49-letni pedofil, który włamał się do toalety w ośrodku.
Niebywała historia wprost z ostrzeliwanego regularnie Mikołajowa. Kobieta została saperem-amatorem, aby zapewnić jedzenie swojej krowie Lanie. Starsza pani nie obawia się swojej pracy. Znalazła już wiele min w swoim życiu!
Sprzeczność rosyjskich propagandystów. Podczas programu w stacji Rossja 1 komentatorzy jednocześnie zagrozili Ukrainie zdobyciem całego terytorium tego kraju, a z drugiej wyrazili wolę negocjacji. "Znów zacznijmy żyć w miłości" - mówi jeden z propagandystów.
Rosjanie mają coraz większe problemy na froncie, a ukraińskie wojsko odzyskuje kolejne hektary zaatakowanej ziemi. Mimo to Władimir Putin nie ma zamiaru wycofać żołnierzy z okupowanej Ukrainy. Dlaczego rosyjski dyktator nadal chce wojny? Ekspert podaje kilka powodów.
Aiden Aslin w ubiegłym roku został schwytany przez Rosjan. Po kilku miesiącach niewoli i skazaniu na śmierć, brytyjski ochotnik został uwolniony. Teraz żołnierz zapowiada, że chce wrócić do Ukrainy, żeby zająć się dziennikarstwem wojennym.
Problemu wagnerowców nie można demonizować i lekceważyć jednocześnie - zauważa gen. Mieczysław Bieniek. Ekspert odniósł się w rozmowie z "Super Expressem" do stacjonowania Grupy Wagnera w pobliżu granicy z Polską i ewentualnych prób ataku ze strony najemników.
Propaganda na Białorusi robi wiele, aby pokazać społeczeństwu "pozytywną" twarz wagnerowców. Najemnicy spotkali się z dziećmi, pozując do zdjęć i przybijając "piątki". Widok jest bardzo smutny, a miny dzieci nie świadczą o euforii.