Nowa parafia w Białej Podlaskiej, którą utworzono ledwie przed rokiem, to ewenement w skali całej Polski. Kościoła nie ma, bo dopiero powstaje. Ale już drugi rok z rzędu księża chodzą po kolędzie i odwiedzają okolicznych mieszkańców. Cóż, potrzeby są naprawdę duże, a praca na budowie wre.
"Szok i niedowierzanie" - mówią Iza i Jacek, którzy wraz z trzynastoletnim synem Igorem przywitali w drzwiach ordynariusza diecezji bydgoskiej - biskupa Krzysztofa Włodarczyka. Domy na terenie parafii Dąbrówka Nowa były pierwszym etapem jego odwiedzin duszpasterskich w ramach tzw. "kolędy".
Co roku wizyta po kolędzie budzi ogromne kontrowersje. Nie tylko zachowanie księży czy kwoty, które znajdują w kopertach wzbudzają dyskusję. Jak się okazuje, wielu duchownych ma też dokładne wytyczne co do tego, jak dom powinien być przygotowany na ich przybycie.
Ksiądz Daniel Wachowiak z parafii pw. Św. Brata Alberta w podpoznańskich Koziegłowach kontynuuje wizytę duszpasterską "na zaproszenie". Proboszcz opisał w mediach społecznościowych sytuację, która go spotkała, gdy wchodził do bloku odwiedzić wiernych.
W najlepsze trwa okres kolędy. Kapłani katoliccy odwiedzają wiernych, by pobłogosławić ich domy oraz wspólnie się pomodlić. Teraz znany z mediów społecznościowych ksiądz Daniel Wachowiak wspomniał w serwisie X (dawniej Twitter) nietypową sytuację, jakiej doświadczył kilka lat temu podczas wizyty duszpasterskiej. - Ufam, że takich akcji raczej już nie będzie - napisał z nadzieją.
Podczas gdy księża odwiedzali domy wiernych, wizytę o zupełnie innym charakterze na plebanii w Piekarach śląskich złożyli złodzieje. Włamywacze nie czekali, aż spłyną datki z kolędy, postanowili okraść parafię wcześniej.
Grzegorz Kaczorkiewicz to popularny katolicki ksiądz. Ostatnio duchowny pochwalił się w filmie na TikToku, że podczas wizyty duszpasterskiej w jednym z domów zagrał piękną kolędę na akordeonie. Niektórzy internauci jednak mocno zadrwili z kapłana. - Ciekawe, ile to kosztuje? - pytała ironicznie pewna osoba.
Temat kolędy, czyli wizyty duszpasterskiej tradycyjnie po Bożym Narodzeniu, nie raz budzi wśród wiernych spore emocje. Tak było i tym razem. Otóż, na tiktokowym profilu katolickiego księdza Sebastiana Picura jeden z użytkowników zamieścił dość kąśliwą uwagę. Chodziło mu o pieniądze. Duchowny nie wytrzymał. Szybko zareagował na zaczepkę.
Za nami święta Bożego Narodzenia. Księża katoliccy ruszają do parafian z wizytami duszpasterskimi, zwanymi kolędą. Teraz popularny kapłan z TikToka, Sebastian Picur, opowiedział o pewnej sytuacji, jakiej doświadczył w jednym z domów. - (...) do tej pory mam w pamięci to spojrzenie, pełne żalu i poczucia wzgardy - mówił w nagraniu poruszony duchowny.
Zaraz po Bożym Narodzeniu księża ruszają z wizytą duszpasterską, która trwa do 2 lutego, czyli do święta Ofiarowania Pańskiego. Co roku wszystkich rozgrzewa temat: ile dać do koperty? Czy w ogóle dawać kopertę? Jak się okazuje - ksiądz może jej odmówić.
Trwa sezon kolędowy w Polsce. Księża odwiedzają parafian w ich domach. Nie wszyscy jednak chcą ich wpuszczać za próg, źle wspominając poprzednie wizyty duchownych. "Gazeta Wyborcza" rozmawiała z panią Marią, której ksiądz poradził, by jej mąż się wyprowadził. Oto powód.
Barbara Nowak w Boże Narodzenie zamieściła na swoim profilu na portalu X fragment ''kolędy stanu wojennego''. ''By się zdrajcom nie zdawało, że zawładną Polską całą, a Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami'' — tak ''kolęduje'' była małopolska kurator oświaty.
Wraz z nadejściem Nowego Roku, w Kościele Katolickim ruszają wizyty duszpasterskie. Księża zapukają do drzwi Polaków z tradycyjną kolędą, a co w sytuacji gdy któryś z domowników jest niewierzący i nie chce przyjmować księdza? Na to pytanie odpowiedzi udzielił proboszcz z województwa świętokrzyskiego.
Ostatnie lata przyniosły spore zmiany w kontekście prowadzenia kolędy. Widać to zwłaszcza w Poznaniu - tamtejsi księża coraz częściej rezygnują z chodzenia "od domu do domu", stawiając na formę zaproszeń duszpasterzy.
Biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Zbigniew Zieliński apeluje do księży o zmianę podejścia do "kolędy". Sugeruje on, by wrócić do wizyty duszpasterskiej "od domu do domu", odchodząc od kolędy na zaproszenie.
Coraz częściej koperty towarzyszące duszpasterskim wizytom stają się tematem rozmów między wiernymi. I choć wielu księży kwituje sprawę krótkim "co łaska", niewielu stać na to, by otwarcie odmawiać przyjmowania pieniędzy od swoich parafian. Sposób na rozwiązanie tej kwestii znalazł proboszcz z Poznania.
Wizyta duszpasterska to rokroczne odwiedziny księży w domach parafian. Zazwyczaj dobywa się ona po świętach Bożego Narodzenia, jednak prawo kanonicznie nie wskazuje jednoznacznie jej terminu. Okazuje się, że w niektórych parafiach księża już zaczęli odwiedzać wiernych. W związku z tym na warszawskim Muranowie księża zaplanowali do parafian. Ogłoszenie wzburzyło wielu internautów.
W wielu parafiach wizyty duszpasterskie odbywają się "na zaproszenie". Księża odwiedzają tylko te domy, których mieszkańcy uprzednio się do nich zgłosili. Taka forma kolędowania może zostać z nami już na zawsze. Wszystko przez malejącą z roku na rok liczbę kapłanów.