"Czy są grzyby"? To pytanie przed pójściem z koszykiem do lasu zadają sobie grzybiarze z całej Polski. Leśnik z nadleśnictwa w Ustrzykach Dolnych nagrał filmik z "obchodu", na którym pokazuje dosłownie dywan z dorodnych kurek.
Wysyp kurek w ostatnich dniach lata widoczny jest w wielu regionach Polski. Koszami pełnymi tych delikatnych i niezwykle aromatycznych grzybów chwalą się grzybiarze niemalże w każdym z województw. Mało kto jednak wie, że kurki łatwo pomylić z inną trującą odmianą grzybów. Przestrzegają przed tym leśnicy z Sierakowa.
W niedzielne popołudnie (27 sierpnia) 87-letnia mieszkanka gminy Kodeń wyszła do lasu na grzyby. Seniorka nie wróciła do domu. Następnego dnia opiekunka zawiadomiła policję. W akcji poszukiwawczej brali udział policjanci, strażacy i mieszkańcy okolicy.
Grzybobranie to jedna z ulubionych rozrywek Polaków. Niestety, wiele wypraw do lasu kończy się interwencją służb. Tym razem policjanci udzielili pierwszej pomocy wycieńczonemu grzybiarzowi, który leżał w samej bieliźnie w podmokłej części lasu. Mundurowi, wspólnie z ratownikami medycznymi, przez prawie pół kilometra nieśli 71-latka do karetki, która nie mogła dotrzeć w to miejsce.
Autorka bloga "Leśne wojaże" zna się na grzybach jak mało kto. Pani Ewa z Koszalina podczas ostatniego grzybobrania pierwszy raz znalazła w okolicach jeziora Hajka (woj. zachodniopomorskie) borowika amerykańskiego. "Stało się!!! Złotoborowik wysmukły (borowik amerykański) dotarł nad Hajkę" - relacjonuje podekscytowana.
Pani Ewa z Koszalina jest wielką miłośniczką grzybobrania. Na swoim blogu "Leśne wojaże" codziennie raportuje zdobycze z lasu. W niedzielę 27 sierpnia wybrała się na grzyby dopiero o godzinie 15:00. Nie spodziewała się, że coś jeszcze znajdzie. "Pieprznik jadalny, jest go ogrom. Wysyp po całości" - relacjonuje.
Lejkowce dęte zwane także czarnymi kurkami czy wronimi uszami nie cieszą nie dużą popularnością wśród grzybiarzy. Szkoda, bo sezon na te wyjątkowe i w pełni bezpieczne dla zdrowia grzyby właśnie się rozpoczyna. W lasach znajdziemy ich mnóstwo, tym bardziej, że mało kto je zbiera.
Gąska zielona to grzyb, który budzi kontrowersje. Dlaczego? Bo choć Polacy marynują ją i smażą, może być szkodliwa. Są kraje, w których traktowana jest jako trujący egzemplarz, którego lepiej nie zbierać. Jaka jest prawda na temat gąski zielonej i czy faktycznie może nam poważnie zaszkodzić?
Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze. Zamiast grzybów można spotkać w lesie także inne znaleziska. Przekonała się o tym pani Ewa z Koszalina, która zna pobliskie lasy niemal jak własną kieszeń. Co napotkała na swej drodze oprócz pokaźnych okazów?
Niestety, coraz więcej wypraw do lasu kończy się interwencją służb. Tym razem w lesie zagubił się 83-letni mężczyzna z Małopolski i mimo iż miał przy sobie telefon, nie mógł znaleźć drogi do domu. Pomogła dopiero interwencja policja.
Pogoda sprzyja obfitym zbiorom grzybów, a grzybiarze tłumnie ruszają do lasów, wychodząc z nich z pełnymi koszami. Niestety, dla natury tak tłumne wizyty ludzi mają opłakane skutki. Miłośnicy przyrody - jak na ironię - zostawiają po sobie mnóstwo śmieci.
To pierwsze w tym sezonie zatrucie grzybami w Poznaniu. Czteroosobowa rodzina przygotowała obiad z zebranych z lasu okazów. Po kilku godzinach rodzice i dwóch nastoletnich synów trafiło do szpitala.
Wielu Polaków wyrusza do lasów w celu zbierania grzybów. Nie wszyscy wiedzą jednak, jakich zasad trzeba przestrzegać w trakcie grzybobrania. Warto zapoznać się z przepisami, by nie narazić się na mandat.
Nawet 5 tys. zł - tyle może wynosić kara za złamanie przepisów podczas zbierania grzybów. W razie mniej poważnych przewinień zapłacimy mandat w wysokości 500 zł. O czym warto wiedzieć przed wyprawą na grzybobranie?
Ostatnie deszcze sprawiły, że przyroda odżyła. Trawa znów zrobiła się zielona, a o suszy zdążyliśmy zapomnieć. Ulewy przełożyły się też na urodzaj w lasach. Coraz więcej osób chodzi na grzyby i zbiera naprawdę dorodne okazy. Nasz czytelnik pokazał swoje zbiory.
Borowiki, koźlarze, maślaki, podgrzybki. Grzybów w lasach coraz więcej. Obrodziło szczególnie w woj. zachodniopomorskim w okolicy jeziora Hajka. Pani Ewa z Koszalina codziennie zamieszcza relację z grzybobrania. Jak twierdzi, zaczęła dostrzegać pewien znak.