Obrońcy Ukrainy wciąż nie dają się Rosjanom. Na najnowszym filmie, który rozprzestrzenia się po mediach społecznościowych, widzimy, jak ostrzelali rosyjski czołg. Żołnierze armii Władimira Putina spanikowali.
Żołnierze z obwodu murmańskiego zwrócili się do szefa władz regionu Andrieja Czibisa, skarżąc się na warunki, w których przyszło im przebywać. Jak mówią, żyją w namiotach pod gołym niebem, podczas gdy trwa śnieżna zima. Przyznają jednak jednocześnie, iż są ochotnikami, a więc na wojnę pojechali dobrowolnie.
W paczkach, które przedstawiciele proputinowskiej partii Jedna Rosja przekazali zmobilizowanym żołnierzom, są "najtańsze białoruskie papierosy" - wynika z filmików, które nagrali Rosjanie. Najeźdźcy nazwali jednak świąteczne prezenty "lepszymi niż podstawowe wyposażenie".
W mediach społecznościowych pojawiło się kolejne nagranie wideo kompromitujące rosyjską armię. Zmobilizowani żołnierze pokazali "pomoc" humanitarną, która nadeszła z ich wsi. Kartony były wypełnione produktami, których nie do końca spodziewali się członkowie armii Władimira Putina.
200 rosyjskich żołnierzy miało zginąć w wyniku ataku ukraińskich sił na kwaterę wojska Putina w okupowanym Melitopolu (obwód zaporoski). W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które powstało w pierwszych chwilach po ataku. W nim widzimy kadyrowców, którzy szukają żywych żołnierzy w zniszczonej bazie.
12-latek w armii Putina? Młody mieszkaniec Syberii dostał wezwanie, aby zgłosić się do komisji wojskowej. Sytuacja Rosji podczas wojny z Ukrainą jest coraz gorsza.
Tego jeszcze w Rosji nie było. Jak czytamy w Telegramie, w Bracku w obwodzie irkuckim, najlepsi uczniowie siedzą przy tzw. "biurku bohatera" z portretami poległych żołnierzy. W przyszłości takich ławek ma być jeszcze więcej.
Armia Władimira Putina nadal rabuje cywilne obiekty na terenie Ukrainy. W mediach społecznościowych pojawiło się kolejne kompromitujące nagranie. Tym razem dron przyłapał rosyjskich żołnierzy podczas kradzieży... wanny z jednego z budynków.
Od kiedy Władimir Putin zarządził tzw. częściową mobilizację Rosjan, do opinii publicznej docierają różne sygnały, dotyczące poborowych. Jak się okazuje, wcieleni do wojska (nierzadko wbrew swojej woli) żołnierze poważnie nadużywają alkoholu. Teraz wybuchł kolejny głośny skandal.
Najnowsze obrazki z Ukrainy po raz kolejny potwierdziły, jak rosyjskie dowództwo traktuje zmobilizowanych. W mediach społecznościowych pojawiło się wideo, na którym jeden z wojskowych pokazał warunki, jakie zapewnili mu przełożeni.
Wojna w Ukrainie nie przebiega po myśli Władimira Putina. Decyzja o częściowej mobilizacji wojskowej w kraju także nie okazała się spektakularnym sukcesem. Prezydent Rosji ma nowy plan. Do armii mobilizuje teraz najbardziej zagorzałych kibiców piłkarskich.
Podczas okupacji obwodu chersońskiego, rosyjscy najeźdźcy porwali nastolatka. Chłopakowi udało się uratować. Opowiada, że spędził w niewoli ponad 10 dni, był głodzony i regularnie trafiał na przesłuchania na wykrywaczu kłamstw.
Barman w jednym z lokali w Saratowie nie pozwolił wejść żołnierzowi Władimira Putina, ponieważ ten był ubrany w mundur wojskowy. Tłumaczył taką decyzję "wewnętrznymi przepisami", ale sołdat od razu zaczął oskarżać go o brak patriotyzmu. - Mam tu jeszcze krzyknąć "Chwała Ukrainie"? - pytał rozwścieczony.
Jeszcze do niedawna matki, żony, siostry i inne bliskie kobiety z otoczenia rosyjskich żołnierzy wymieniały się informacjami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Teraz krewne zmobilizowanych mężczyzn muszą jednak polegać na sobie. Ich grupa została zablokowana.
Zmobilizowany z Nowosybirskiej Wyższej Szkoły Dowodzenia Wojskowego strzelił sobie w nogę - podaje portal "Sibir.Realii". Jego koledzy mówią, że został zmobilizowany do wojska pod domem, lecz za nic nie chciał jechać na wojnę. Zdesperowany żołnierz trafił do szpitala.
Rosyjscy poborowi muszą nierzadko funkcjonować w spartańskich warunkach. Armii Władimira Putina brakuje nie tylko wyposażenia i uzbrojenia, ale nawet jedzenia. Z licznych relacji w sieci wynika, że zmobilizowani mężczyźni żyją głównie o chlebie i wodzie. W piątek media obiegło nagranie, na którym poborowi stacjonujący pod Moskwą znajdują kryjówkę z zapasami żywności. – Oto przeznaczona dla nas pomoc humanitarna – mówi jeden z mężczyzn, nie kryjąc oburzenia.
Propagandowa rosyjska stacja TV Zwiezda odwiedziła rosyjski szpital polowy na Białorusi. Mieści się on na białoruskim poligonie. Na miejscu pracują 124 osoby. Deklarowana "przepustowość" szpitala to 300 osób każdej doby.
Zmobilizowany wojskowy z Kraju Ałtajskiego w Rosji skarżył się, że musi kupować mundury na własny koszt. Ponadto ubolewał, że przez chaos w wojsku dla zmobilizowanych nie przewidziano szkolenia. Po krótkim czasie pojawił się jednak nowy filmik, w którym mężczyzna przeprasza i dziękuje dowództwu. Pojawiły się podejrzenia, że mógł zostać zmuszony do takiego nagrania.