Ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej zaprezentowało film przedstawiający rzekome manewry wojsk rosyjskich w Ukrainie. Dziennikarze ustalili jednak, że propagandowy klip został nakręcony na poligonie w Biełgorodzie, 40 km od granicy z Ukrainą. Po tej wpadce nagranie błyskawicznie usunięto.
Znana z protestu na antenie rosyjskiej telewizji dziennikarka Marina Owsiannikowa miała w środę pojawić się w Kijowie, aby omówić sposób działania rosyjskiej propagandy. Spotkanie zostało jednak odwołane z powodu "negatywnego odzewu społecznego". "W Ukrainie jest nienawidzona" - napisał na Twitterze redaktor niezależnego serwisu Meduza Kevin Rothrock.
Kolejny absurd ukazany w rosyjskiej telewizji. Na lokalnym kanale Autonomicznej Republiki Chakasji poinformowano o szamanach z południowosyberyjskich gór, którzy... złożyli w ofierze głowę byka za powodzenie Putina na wojnie w Ukrainie.
Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące żołnierzy Władimira Putina, którzy przybijają nową tabliczkę informacyjną przy wjeździe do Melitopola. Znak w kolorach rosyjskiej flagi został opatrzony dodatkowym komentarzem.
Rosyjska propaganda nie odpuszcza. Czołowy propagandysta Kremla Władimir Sołowjow w swoim programie po raz kolejny ostrzegł, że Rosja, jako państwo nuklearne, "może zaatakować centra dowodzenia w USA", jeżeli ten kraj dostarczy Ukrainie rakiety dalekiego zasięgu.
Białoruskie media propagandowe wyemitowały przekłamany materiał dotyczący inflacji. Dziennikarka zwróciła również uwagę na wzrost cen w Polsce. Ciężko uwierzyć w to, w jaki sposób uzasadniła przyczynę tej sytuacji.
Żart byłego prowadzącego Top Gear Jeremy'ego Clarksona poważnie potraktował rosyjski serwis informacyjny. W propagandowym materiale stwierdzono, że rosnące koszty życia w Wielkiej Brytanii mogą doprowadzić ten kraj do kolejnego kryzysu. Kryzysu... kanibalizmu.
Służby Kremla opublikowały w środę nagranie z Władimirem Putinem, który odwiedza "rannych żołnierzy" w szpitalu wojskowym w Moskwie. Na spotkaniu obecny był również szef rosyjskiego resortu obrony Siergiej Szojgu. Internauci nie mają wątpliwości, że to tylko inscenizacja na potrzeby propagandy. Teraz pojawiły się na to dowody. Wystarczy porównać poniższe zdjęcia.
Władimir Sołowjow, który bez przerwy szerzy dezinformację na temat wojny w Ukrainie tym razem wypowiedział się na temat "wyzwolenia" tego kraju. Jego zdaniem, rosyjscy żołnierze "uwalniają Ukrainę przed "kolonizatorami niemieckimi, anglosaskimi i żydowskimi".
Rosyjska telewizja wyemitowała materiał, w którym opowiada, że zajęty przez Rosjan Chersoń odwiedziły "światowe media". Jedynym ich przedstawicielem okazał się Thomas Röper - Niemiec, który od 20 lat mieszka w Rosji, a jego portal sponsorowany jest przez Kreml.
Yaakov Kedmi, urodzony w Moskwie były izraelski dyplomata, uchodzi obecnie za "eksperta" w rosyjskiej telewizji państwowej. Jego ostatnia wypowiedź wzbudziła poruszenie. Kedmi przyznał, że rosyjska naddźwiękowa rakieta Zircon powinna zostać tak rozmieszczona, aby móc błyskawicznie zniszczyć 50 lub 60 elektrowni w Wielkiej Brytanii.
W czwartkowym wydaniu "Faktów" można było zobaczyć materiał, który odnosił się do drastycznego spadku pozycji Polski w światowym rankingu wolności prasy. TVN nie ma wątpliwości, że odpowiadają za to media publiczne. Dla potwierdzenia pokazano fragmenty programów informacyjnych i publicystycznych TVP bez jakiejkolwiek ingerencji. To wystarczyło.
Rosyjscy propagandyści próbują znaleźć wytłumaczenie, dlaczego nazywają zaatakowanych Ukraińców "nazistami". Jak mówili na antenie reżimowej stacji, nazizm może być nie tylko antysemicki, ale też np. "antyrosyjski" lub "antysłowiański". Tzw. eksperci w studiu rosyjskiej telewizji państwowej stwierdzili, że w Ukrainie "od lat odradzał się nazizm".
Patriarcha Moskwy Cyryl wsparł działania Władimira Putina w Ukrainie. Powiedział, że Rosja "nigdy nie atakowała żadnego kraju, a jedynie broniła swoich granic". Rosyjska cerkiew prawosławna od początku agresji usprawiedliwia agresję przeciwko Ukrainie.
W obwodzie woroneskim w Rosji zauważono nietypowe oznaczenia na śmietnikach. Przedstawiają nieudolnie namalowane flagi państw wspierających Ukrainę. Widać, że kontenery są przepełnione. – W Rosji może istnieć problem z wywozem śmierci, ale nie ma za to problemu z "patriotyzmem" – pisze portal "Nexta".
"Podwodny dron nuklearny Posejdon może pogrążyć Wyspy Brytyjskie w morskich odmętach. Sprawi, że staną się nuklearną pustynią". Takie zdanie wygłosił prezenter Dmitrij Kisielow na antenie publicznej telewizji "Rossija 1". To nie pierwszy raz, kiedy Rosja grozi Zachodowi w mediach państwowych. Broń, o której wspomniał propagandysta, nie znajduje się jednak na wyposażeniu rosyjskiej armii.
Kolejny propagandowy popis w rosyjskiej telewizji. - Terrorystyczne państwo ukraińskie musi zostać podbite i zdemontowane w całości - stwierdził prowadzący talk-show na kanale telewizyjnym Pierwyj kanał. Cała rozmowa pełna jest absurdów.
- Ludzie jadą do nas i kupują sól. Oni nie mają soli! - kłamał ostatnio Aleksander Łukaszenka w osławionym już przemówieniu do rodaków. Prezydent Białorusi przekonywał, że krajom Zachodu, w tym Polsce, brakuje podstawowych produktów spożywczych. Na absurdalną propagandę sianą przez swojego przywódcę zareagowali Białorusini mieszkający w Polsce.