W poniedziałek, 28 października, około godziny 11:15, na autostradzie A4 w kierunku Wrocławia miał miejsce poważny wypadek, o czym poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). W wyniku zdarzenia ranna została jedna osoba.
W poniedziałek 28 października doszło do dramatycznego wypadku na drodze krajowej nr 20 w rejonie miejscowości Zdroje. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką, wszystkie podróżujący nim osoby poniosły śmierć. Zdjęcia z miejsca wypadku opublikowane przez policję porażają. Osobówka została kompletnie zniszczona.
Miała być podróż marzeń, a potem ślub - zamiast tego bliscy Anny i Sebastiana przeszli w żałobnym kondukcie. Po tragicznym wypadku samochodowym w Mucharzu pod Wadowicami, do którego doszło 21 października, odbył się pogrzeb ofiar. Słowa księdza poruszyły zebranych.
W sobotnie popołudnie (26 października) doszło do tragicznego wypadku na drodze pomiędzy Komprachcicami a Szydłowem (woj. opolskie). Życie stracił młody motocyklista, który uderzył w drzewo.
To może być pierwsza osoba, która poniesie konsekwencje wypadku na autostradzie A1. Śledczy analizują, czy prok. Magdalena Witko wywiązała się ze wszystkich obowiązków w sprawie Sebastiana M. Witko nadzorowała sprawę z ramienia Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
– Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym cokolwiek innego – wyznał Mateusz M., 37-letni kierowca tira, podejrzany o spowodowanie tragicznego karambolu na S7, w którym zginęło czworo dzieci. Mężczyzna ze łzami w oczach poprosił o przebaczenie. Głos zabrała również żona Mateusza M.
Czasami wystarczy uważnie się rozejrzeć, aby uniknąć tragedii. Niestety, dwójka nastolatków nie zastosowawszy się do tej zasady, weszła w Chorzowie tuż pod nadjeżdżający tramwaj. 16-latka została przewieziona do szpitala. Kierowca tramwaju usłyszał zarzut spowodowania wypadku.
Prokuratura zapowiada zażalenie na decyzję Sądu Rejonowego w Piasecznie, który zastosował dozór policyjny wobec Artura R., podejrzanego o potrącenie 10-letniego chłopca na przejściu dla pieszych i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Mężczyzna miał wcześniej orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2028 roku.
W piątek (18 października) w miejscowości Podlesie doszło do śmiertelnego potrącenia 52-letniej kobiety. Autem marki audi kierował 21-letni mężczyzna. - Kierujący nie usłyszał zarzutów. Śledztwo toczy się w sprawie. Trwa zbieranie materiału dowodowego - mówi w rozmowie z o2.pl Aneta Góźdź z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Do tragicznego wypadku doszło w Mucharzu w poniedziałek (21 października). Narzeczeni Sebastian (26 l.+) i Anna (20 l.+) oraz ich koleżanka Sabina (20 l. +) zginęli w zderzeniu z samochodem osobowym marki mazda.
Żona Rafała, który zginął na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, zabrała głos miesiąc po tragedii. - Jestem ogromnie wzruszona jak wiele osób pragnie mi pomoc stanąć na nogi - przekazała kobieta za pośrednictwem zbiórki. Przypomnijmy, że sprawca zdarzenia Łukasz Ż. czeka na ekstradycję z Niemiec.
Minął miesiąc od tragicznego i szokującego wypadku w Warszawie. Dopiero teraz śledczym udało się przesłuchać Paulinę K., która podróżowała w samochodzie ściganego przez policję Łukasza Ż. Jak udało się ustalić "Faktowi", kobieta dochodzi do zdrowia i wciąż przebywa w szpitalu.
Policja z Ostrowi Mazowieckiej prowadzi poszukiwania świadków wypadku, który miał miejsce wczoraj późnym popołudniem w okolicy Brudek Starych w województwie mazowieckim. W wyniku tego tragicznego zdarzenia zginął 27-letni mężczyzna. Teraz mundurowi chcą ustalić, co stało się na drodze.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał wyrok 5,5 roku więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla 62-letniej kobiety, która pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrąciła pieszą na chodniku.
46-letni mężczyzna z Podlasia przez 20 lat musi borykać się ze skutkami tragicznego wypadku. Nie dość, że stracił dwie nogi, to jeszcze cały czas otwierają mu się bolesne rany. Mieszkaniec Sejn nie może być samodzielny. Zajmuje się nim 79-letnia matka.
To, co miało być radosnym świętowaniem, zakończyło się dramatem. Po zwycięskim meczu czwartoligowego belgijskiego KSCT Menen nad SK Zillebeke (4:0), w wyniku niefortunnego wypadku, jeden z piłkarzy, Fabio Schiafino, stracił palce po wybuchu petardy. Zdarzenie wstrząsnęło nie tylko zawodnikami, ale i kibicami.
Na autostradzie nieopodal Poznania doszło do kolizji. Jak wynika z relacji autora nagrania, policja uznała, że to kierowca samochodu z tyłu jest winny, ponieważ nie zachował bezpiecznej odległości. Jednak według internautów, odpowiedzialność za zdarzenie spoczywa głównie na kierowcy tira.
Pan Andrzej pięć lat temu, podczas karambolu na autostradzie A6, jako pierwszy przystąpił do ratowania ludzi uwięzionych w płonących autach. W obliczu niemal identycznej tragedii na drodze S7, w rozmowie z "Faktem" przyznał, że trudno mu uwierzyć w to, co widzi na drogach.