21 września prezydent Rosji Władimir Putin w orędziu do narodu zapowiedział częściową mobilizację wojskową. Wielu mężczyzn zostało wysłanych na front bez odpowiedniego przygotowania. Kobiety są w rozpaczy, bo ich synowie i mężowie przepadli bez śladu.
Rosyjscy dowódcy kompletnie nie mają jednak planu i kontroli nad tym co robią. Zniecierpliwienie pojawia się już wśród samych poborowych. Świadczy o tym między innymi nagranie, które trafiło do sieci.
Rosyjscy żołnierze, którzy zostali uwolnieni z ukraińskiej niewoli, przyznali wprost, że nie byli w żaden sposób poniżani przez Ukraińców. Słowa te zaskoczyły propagandystę, który liczył, że powiedzą o "nieludzkim traktowaniu Rosjan w Ukrainie".
Wierzący w propagandę rosyjski żołnierz opowiedział matce, że zostanie nagrodzony za... opuszczenie wyzwolonego przez Ukraińców miasta. Przyznał jednak, że Rosjanie codziennie ponoszą duże straty, przez co na linię walk wysyłają więźniów.
Rodzinom zmobilizowanych żołnierzy w Jakucji władze oferują... koszyk warzyw, mimo że wcześniej mówiono o świadczeniu pieniężnym. - To poważny argument za tym, żeby wysłać syna lub męża na śmierć w Ukrainie - ironizuje brytyjski dziennikarz Francis Scarr.
Zmobilizowani rosyjscy żołnierze otrzymują... kamizelki kuloodporne do paintballa, które nie chronią nawet przed najprostszą bronią palną. Oburzony Rosjanin skarży się, że z takim ekwipunkiem mają zostać wysłani do Ukrainy.
Media społecznościowe obiegło kontrowersyjne nagranie autorstwa zwolennika wojny w Ukrainie. Rosjanin, zapewne będąc świadom pogarszającej się sytuacji rosyjskich wojsk na froncie przedstawił swój pomysł. Jego zdaniem, na frot należałoby wysłać kobiety.
Rosjanie masowo uciekają z kraju przed mobilizacją, którą w drugiej połowie września ogłosił prezydent Władimir Putin. Ci, którzy zostają w kraju, są wcielani do wojska i wysyłani na front. Zanim do tego dojdzie, często w mniejszych miejscowościach odbywa się uroczyste pożegnanie. W Jadrinie między Niżnym Nowogrodem a Kazaniem wyglądało ono prawie jak wesele. Zaskakujące nagranie błyskawicznie obiegło sieć.
Przedstawiciele rosyjskich oddziałów zaporowych ostro traktują nawet swoich żołnierzy. Na celowniku są "nowicjusze" - walczący na froncie więźniowie oraz zmobilizowani. Jak zapewnia żołnierz w przechwyconej rozmowie, uciec z takiej zapory się nie da.
Komisariat wojskowy w obwodzie czelabińskim potwierdził śmierć pięciu mieszkańców regionu w wojnie w Ukrainie. Mężczyźni zostali zmobilizowani pod koniec września. Władze zapewniają, że rodziny otrzymają zasiłki finansowe.
Do ukraińskiej niewoli trafiła Anna Babicka, szeregowa rosyjskiego wojska. Kobieta przyjechała do Ukrainy w sierpniu tego roku. Wówczas w mediach społecznościowych w wulgarny sposób chwaliła się, że "jedzie zabijać Ukraińców".
Rosyjski transporter opancerzony wysadził się na minach, które leżały na drodze. Widać je było gołym okiem, ale pojazd i tak ruszył w ich kierunku. Żołnierze w środku przeżyli, ale sprzęt nadaje się już na złom.
27-letni poborowy Maxim Rodionov z Czelabińska zmarł w ośrodku szkolenia wojskowego w obwodzie swierdłowskim. Tego samego dnia ogłoszono śmierć innego zmobilizowanego do wojska Rosjanina, który doznał zawału.
W trakcie wojny rosyjscy żołnierze szabrują Ukrainę, a z domów mieszkańców biorą dosłownie wszystko, co znajdą. Jeden z członków armii Putina ukradł kamerę, jednak problem w tym, że niczego nie zmienił w ustawieniach. Teraz prawdziwy właściciel kamery może codziennie obserwować życie okupanta.
Rosja przeprowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainie. Celem ataków były nie tylko obiekty wojskowe, ale także zwykłe domy mieszkalne. Jedna kobieta pokazała zdjęcie swojego domu, który jest niemal w ruinie. Widok jest przerażający.
Zmobilizowani rosyjscy żołnierze skarżą się, że nie dostali podstawowego wyposażenia. W przechwyconej rozmowie mówią, że musieli go kupować samodzielnie. "Zaopatrzyliśmy w podstawowy sprzęt, czyli będziemy umierać za kraj na własny koszt?" - pyta oburzony Rosjanin.
Obrońcy wciąż dają Rosjanom łupnia. Minionej nocy Siły Zbrojne Ukrainy zniszczyły rosyjski samolot Su-25 oraz magazyn amunicji. Siły Putina cały czas ostrzeliwują jednak ukraińskie miasta.
W mediach społecznościowych opublikowano nagranie wideo, które stało się powodem do drwin z rosyjskiej armii. Właściciele domu pokazali, co znaleźli po powrocie do swojej posiadłości.