Czystki w Grupie Wagnera? Bardzo możliwe, że reżim Władimira Putina dokonuje powoli zemsty za nieudany pucz, do którego doszło 23 i 24 czerwca. Wybór teraz jest prosty — wejście w skład regularnej armii albo więzienie. To złamanie pierwotnego porozumienia.
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, na którym rosyjska propagandystka wyraziła swojej zaskoczeni stwierdzeniem Władimira Putina, który kilka dni temu przekazał, że Grupa Wagnera finansowana jest przez państwo.
- Władimir Putin jest skrajnie wrażliwy na zdradę i fakt, że przynajmniej na razie wygląda na to, że Jewgienij Prigożyn został puszczony wolno, jest reputacyjnym ciosem dla rosyjskiego przywódcy - stwierdził Iwan Fomin, rosyjski politolog, ekspert amerykańskiego think-tanku CEPA. Dodał, że nagła śmierć Prigożyn nie byłoby niespodzianką.
Rosyjska propaganda od kilku dni próbuje wytłumaczyć społeczeństwu przyczynę buntu Jewgienija Prigożyna i jego Grupy Wagnera. Zdaniem "dziennikarzy" na usługach Kremla za próbą puczu stoją kraje zachodnie, które chciały dokonać rozbioru Rosji i doprowadzić do rozpadu Federacji Rosyjskiej.
Generał Walerij Gierasimow, jeden z głównych przywódców rosyjskiej armii, przepadł jak kamień w wodę. Gdzie jest człowiek, który jest dowódcą wojsk rosyjskich w Ukrainie i którego chciał odsunąć od władzy w armii Jewgienij Prigożyn? Od próby zamachu stanu nikt nie widział oficera, a w Rosji aż się roi od spekulacji, co się z nim stało.
Rosjanie i Rosjanki z pewnością są już w żałobie. Najpopularniejsza aplikacja randkowa na świecie, czyli Tinder przestał działać w Rosji. Od teraz mieszkańcy i mieszkanki Moskwy, Petersburga czy innych miast muszą szukać dla siebie odpowiedniej alternatywy.
Żony rosyjskich żołnierzy wystosowują apele do Władimira Putina. Rosjanki wskazują, że ich mężom brakuje amunicji, broni i cały czas są pod ostrzałem ciężkiej, ukraińskiej artylerii. To dowód na problemy Rosji w trakcie trwającej kontrofensywy ze strony Ukrainy.
Prawie 16 proc. Rosjan uważa, że zrzucenie bomby jądrowej na tereny Ukrainy to dobry pomysł - tak wynika z sondażu, którzy przeprowadziły wspólnie Russian Field i RTVI. Tak duży odsetek wrogo nastawionych osób na pewno jest powodem do zmartwień.
Rosyjska propaganda pokazała nagranie z Dagestanu, gdzie w środę rzekomo miał przyjechać Władimir Putin. Na filmiku "rosyjski przywódca" radośnie przytula się i robi selfie z miejscowymi. Pojawiają się jednak teorie, że mógł to być tylko jeden z jego sobowtórów.
Czy Władimir Putin ma nowy "oddział"? Na Twitterze pojawiło się nagranie kobiet i mężczyzn w starszym wieku, którzy mówią o konieczności poprawy reputacji rosyjskiego prezydenta i zaangażowaniu na jego cześć. Siła militarna "nowej armii Putina" nie będzie jednak zbyt imponująca.
Emocje po "puczu" Jewgienija Prigożyna opadają. Trwają podsumowania i analizy. Były dowódca wojsk USA w Europie - gen. Ben Hodges, przekonuje, że Zachód musi przekalkulować ocenę polityki Putina i jego pozycji. - Zobaczyliśmy starego, przestraszonego, emerytowanego agenta KGB, który wydaje się nie mieć kontroli nad całością Rosji - podkreśla w rozmowie z portalem o2.pl. Generał mówi także, co może czekać samego Prigożyna.
Bunt Jewgienija Prigożyna nie był przypadkowy i trafił idealnie w moment, gdy na Kremlu zaczyna wrzeć. Porażki na ukraińskim froncie i fatalne zarządzanie armią musiały odbić się na sytuacji wewnętrznej w Rosji. Teraz zaczyna się walka o pozbawienie władzy Władimira Putina - uważa politolog Andriej Piontkowski.
Dziennikarz z Norwegii przeprowadził wśród mieszkańców Moskwy sondę, w której pytał o nieudany pucz wagnerowców. Opinie Rosjan są praktycznie jednoznaczne. Wszyscy popierają Władimira Putina. Niektórzy uważają nawet, że jego kompetencje trzeba... rozszerzyć.
Wysoki rangą rosyjski generał miał wiedzieć o planach buntu Jewgienija Prigożyna - twierdzą dziennikarze "New York Timesa", powołujący się na źródła w wywiadzie wojskowym USA. Czy szef Grupy Wagnera mógł liczyć na wsparcie wewnątrz rosyjskiej armii i kto miał mu pomagać? Oto jest pytanie.
Choć od buntu Grupy Wagnera minęło kilka dni, a Jewgienij Prigożyn jest już na Białorusi, Władimir Putin nadal drży o swoje bezpieczeństwo. We wtorek (27.06.2023) wezwał na Kreml siły bezpieczeństwa, którym ma dziękować za wsparcie i szybką interwencję. Zdaniem ekspertów, usilnie zabiega o ich wsparcie i bada sytuację. Czy to nie koniec zagrożenia dla władcy Rosji?
Prezydent Rosji chce, żeby postrzegano go jako nieustraszonego, silnego człowieka. Wielu twierdzi jednak, że to jedynie pozory, bo tyran żyje w paranoicznym strachu. Tajemniczy rozmówca "Daily Star", którego przedstawiono jako ''jednego z rosyjskich generałów'', twierdzi, że Putin obawia się, iż znani ze swojego okrucieństwa wagnerowcy... obetną mu jądra.
Władimir Putin wygłosił w poniedziałek oświadczenie ws. próby puczu w wykonaniu Jewgienija Prigożyna i jego Grupy Wagnera. Zapowiedział ukaranie winnych, oskarżył ich o zdradę Rosji. Nie zgadza się z nim jeden z czołowych propagandystów i zapowiada, że to początek walki o władzę na Kremlu.
Weekendowy bunt prywatnej Grupy Wagnera może oznaczać "początek końca reżimu Putina" - mówi w rozmowie z "El Mundo" opozycjonista Garri Kasparow. Jego zdaniem, wagnerowcy nadal mają potencjał, aby zdobyć Moskwę.